Nad zmianami dotyczącymi biegłych pracuje specjalny zespół przy Ministerstwie Sprawiedliwości, z prof. Tadeuszem Tomaszewskim (pełnomocnikiem ministra sprawiedliwości ds. przygotowania ustawy o biegłych sądowych) na czele. Są już założenia reformy - jak precyzował w wywiadzie dla Prawo.pl ma powstać centralna lista biegłych, która usprawni zarządzanie opiniami dla prokuratur i sądów, podstawą ma być też niezależna certyfikacja, która zapewni wpisywanie na tę listę specjalistów o sprawdzonych kompetencjach. Sam proces miałby być prowadzony przez niezależny podmiot zewnętrzny. Co więcej, rola samego ministra sprawiedliwości sprowadzałaby się jedynie do administrowania listą, w szczególności dokonywania wpisu na listę na podstawie pozytywnego wyniku procesu certyfikacji.

Czytaj: Prof. Tomaszewski: Niezależna certyfikacja podstawą jakości opinii biegłych sądowych >>

Sam pomysł nie jest nowy. Przypomnijmy, że w 2019 r., na zlecenie poprzedniego kierownictwa MS, przygotowano projekt, który również zakładał certyfikaty dla biegłych. Tyle, że zgodnie z nim, to dyrektor Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie miał powoływać i zawieszać biegłych (przyznawać lub odmawiać przyznania certyfikatu kompetencji), a także decydować, które instytucje naukowe lub specjalistyczne będą mogły wydawać opinie. Za sam certyfikat trzeba by - zgodnie z tamtymi propozycjami - zapłacić. Krytyka środowiska była jednak tak duża, że z pomysłu się wycofano.

Zobacz procedurę: Przeprowadzanie dowodu z opinii biegłego >

     

    Opinie biegłych kładą się cieniem na sprawach sądowych

    Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami za wpisywanie biegłych i prowadzenie ich listy odpowiadają prezesi sądów okręgowych. I to, jak przyznają sędziowie, powoduje wiele problemów - począwszy od weryfikacji umiejętności, po usuwanie tych biegłych, którzy nie powinni wydawać opinii.

    - Obecne zasady wpisywania osób zainteresowanych na listę biegłych wymagają zmian. Brakuje jasnych kryteriów oraz skutecznych narzędzi weryfikacji kwalifikacji biegłych - akcentuje sędzia Ewa Ważny z Sądu Okręgowego w Gdańsku, prezeska Stowarzyszenia Sędziów Rodzinnych w Polsce. I przyznaje, że certyfikacja biegłych jest potrzebna, ponieważ od jakości wydanej opinii zależy bieg i wynik postępowania. - Pytanie czy nowy organ certyfikujący będzie wydolny i kto będzie rozpoznawał ewentualne skargi od stron, których jest sporo, na pracę biegłych - zastanawia się.

    Przyznaje, że dość często zgłaszają zastrzeżenia do terminowości sporządzanych opinii. - Ewentualne wady opinii można usunąć poprzez ustne lub pisemne uzupełnienie opinii, wyjaśnienie albo złożenie dodatkowej opinii przez tych samych lub innych biegłych (art. 286 k.p.c.) - niestety to znacząco wydłuża tok postępowania. Biegli sądowi to duża grupa, która cały czas, podobnie jak sędziowie, powinna podnosić swoje kwalifikacje. Wiedza w większości dziedzin cały czas rozwija się, dochodzą nowe badania, nowe metody diagnostyki. Na pewno warunki pracy, zbyt małe wynagrodzenie, duże rozmiary akt spraw, skomplikowany materiał dowodowy oraz przemęczenie wpływają na to, że sporo biegłych rezygnuje ze współpracy z sądem - podsumowuje.

    Czytaj w LEX: Odpowiedzialność deliktowa biegłego za szkodę spowodowaną wydaniem nieprawdziwej lub nieprawidłowej opinii w postępowaniu sądowym. Rozważania na tle najnowszej judykatury >

     

    Jeśli weryfikować, to przez niezależny organ

    Biegła sądowa Ewa Gruza, profesor w Katedrze Kryminalistyki Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego zwraca uwagę na kilka kwestii. - Po pierwsze, jeśli zdecydujemy się na wprowadzenie modelu certyfikacji to powinien to robić niezależny podmiot, a nie podmiot wydający opinie. Tym bardziej, że niestety poziom wiedzy w zakresie opiniowania zmniejszył się. Dotyczy to wszystkich jednostek, przykładem są choćby laboratoria policyjne - poziom wiedzy biegłych nie jest już taki jak kiedyś. Jeżeli więc podmiot, który sam opiniuje, miałby wydawać certyfikaty biegłym, to nie byłoby to dobrym rozwiązaniem choćby dlatego, że sam nie podlegałby merytorycznej kontroli - mówi.

    Jak przyznaje, sama w przeszłości uczestniczyła w pracach nad propozycją powołania niezależnego podmiotu, który zająłby się systemem jakości. - Założenie było takie, że osoba, która chce być biegłym, chce podnosić swoje kompetencje, przechodzi taką walidację przed niezależnym podmiotem. Uczestniczyłaby w teście jakości, przechodziłaby próbne testy oparte na kazusach, problemach, które najczęściej się pojawiają. Na koniec otrzymywałaby poświadczenie, certyfikat świadczący o podniesionych kompetencjach, jakości swojej pracy. Powtarzam, sam pomysł nie jest zły, ale przy założeniu, że takiej certyfikacji nie dokonuje podmiot, który opiniuje. Taki organ musi być niezależny, pytanie jak ma wyglądać, kto ma wychodzić w jego skład - dodaje profesor.

    W jej ocenie sama certyfikacja powinna być dobrowolna. - Za te testy trzeba będzie zapłacić, tego się nie robi za darmo. Więc powinno być tak, że biegli, którzy chcą podnosić kompetencje, mieć lepszą pozycję zawodową, mogą poddać się certyfikacji - zaznacza.

    Czytaj w LEX: Wezwanie biegłego na rozprawę celem złożenia ustnych wyjaśnień do opinii pisemnej >

     

    Nie tylko biegli - instytucje też do sprawdzenia

    Jacek Kudła, biegły sądowy specjalizujący się w czynnościach operacyjno-śledczych uważa, że certyfikacja w przypadku biegłych jest kategorycznie konieczna. - W mojej ocenie wszyscy biegli powinni zostać poddani sprawdzeniu i weryfikacji. Naturalnie nie chodzi o egzaminy, tylko o rzetelne wykazanie swoich kwalifikacji poprzez ich udokumentowanie. Biegły sądowy nie może być anonimowy - to nie może być człowiek znikąd, jak to ma miejsce obecnie. Ponadto kandydat na biegłego oraz biegły opiniujący powinni odpowiednio uzyskiwać opinię ze stowarzyszenia, w którym są zrzeszeni. Jeżeli nie są nigdzie zrzeszeni, to wybrana wybitna postać ze świata nauki w danej dziedzinie, powinna napisać kilka słów o ich umiejętnościach i udzielić im, w ten sposób poparcia i gwarancji, że to osoby kompetentne - mówi.

    W jego ocenie równie ważna jest certyfikacja instytucji. - Tutaj problem jest nieco bardziej złożony. Otóż istnieją na rynku biegłych instytucje prywatne, które osiągają ogromne dochody, wykonując zlecone przez sądy i prokuratury badania. Instytucje te - zarówno państwowe, a przede wszystkim prywatne, powinny przechodzić szczegółową kontrolę i również uzyskiwać co 5 lat certyfikat. Jednak proces ten powinien być naprawdę, co podkreślam, expressis verbis niezależny. To bardzo trudne. Jest wiele instytutów prywatnych, które rzetelnie, na najwyższym poziomie wykonują swoją pracę, wykorzystując do tego najnowsze narzędzia. Narzędzia, których nie posiada wiele instytutów państwowych. Po prostu zainwestowały i zatrudniły wykwalifikowaną i profesjonalną kadrę. I tutaj, w mojej ocenie, instytuty prywatne stanowią ogromną konkurencję dla innych instytutów i podmiotów, stąd proces certyfikacji powinien zostać przeprowadzony przez możliwie niezależny organ - zaznacza.

    Czytaj w LEX: Wskazywanie metody badawczej w opinii biegłego >

     


    Na kogo wypadnie, na tego bęc

    Z wiedzą merytoryczną biegłych bywa różnie - komentują pełnomocnicy i obrońcy.
    - Z punktu widzenia pełnomocnika prowadzącego sprawy rodzinne, gdzie opinie biegłych są kluczowe, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że biegli to losowanie. Jeśli są kompetentni, to fantastycznie, bo mamy narzędzie - opinie pomocne w sprawie. Jeśli tych kompetencji brakuje, a opinia jest przygotowana, zaczyna się problem. Spotkałam się z sytuacją, że biegły wydał opinie, która nie przystawała do całego, obszernego materiału dowodowego. Certyfikacja, przeegzaminowanie biegłych, w połączeniu z odpowiednim wynagrodzeniem, jest wręcz konieczne
    - mówi Aleksandra Ejsmont, radczyni prawna (Kancelaria Radcy Prawnego Aleksandry Ejsmont).

    Dodaje, że jest to istotne z punktu widzenia interesu klienta. W jej ocenie powinna się tym zajmować centralna, niezależna instytucja. - Powinny być jasno ustalone kryteria, jakie mają spełniać biegli, być może powinni przechodzić jakąś formę egzaminów. Plus centralny rejestr biegłych, by te umiejętności mogły być weryfikowane - podsumowuje.

    Zobacz też linię orzeczniczą: Znaczenie tzw. „opinii prywatnych” w postępowaniu cywilnym >

    Jak podkreśla dr Szymon Solarski, adwokat prowadzący kancelarię adwokacką w Zabrzu jedna z największych bolączek wymiaru sprawiedliwości jest zagadnienie opinii biegłych. Jego zdaniem wiele opinii wydaje się w sposób uznaniowy.

    - Brakuje odpowiedniego uregulowania proceduralnego w przedmiocie zakresu opinii, jej budowy oraz sposobu uargumentowania jej wniosków choćby na wzór uzasadnień orzeczeń sądowych. Niestety praktyka jest często taka, że składy orzekające bezrefleksyjnie podchodzą do ustaleń opinii co powoduje, iż niejednokrotnie to biegli zastępują sąd w wydaniu wyroku - wskazuje dr Szymon Solarski.

    Dr Solarski również zwraca uwagę na problem fachowości osób wpisywanych na listę biegłych sądowych. - Tak długo, jak te osoby są członkami samorządów zawodowych, można od nich oczekiwać pewnej dozy profesjonalizmu. Niestety nie każda specjalność biegłych łączy się z członkostwem w samorządzie zawodowym. Pilnie potrzeba jest wprowadzenia regulacji w przedmiocie weryfikacji merytorycznych kompetencji biegłych - podsumowuje.

    Zobacz wzory dokumentów w LEX: