Opinie biegłych mają pomóc sądowi w rozstrzyganiu zawiłych kwestii faktycznych. Niekiedy jednak biegły stara się wyręczyć sąd w ustalaniu okoliczności, do stwierdzenia których nie został powołany. Zdarza się również, że opinie zostają sporządzone w taki sposób, że sąd jest pozbawiony możliwości kontroli przeprowadzonego toku myślowego, a stąd już tylko krok do pomyłki.
Sprawa Krzysztofa S.
Sąd Rejonowy w I. wyrokiem z dnia 31 października 2008 roku, uznał Krzysztofa S. winnym popełnienia czynu polegającego na kilkakrotnym doprowadzeniu swoich córek 4-letniej
Pauliny S. oraz 5-letniej Aleksandry S. do obcowania płciowego i poddania się innym czynnościom seksualnym przez użycie przemocy. Wyrokiem z dnia 19 marca 2009 r. Sąd Okręgowy w E. zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że orzeczoną karę złagodził do 6 lat. Krzysztof S. i Marzena S. matka pokrzywdzonych uzyskali wyrok rozwodowy w czerwcu
2002 r. wbrew żądaniu Marzeny S. bez orzekania o winie. Sąd przyznał oskarżonemu prawo do kontaktów z małoletnimi, jednak matka pokrzywdzonych dopuściła tylko do jednego spotkania dziewczynek z ojcem.
W niedługim czasie Marzena S. zgłosiła się z małoletnimi do psychologa z powodu zachowań lękowych, a następnie zawiadomiła organy ścigania o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa molestowania na szkodę córek przez byłego męża. Dziewczynki przesłuchano w obecności psychologa, który sporządził opinie psychologiczne dotyczące obu pokrzywdzonych. Obserwacja przesłuchań pozwoliła biegłej na wydanie opinii stwierdzającej, że jedna z małoletnich była z dużym prawdopodobieństwem molestowana
seksualnie, natomiast druga może być ofiarą przemocy fizycznej. Inne opinie biegłych powoływanych w sprawie oparte na badaniach małoletnich nie rozstrzygają czy małoletnie są fiarami molestowania seksualnego.
Głównymi dowodami wskazującymi na sprawstwo oskarżonego były zeznania złożone przez matkę pokrzywdzonych oraz ich dziadka, świadkowie opisywali jak dziewczynki
relacjonowały im nadużycia seksualne ze strony ojca. Osoby te zostały prawomocnie skazane za nakłanianie do składania fałszywych zeznań przeciwko Krzysztofowi S. w sprawie rozwodowej. Rodzina Marzeny S. jest trwale skonfliktowana z oskarżonym.
Sąd Rejonowy rozpoznając sprawę po raz pierwszy uniewinnił Krzysztofa S., uznając że zebrany materiał dowodowy nie pozwala na stwierdzenie z całą pewnością, iż oskarżony dopuścił się zarzucanych mu przestępstw. Po wniesieniu apelacji przez prokuratora i oskarżycielkę posiłkową uchylono wyrok uniewinniający i sprawę przekazano do ponownego rozpoznania, następstwem czego jest wyrok skazujący.
Aleksandra S. i Paulina S. w chwili czynów miały odpowiednio 4,5 oraz 5,5 roku. Jak podkreśla się w psychologii sądowej świadkowie w takim wieku bardzo często nie są w stanie prawidłowo odtworzyć zdarzeń które miały miejsce prawie rok wcześniej. Sąd Rejonowy ponownie rozpoznając sprawę przeprowadził postępowanie dowodowe w
sposób budzący szereg poważnych wątpliwości, między innymi naruszono przepisy kpk o zakazach dowodowych. Wydaje się również, że mogło dojść do naruszenia zasady in dubio pro reo, czyli rozstrzygania wątpliwości na korzyść oskarżonego. Poszlaki dotyczące molestowania Aleksandry S. zostały niejako rozciągnięte na Paulinę S., poprzez przyjęcie że skoro istnieje podejrzenie molestowania jednej z córek, to musiało ono dotyczyć obydwu dziewczynek.
W dniu 23 czerwca 2010 r., Sąd Najwyższy rozpoznał kasacje obrońców, oraz zapoznał się z opinią amicus curiae złożoną przez Klinikę Niewinność. Wyroki obu instancji zostały uchylone, a sprawa ponownie przekazana do rozpoznania Sądowi Rejonowemu w I. Sąd Najwyższy stwierdził, że już rozstrzygnięcie w przedmiocie pierwszego zarzutu obrońców - naruszenia zasady bezpośredniości, uzasadniało uchylenie wyroków. Wobec tego Sąd nie rozpoznawał sprawy w pozostałym zakresie. Opinia Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zawierała również zastrzeżenia, co do sposobu procesowania Sądów naruszających tę zasadę.
(oprac. Michał Opala)
Źródło: Biuletyn Programu "Niewinność"