- No to czas tworzyć odziały geriatryczne w zakładach karnych - mówią z przekąsem sędziowie. Choć do śmiechu wcale im nie jest. Temat zresztą dyskutowany był od dawna, bo sam pomysł pojawił się jeszcze w projekcie zmian w prawie karnym w 2019. To ta sama nowela, która następnie została skierowana do TK przez prezydenta Andrzeja Dudę - bo miał wątpliwości co do prac nad nią i zresztą Trybunał uznał, że tryb był niekonstytucyjny. Teraz Sejm przyjął nowelę, w której znalazła się większość rozwiązań z tamtej regulacji, w tym te dotyczące "bezwzględnego dożywocia".

 

 

Czytaj: TK: Nowela Kodeksu karnego nie wejdzie w życie - tryb uchwalenia niezgodny z konstytucją>>

I tu warto przypomnieć, że już wówczas larum podnosiły także organizacje międzynarodowe. Koalicja europejskich organizacji pozarządowych zajmujących się zagadnieniem prawa do rzetelnego procesu apelowała do prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej o zawetowanie tych zmian, które ich zdaniem obniżyłyby stan przestrzegania praw człowieka w Polsce. Z kolei Europejski Trybunał Praw Człowieka kilka miesięcy wcześniej - w marcu 2019 r. - w jednym z wyroków dotyczących Ukrainy, przypomniał swą ustaloną linię orzeczniczą, zgodnie z którą kara dożywotniego pozbawienia wolności bez nadziei na zwolnienie stanowi naruszenie zakazu tortur oraz nieludzkiego i poniżającego traktowania i karania.

WZORY DOKUMENTÓW:

 

Czytaj: MS wraca z nowelą kodeksu karnego - pijany kierowca może stracić auto, 14-latek trafić "za kraty" na 30 lat>> 

Miejsce "bestii" za kratami

Co się zmienia? Art. 77 Kodeksu karnego. W myśl par. 3 sąd wymierzając karę dożywotniego pozbawienia wolności sprawcy za czyn popełniony przez niego po prawomocnym skazaniu za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, wolności, wolności seksualnej, bezpieczeństwu powszechnemu lub za przestępstwo o charakterze terrorystycznym na karę dożywotniego pozbawienia wolności albo karę pozbawienia wolności na czas nie krótszy niż 20 lat, może orzec zakaz warunkowego zwolnienia. Z kolei zgodnie z par. 4 sąd wymierzając karę dożywotniego pozbawienia wolności może orzec zakaz warunkowego zwolnienia sprawcy, jeżeli charakter i okoliczności czynu oraz właściwości osobiste sprawcy wskazują, iż jego pozostawanie na wolności spowoduje trwałe niebezpieczeństwo dla życia, zdrowia, wolności lub wolności seksualnej innych osób.

Czytaj:
Odstraszać, nie wychowywać - Sejm uchwalił zaostrzenie kar>>
Kary mają zastraszać - państwo ostro rozprawi się z przestępcami>>

Ministerstwo uzasadnia to tym, że proponowana instytucja zakazu warunkowego zwolnienia z odbycia reszty kary dożywotniego pozbawienia wolności stanowić będzie ograniczenie korzystania z dobrodziejstwa przedmiotowego środka probacyjnego. Zaznacza, że o możliwości wyłączenia warunkowego przedterminowego zwolnienia z odbycia reszty kary dożywotniego pozbawienia wolności będzie decydować negatywna prognoza społeczno-kryminologiczna, to znaczy prognoza co do funkcjonowania skazanego w warunkach wolnościowych, nie zaś prognoza penitencjarna, odnosząca się do dalszego funkcjonowania skazanego w zakładzie karnym.

- Orzeczenie zakazu warunkowego przedterminowego zwolnienia ma na celu skuteczną ochronę społeczeństwa przed szczególnie brutalnymi przestępstwami popełnianymi przez osoby, które w przeszłości już się takich czynów dopuściły, a w ocenie sądu zachodzi wysokie prawdopodobieństwo, że dopuszczą się ich ponownie. Projektowane rozwiązanie powinno zatem znaleźć zastosowanie wobec najbardziej niebezpiecznych sprawców, w przypadku których zarówno względy sprawiedliwościowe, jak i prewencyjne przemawiają przeciwko warunkowemu przedterminowemu zwolnieniu. W odniesieniu do takich przypadków priorytetowe znaczenie ma aspekt eliminacyjny kary pozbawienia wolności - wskazano.     

Czytaj też: Stosowanie ogólnych dyrektyw wymiaru kary przy warunkowym zwolnieniu >>>

Czytaj: Kara ma odstraszać, nie wychowywać – MS zmienia filozofię karania>>

Kij zamiast marchewki i sędziowska szklana kula

Sędziów poza samą dolegliwością kary niepokoi fakt, że o zakazie warunkowego zwolnienia sprawcy będę mogli zdecydować na etapie wydawania wyroku.

- Zupełnie nie jest dla mnie przekonujące to, że to się ma odnosić do najpoważniejszych przestępstw. Oczywiście zgadzam się z tym, że takie przestępstwa zasługują na surową karę, ale nie na to by oskarżonego skreślić całkowicie. Mamy w tym zakresie zresztą dwa istotne problemy. Po pierwsze, to nie jest zgodne ze standardami, a tymi standardami są dla nas Konstytucja i powinna być Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Obydwa te dokumenty mówią o tym, że zakazane są tortury i nieludzkie oraz poniżające traktowanie ale także karanie. Czyli nawet jeśli wymierzamy karę sprawcy, który popełnił haniebny czyn, to nie możemy pozbawić go cech człowieczeństwa, traktować go nieludzko. I o tym też mówi art. 40 Konstytucji - mówi sędzia Jolanta Jeżewska z Sądu Rejonowego w Gdyni.

 

 

I dodaje, że drugą rzeczą, jest to iż każdy człowiek na przestrzeni swojego życia zmienia się, albo - co równie ważne - może się zmienić. - Jeśli my orzekamy wobec kogoś karę dożywotniego pozbawienia wolności i mówimy oskarżonemu, nigdy już nie wyjdziesz z więzienia, to to jest właściwie kara śmierci. Nie dość, że pozbawia go możliwości przemiany, to jeszcze mówi a nawet, jak się zmienisz, to bezskutecznie. I jest to też niebezpieczne. Bo cóż do stracenia ma człowiek, który i tak z więzienia nie wyjdzie. Jaką ma motywację żeby zachowywać się dobrze, żeby nie popełniać kolejnych przestępstw. Co gorszego może go spotkać? Paczki nie dostanie? To jest drobiazg jeśli w perspektywie ma to, że umrze w więzieniu - zaznacza.

W podobnym tonie wypowiada się sędzia Arkadiusz Krupa, z Sądu Rejonowego w Łobzie. Podkreśla, że taki zakaz, zastosowany przy wyroku, to pozbawienie skazanego szans na jakąkolwiek resocjalizację. - On nie ma już światełka w tunelu. Dlatego w mojej ocenie to gra pod publiczkę - wskazuje. Dodaje, że w innych krajach zdarzają się takie rozwiązania ale z zastrzeżeniem, że w szczególnych okolicznościach można zakaz uchylić, i skazany może opuścić zakład karny. - Gdyby to tak było skonstruowane, to brzmiałoby o wiele lepiej, dawałoby szanse na poprawę i możliwość kontroli zachowań skazanego. Po zmianie przepisów ta ocena będzie datowana na dzień wyroku, a w dacie wyroku mamy do czynienia z człowiekiem, który funkcjonuje jak funkcjonuje, za 20 lat może funkcjonować zupełnie inaczej - zaznacza.

 

ETPC sobie, Polski ustawodawca sobie

Dr Witold Zontek z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego, Krakowski Instytut Prawa Karnego dodaje, że wprowadzana do polskiego prawa  kara bezwzględnego dożywotniego pobawienia wolności jest sprzeczna z orzecznictwem Europejskiego Trybunału Praw Człowieka i Europejską Konwencją Praw Człowieka. Ze względu na to, że uniemożliwia weryfikację, czy skazany musi przebywać nadal w więzieniu, czy też nie. Dodaje, że takie orzecznictwo ukształtowało się na kanwie spraw brytyjskich. Konsekwencją mogą być więc liczne skargi do Strasburga i żądanie odszkodowań. Ponadto zaznacza, że te przepisy zgodnie z Konstytucją dotykają sfery wolności człowieka i sąd musi mieć możliwość indywidualizacji kary. Zwłaszcza w ekstremalnych przypadkach.

- Surowe dożywocie, nie jest resocjalizacją, to jest eliminacja niebezpiecznego sprawcy. Problem leży w tym, że ludzie się zmieniają. Sens przetrzymywania danej osoby w zakładzie karnym z czasem może się zmienić; przestępca mógł się zresocjalizować, zmienił się albo tak podupadł na zdrowiu, że dalsza izolacja społeczeństwu nic nie daje - twierdzi dr Zontek. - Jeśli tego mechanizmu nie ma, to przy skazaniu przez sąd, ustawodawca każe ją trzymać w izolacji do śmierci, bez względu na jakiekolwiek czynniki. Nie ma żadnej nadziei na wyjście na wolność. A zatem te przepisy są bardzo populistyczne i pokazują twardą rękę szeryfa. Pytanie ponadto, czy  np. służba więzienna zgłaszała potrzebę wprowadzenia tego rodzaju kary - mówi. I dodaje, że zabójstwa nie dotyczą na ogół pozbawiania życia z premedytacją. - Często łączą z zamiarem ewentualnym: jest bójka o alkohol, ktoś kogoś pociął, w głowę przyłożył, człowiek zmarł. Nie wiem, czy struktura prawomocnie osądzonych zabójstw, w których orzeczono dożywocie przekonuje o tym, że brakuję w naszym systemie prawnym substytutu kary śmierci w postaci bezwzględnego dożywocia - dodaje.