Wykorzystywanie w postępowaniu karnym dowodów pozyskanych w ten sposób było kiedyś w Polsce dopuszczalne, ale od lat środowiska prawnicze i organizacje zajmujące się prawami człowieka postulowały odejście od tej praktyki. Do zmiany przepisów doszło wreszcie w 2013 roku, kiedy to w ramach reformy procedury karnej, do kodeksu postępowania karnego wprowadzony został przepis zakazujący używania owoców zatrutego drzewa.

 

Zatrute źródło, skażone postępowanie

Owoce zatrutego drzewa to pojęcie z amerykańskiej teorii prawa, które oznacza dowody uzyskane przy złamaniu przepisów prawa. Według prawa amerykańskiego, jeśli źródło dowodu jest nielegalne, bądź sam dowód zdobyty jest w nielegalny sposób, „skażone” jest również wszystko, co na tym dowodzie się opiera. W konsekwencji dowód będący owocem zatrutego drzewa nie może być jedyną przesłanką do wydania wyroku skazującego. – W USA uznaje się, że władza publiczna nie może działać wbrew prawu w celu tegoż prawa ochrony. Czyli cel, jakim jest wymierzenie sprawiedliwości, nie uświęca środków, czyli dojścia do prawdy przy użyciu nielegalnie zdobytych dowodów – mówił Prawo.pl Piotr Girdwoyń, profesor Uniwersytetu Warszawskiego.

Zakaz obowiązywał od 1 lipca 2015 r., ale po dojściu do władzy Prawa i Sprawiedliwości ze Zbigniewem Ziobro jako ministrem sprawiedliwości, już w kwietniu 2016 r., został on uchylony. – To niebezpieczny przepis. Trudno sobie nawet wyobrazić, jakie konsekwencje może powodować w praktyce. Jego wprowadzenie było nieprzemyślanym eksperymentem – przekonywał wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł w toku prac nad cofaniem reformy kodeksu postępowania karnego (k.p.k.). – Dla mnie jako prokuratora istotna jest treść dowodu. Jeżeli świadczy on o zabójstwie, to mam z niego rezygnować tylko dlatego, że został zdobyty niezgodnie z procedurą i w rezultacie doprowadzić do tego, by zabójca nie poniósł odpowiedzialności? - dodawał Jacek Skała, prokurator z Prokuratury Krajowej.

 

Postępowanie karne w kazusach
-20%

Katarzyna Dudka, Hanna Paluszkiewicz

Sprawdź  

Cena promocyjna: 36.5 zł

|

Cena regularna: 50 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 36.5 zł


Prokurator decyduje o użyciu dowodu zdobytego przy okazji

Po nowelizacji z 2016 r. art. 168b k.p.k. mówi, że jeżeli w wyniku kontroli operacyjnej zarządzonej na wniosek uprawnionego organu na podstawie przepisów szczególnych uzyskano dowód popełnienia przez osobę, wobec której kontrola operacyjna była stosowana, innego przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego niż przestępstwo objęte zarządzeniem kontroli operacyjnej lub przestępstwa ściganego z urzędu lub przestępstwa skarbowego popełnionego przez inną osobę niż objętą zarządzeniem kontroli operacyjnej, prokurator podejmuje decyzję w przedmiocie wykorzystania tego dowodu w postępowaniu karnym. - Takie rozwiązanie stwarza pole do nadużyć, wkracza w nasze wolności, ogranicza prawo do obrony i nie powinno znajdować się w systemie polskiego prawa – komentował prof. Piotr Girdwoyń. - Po kilku latach obowiązywania tego kontrowersyjnego przepisu uznać należy, że stanowi on furtkę do nadużyć nie tylko przez obywateli, chcących pozyskać określone dowody w postępowaniu karnym, ale także - a nawet przede wszystkim - przez organy prowadzące postępowanie na etapie przedprocesowym, co z kolei w sposób oczywisty prowadzi do obniżenia poziomu ochrony jednostki przed naruszeniem jej praw i wolności – dodaje Katarzyna Holik, adwokat z DSK Kancelaria.

Cofnięcie zmian z 2013 roku było krytykowane już podczas tych prac legislacyjnych, a gdy po ubiegłorocznych wyborach władzę przejęły ugrupowania bardziej liberalnie podchodzące do prawa, z prof. Adamem Bodnarem jako ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, odżyły nadzieje na przywrócenie zakazu korzystania z owoców zatrutego drzewa. Adwokatura, która popierała zakaz wprowadzony w 2013 roku i konsekwentnie krytykowała zmianę z 2016 r., już na początku tego roku wystąpiła do Rady Ministrów, Sejmu i Senatu z apelem o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do wprowadzenia zakazu przeprowadzenia i wykorzystania dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego. – Ta nowelizacja odeszła od rozwiązania, które stanowiło wyraz rozsądnego uregulowania procesowego, w świetle którego za niedopuszczalne uznawano przeprowadzenie i wykorzystanie dowodu uzyskanego do celów postępowania karnego za pomocą czynu zabronionego – napisała w swojej petycji Naczelna Rada Adwokacka.

Czytaj: Czas skończyć z owocami zatrutego drzewa? NRA chce zmian w procedurze karnej>> 

Owoce zatrutego drzewa potrzebują uregulowania>>

Ten i inne apele przyniosły skutek i sprawą zajęła się, jako jednym z pierwszych problemów, powołana zaraz po objęciu władzy przez nowy rząd Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego.

Czytaj w LEX: Dowody nielegalne w procesie karnym. Glosa do uchwały SN z dnia 28 czerwca 2018 r., I KZP 4/18 > >

 

Niedopuszczalność regułą, sąd może dopuścić

Projekt zaproponowany przez Komisję zakłada odwrócenie dotychczasowej zasady. Regułą ma być zakaz wykorzystania takich dowodów, jeśli pochodzą od organów państwa i jego funkcjonariuszy, a zgodę na ich wyjątkowe wykorzystanie miałby ewentualnie wydawać sąd. - W demokratycznym państwie prawnym nie można realizować celów procesu karnego i zmierzać do ustalenia faktu oraz odpowiedzialności osoby za popełniony czyn zabroniony stanowiący przestępstwo poprzez popełnienie przez funkcjonariuszy takich samych czynów zabronionych – napisano w uzasadnieniu projektu.

Projekt został przekazany przez komisję do Ministerstwa Sprawiedliwości i nie wiadomo jeszcze kiedy proponowane zmiany mogą trafić do kodeksu. Jednak z deklaracji przedstawicieli kierownictwa resortu wynika, że nowe zasady traktowania owoców zatrutego drzewa spotkały się z uznaniem. - Cały prawniczy świat grzmiał przy wprowadzaniu tych przepisów przez PiS, ludzie łapali się za głowy, jak to możliwe, że prokuratura uzyska możliwość wykorzystania zdobytych nielegalnie materiałów dowodowych, ale nie przemawiało to do PiS, brnęli w swoje – mówił w czerwcu w Sejmie wiceminister sprawiedliwości Arkadiusz Myrcha.

 

Prokuratorzy już uznają uchwałę Sądu Najwyższego

Ale bardziej liberalny kurs obecnych władz jest już w tym zakresie realizowany, czego wyrazem jest uchylenie w kwietniu przez prokuratora krajowego Dariusza Korneluka polecenia służbowego swojego poprzednika Bogdana Święczkowskiego z 2018 r., nakazującego prokuratorom wykorzystywanie do oskarżania nielegalnie zdobytych dowodów. Była to reakcja na uchwałę siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z 28 czerwca 2018 r. określającą przesłanki stosowania art. 168b k.p.k i ograniczającą możliwość wykorzystania dowodów zdobytych w trakcie podsłuchiwania rozmów telefonicznych.

Bogdan Święczkowski polecił prokuratorom do bezwzględnego stosowania własną interpretację art. 168b k.p.k., przeciwstawiając ją uchwale siedmiu sędziów Sądu Najwyższego.

Sprawdź także w LEX: Dowody pozyskiwane przez łowców pedofilów. Aspekty materialnoprawne i procesowoprawne > >