Rozmowa z dr. Pawłem Skuczyńskim ekspertem wspólnego zespołu ds. etyki Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie i Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie

Krzysztof Sobczak: Adwokaci i radcowie prawni mają swoje kodeksy etyczne, a ich samorządy często podkreślają, że są z nich dumne. Po co więc nowy kodeks? Tym bardziej, że adwokacki pochodzi z 1998 roku, a radcowski z 2008, a więc obydwa są całkiem nowe.
Paweł Skuczyński: Na początku prac wspólnego adwokacko-radcowskiego zespołu ds. etyki wyznaczyliśmy sobie trzy cele. Po pierwsze uznaliśmy, że rzeczywistość zmienia się na tyle, że wymaga to od regulacji dotyczącej etyki zawodowej prawników nadążania za nią i w związku z tym trzeba zaktualizować obowiązujące kodeksy.

W ciągu tych 11 lat od chwalenia kodeksu etycznego adwokatów i w dwa lata od uchwalenia swojego przez radców aż tak wiele się zmieniło?
Uznaliśmy, że nadeszła pora by uregulować bardziej szczegółowo takie kwestie jak na przykład konflikt interesów lub wykonywanie bardzo specyficznych ról zawodowych, które do tej pory nie były uregulowane, jak występowanie adwokata czy radcy prawnego charakterze negocjatora, mediatora, arbitra. Trzeba też pamiętać, że już po przyjęciu kodeksu etyki adwokackiej przystąpiliśmy do Unii Europejskiej, co ma przecież istotny wpływ na polskie prawo, ale także na wykonywanie zawodów prawniczych.

Mówił pan o trzech celach. Jakie były te kolejne?
Drugi cel, może nawet ważniejszy był taki, by miedzy tymi dwoma zawodami podjąć dialog na temat etyki zawodowej. Do tej pory dyskusje toczyły się głównie w ramach odrębnych samorządów zawodowych. Tutaj podjęta została próba jeśli nie uzgodnienia wspólnych standardów etyki zawodowej, to przynajmniej ich zestawienia i porównania. W ciągu rocznych prac udało się nam wskazać wiele takich punktów wspólnych.

Czy rozbieżności między tymi kodeksami są duże?
Owszem, nie jest ich mało, jednakże raczej nie są to rozbieżności na poziomie ogólnej filozofii, czy ogólnej koncepcji wykonywania zawodu. Natomiast odmiennych jest wiele szczegółowych rozwiązań. To jest na przykład sprawa nieco innego ujęcia konfliktu interesów, tajemnicy zawodowej czy zasad pozyskiwania klientów, ograniczając się do najważniejszych zagadnień. I w odniesieniu do nich trzeba było poszukiwać wspólnego stanowiska. Okazało się, wbrew pozorom, i dzięki wspomnianej zbieżności ogólnej perspektywy na etykę prawniczą, że nie było to aż tak trudne.

To przyjrzyjmy się tym najważniejszym problemom. Ot choćby reklamie. U adwokatów jest ona zakazana, radcowie niedawno trochę poluzowali zasady w tej dziedzinie. Czy dobrze zrozumiałem odpowiedni fragment projektu, że reklama byłaby zakazana, albo bardzo ograniczona?
Przede wszystkim stanęliśmy na stanowisku, że zawody adwokata i radcy prawnego mają charakter rynkowy. W związku z tym oczywistym jest, że muszą pozyskiwać klientów w sposób właściwy dla działalności rynkowej. Mimo to uznaliśmy, że ze względu na uregulowany charakter tego rynku, także na to, że są to zawody zaufania publicznego, konieczne są jakieś ograniczenia w tym zakresie. W szczególności takie, które chroniłyby klientów przed wytwarzaniem w nich nieprawdziwego obrazu funkcjonowania praktyki prawniczej i wymiaru sprawiedliwości. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że ten wprowadzony przez nas zakres dopuszczalnej reklamy jest trochę konserwatywny, że jest nawet krokiem wstecz w stosunku do rozwiązań przyjętych już w samorządzie radcowskim. Zdecydowaliśmy się jednak na przyjęcie zasady, że kryterium rozróżniającym dopuszczalne formy pozyskiwania klientów od niedopuszczalnych jest posługiwanie się ocenami dotyczącymi własnej działalności. Można przekazywać wiedzę na temat wykonywanych czynności zawodowych, na temat funkcjonowania kancelarii, nie można natomiast stosować wartościowania własnej praktyki, jej zachwalania. Uznaliśmy, że takie kryterium będzie wystarczające.

A informacje o specjalizacji, dorobku, sukcesach?
Wyliczyliśmy w projekcie szereg przykładowych rodzajów czy zakresów wiedzy, które można wykorzystywać w pozyskiwaniu klientów. Jest mowa o wszelkich danych kontaktowych, posługiwaniu się wizerunkiem, informowaniu o sponsoringu, o współpracy z różnymi specjalistami z innych branż, o znajomości języków obcych, także o wspomnianych specjalizacjach. Przewidujemy też możliwość posługiwania się informacjami o klientach obsługiwanych przez prawnika, czy kancelarię, ale tylko za zgodą tych klientów. W sumie porządkujemy tę materię i wprowadzamy trochę bardziej ostre, a przez to bardziej praktyczne kryteria, niż te obowiązujące obecnie.

Czy przy tych zasadach możliwe byłoby umieszczenie ogłoszenia w gazecie?
Projekt wprost wskazuje, że obowiązuje zamknięty katalog form, przy pomocy których można publicznie informować o swojej działalności. Są to wszelkiego rodzaju dokumenty firmowe, zewnętrzne oznaczenia siedziby, wprost mówimy o stronach internetowych, książkach adresowych, ale także o materiałach prasowych, o broszurach i informatorach oraz innych publikacjach branżowych. A więc w prasie, w szczególności branżowej i specjalistycznej ogłoszenia mogłyby się ukazywać. Odróżniamy taką informację od reklamy przy pomocy kryterium wspomnianych ocen dotyczących wykonywania zawodu. Niedopuszczalne więc byłoby np. zachwalanie, że "u nas jest najlepiej", "jesteśmy najlepsi na rynku" itp.

A krytykowanie konkurencji? Generalnie w reklamie jest dopuszczalne.
My odsyłamy do ogólnych zasad konkurencji i podkreślamy, że przepisy dotyczące uczciwej konkurencji dotyczą także prawników. Jednak skutkiem przyjęcia zasady, że nie można w promocji stosować ocen co do własnej działalności, jest niedopuszczalność formułowania ocen także o innych adwokatach czy radcach prawnych.

A jeśli chodzi o konflikt interesów, to czy zespół przygotowujący projekt szukał jakiejś nowej formuły, czy nowych zasad w tej dziedzinie?
Tutaj zdecydowanie rozbudowaliśmy dotychczasowe postanowienia obu kodeksów, chociaż wychodziliśmy od tradycyjnych rozwiązań. Uznaliśmy, że dotychczasowe regulacje są daleko niezadowalające i konieczne jest ich rozbudowanie. Uregulowanie tego zagadnienia odzwierciedla generalną konstrukcję naszego projektu. Otóż przyjęliśmy zasadę, że różne problemy powinny być uregulowane w odniesieniu do konkretnych ról zawodowych, w jakich występują adwokaci i radcowie prawni. Chodzi o to, że obok zasad ogólnych, istnieją zagadnienia pojawiające się na przykład tylko przy wypełnianiu przez prawnika roli obrońcy w sprawach karnych, inne gdy adwokat czy radca prawny występuje w charakterze doradcy, jeszcze inne w roli negocjatora czy arbitra. W takich różnych sytuacjach rodzą się różne problemy i inne regulacje są dla nich potrzebne.

Jak daleko, jak głęboko można przewidzieć różne dylematy, które mogą stanąć przed prawnikiem i w związku z tym, jak szczegółowo można to uregulować? Ktoś kiedyś był moim klientem, doradzałem kiedyś konkurentowi obecnego klienta. Gdzie tu jest granica konfliktu interesów?
Przede wszystkim należy odróżnić konflikt interesów o charakterze etycznym od konfliktu interesów o charakterze ekonomicznym lub politycznym. Zwykła konkurencja między klientami nie powoduje automatycznie, że prawnik będzie wykonywał na ich rzecz czynności zawodowe z naruszeniem norm etyki zawodowej, choć oczywiście może spowodować odejście klientów. Będą to jednak decyzje rynkowe, a nie etyczne. Następnie wyróżniliśmy cztery konfiguracje, w których konflikt interesów o charakterze etycznym występuje. Może wystąpić konflikt pomiędzy interesem samego prawnika i jego klienta. Tę sytuację uregulowaliśmy ogólnie, niezależnie od roli, w jakiej występuje prawnik. Także ogólnie uregulowaliśmy konflikt interesów z udziałem osoby trzeciej, z którą prawnik pozostaje w bliskich relacjach, czyli np. małżonka, krewnego itp. Osobno dla każdej roli zawodowej, w których prawnicy występują uregulowaliśmy konflikt interesów między aktualnymi klientami, gdy np. prawnik jako doradca udziela porad prawnych dwóm klientom równocześnie lub broni kilku oskarżonych itp., a także, gdy konflikt powstaje przy wykonywaniu czynności zawodowych na rzecz aktualnego klienta, ale w tle jest relacja z poprzednimi klientami. Przy każdej czynności wykonywanej przez adwokata czy radcę prawnego klienci powierzają im różne interesy, a więc i ryzyka dla ich realizacji są zróżnicowane. Uznaliśmy, że najbardziej restrykcyjne podejście potrzebne jest w przypadku obrony w sprawach karnych, a łagodniejsze np. w przypadku prowadzenia negocjacji, czy czynności doradczych, a więc sporządzania opinii prawnych, projektów czynności prawnych itp.

Bo jest mniejsze zagrożenie wyrządzeniem szkody?
Tak, przy tych czynnościach jest mniejsze ryzyko ucierpienia interesu klienta. Jest też większa możliwość uzgodnienia z klientem zasad współpracy. Przez mniej restrykcyjny standard rozumiemy przede wszystkim to, że w niektórych przypadkach po odpowiednim poinformowaniu klienta możemy uzyskać jego zgodę na współpracę, mimo że np. kiedyś wykonywaliśmy czynności na rzecz innej osoby w tej samej sprawie lub sprawie z nią związanej. W jeszcze innej grupie sytuacji przyjęliśmy, że wystarczyłoby poinformowanie klienta i brak jego sprzeciwu, a więc rodzaj jego milczącej zgody. Podsumowując w projekcie przyjęliśmy generalną zasadę różnicowania poszczególnych standardów w zależności od rodzajów czynności wykonywanych przez adwokata czy radcę prawnego.

Nie było tu sporów o to, że adwokaci nie akceptują czegoś w odniesieniu do radców prawnych i odwrotnie?
Nie, ponieważ potencjalnych problemów, z jakimi mogą spotkać się adwokaci czy radcowie, nie analizowaliśmy przez pryzmat tego, że to jest radca albo adwokat, ale z punktu widzenia wykonywanych czynności. Oczywiście, tylko adwokaci występują w sprawach karnych i kodeks etyki adwokackiej w swych najbardziej restrykcyjnych rozwiązaniach przyjmuje perspektywę tego rodzaju czynności zawodowych. Ale w projekcie normujemy zachowania, jakich oczekuje się po prostu od prawnika występującego w roli obrońcy. Z kolei radcowie częściej występują jako doradcy w sprawach gospodarczych i do tej dziedziny obecnie dostosowane są postawienia radcowskiego kodeksu. Jednak w projekcie w tej dziedzinie proponujemy standardy, które dotyczyłyby tak samo radcy jak i adwokata.

Czy dobrze rozumiem, że w odniesieniu do spraw karnych w projekcie przyjęty został standard adwokacki, a w odniesieniu do doradztwa standard radcowski?
Tak w uproszczeniu można by powiedzieć i to jest wielka zaleta tego przyjętego przez nas modelu tworzenia regulacji dla poszczególnych czynności czy ról pełnionych przez adwokatów i radców, a nie w odniesieniu do jednego czy drugiego zawodu. Uznaliśmy, że możemy zróżnicować wymagane standardy w zależności od czynności, a tym samym łatwiej nam było osiągać kompromis pomiędzy adwokackim i radcowskim punktami widzenia.

Czy podobna zasada obowiązuje przy tajemnicy zawodowej?
Tak. Absolutny charakter tajemnicy zawodowej jest bardzo ważny przy obronie w sprawach karnych i takie właśnie rozwiązanie przyjęliśmy w naszym projekcie. Uznaliśmy natomiast, że w przypadku niektórych innych czynności ten standard może być trochę bardziej elastyczny. Na przykład przy doradztwie może on być niższy w tym sensie, że przyznajemy większą autonomię klientowi. Uważamy, że klient jest dysponentem owej tajemnicy i może w niektórych przypadkach prawnika z niej zwolnić w określonym zakresie. W pewnych sytuacjach to przecież może być w interesie klienta.

W dyskusji o ewentualnym połączeniu zawodów sprawa tajemnicy pojawia się często w kontekście niższych - jak twierdzą niektórzy - standardów w tym zakresie w przypadku radców pracujących na podstawie umowy o pracę? Jak poradzili sobie z tym autorzy projektu wspólnego kodeksu?
Dyskusja w ramach naszego zespołu, w którym uczestniczyli i adwokaci i radcowie prawni, wyraźnie pokazała, że w odniesieniu do niektórych spraw, np. tajemnicy zawodowej, wyznaczenie jednej ogólnej zasady jest trudne. I tu po raz kolejny przydatne okazało się wprowadzenie osobnych regulacji dla różnych czynności zawodowych. Różnice między poszczególnymi formami wykonywania zawodu można było pominąć, ponieważ wyszliśmy z założenia, że niezależność wykonywania zawodów gwarantowana jest przez ustawy dotyczące obu zawodów. Także ustawa o radcach prawnych daje tu daleko idące gwarancje, niezależnie od tego, w jakiej formie praktyka jest wykonywana. Czy to jest samodzielna praktyka, czy spółka, czy umowa o pracę, radcowie mają zagwarantowaną niezależność wykonywania zawodu.

A więc dla radców etatowych nie trzeba tworzyć odrębnych norm dotyczących tajemnicy zawodowej?
Uznaliśmy, że nie jest to konieczne. Zakładamy, że występowanie przed sądem cywilnym, czy sporządzanie projektu umowy, rządzi się takimi samymi zasadami i takie same wymogi etyczne należy w tym przypadku postawić, niezależnie od typu umowy łączącej prawnika z klientem. Dlatego w naszym projekcie nie różnicujemy prawników według tego kryterium. Jest w nim tylko jeden przepis, który wprost mówi o prawnikach etatowych, ale dotyczy on pozyskiwania klientów. Ustanawia wyjątek od zakazu pozyskiwania klientów poprzez niezamówioną korespondencję. Mówiąc wprost, wysyłanie CV do różnych instytucji przez prawnika poszukującego pracy nie będzie traktowane jako zakazana forma pozyskiwania klientów.

W dyskusji, która zapewne rozwinie się wokół tego projektu, pojawi się pytanie o to, w jakim stopniu bazuje on na dotychczasowych kodeksach adwokatów i radców prawnych, a na ile jest to nowa jakość. Być może też o to, czy nawiązuje on do standardów wypracowanych przez międzynarodowe organizacje prawnicze.
Przede wszystkim wychodzimy z naszej rodzimej tradycji etyki adwokackiej i radcowskiej. Z tym że nie odnosiliśmy się tylko do samych kodeksów, ale generalnie do wypracowanych przez lata koncepcji wykonywania tych zawodów. Dlatego też podkreślamy znaczenie dziedzictwa etycznego polskich zawodów prawniczych, w tym wagę tradycyjnych cnót zawodowych takich jak godność zawodu, odwaga, sumienność itp., przy czym staraliśmy się ująć je w duchu obywatelskiej, a więc moralnej odpowiedzialności za praktykę prawa i wymiaru sprawiedliwości. Oznacza to m.in. zasadę uczestnictwa prawników w systemie nieodpłatnej pomocy prawnej.
Są również pewne dziedziny, w których wykraczaliśmy poza obecnie obowiązujące kodeksy, adwokacki z 1998 roku i radcowski z 2008 roku. Przykładowo w podobny jak dotychczas sposób uregulowaliśmy kontakty prawnika z sądami i urzędami, czy zakaz udzielania porady prawnej która mogłaby prowadzić do popełnienia przestępstwa. Nowością jest natomiast na przykład rozdział dotyczący wspólnego wykonywania zawodu w spółkach czy kancelariach. Uznaliśmy, że dotychczasowe normy w tym zakresie są niewystarczające. Tu szczególnie szukaliśmy dobrych rozwiązań, dzięki którym w przypadku wystąpienia konfliktu interesu w odniesieniu do jednego prawnika nie blokował on by możliwości świadczenia pomocy prawnej w tej sprawie przez innych adwokatów czy radców z tej kancelarii, oczywiście po spełnieniu szeregu dodatkowych warunków.
Nie odwzorowaliśmy natomiast wprost regulacji międzynarodowych. Oczywiście mieliśmy na uwadze ich istnienie i badaliśmy, czy przepisy projektu nie kolidują z nimi, np. z Kodeksem prawników europejskich opracowanym przez CCBE, ponieważ na krajowych samorządach zawodowych ciąży obowiązek uwzględniania tej regulacji przy zmianach wprowadzanych do swoich kodeksów etycznych. Należy jednak pamiętać, że tego typu dokumenty mają zazwyczaj jedynie ramowy i ogólny charakter.

W założeniach do projektu jest informacja, że u podstaw prac nad nim legła m.in. postępująca konwergencja zawodów adwokata i radcy prawnego oraz perspektywa ich połączenia.
Rzeczywiście uważamy, że zjawisko upodabniania się tych dwóch zawodów jest mocno zaawansowane i stale postępuje. Dzisiaj adwokaci i radcowie prawni pełnią już niemal identyczne funkcje. Także dyskusja o ewentualnym połączeniu zawodów była motywacją do tych prac. Gdyby do tego doszło, ten projekt mógłby być wykorzystany przez przyszły jeden już samorząd zawodowy. I jest to trzeci ze wspomnianych na początku celów projektu, ale chciałbym podkreślić, że nie jest to cel najważniejszy i projekt nie był tworzony tylko w tej perspektywie.

Ten projekt musi być rozpatrywany w kontekście dyskusji o ewentualnym połączeniu zawodów adwokata i radcy prawnego. Czy gdyby do tego doszło, to mógłby być wykorzystany w tym procesie?
Myślę, że tak. Jako autorzy mamy nadzieję, że on będzie także ważnym punktem odniesienia w dyskusji na ten temat.

W przygotowanych w Ministerstwie Sprawiedliwości założeniach do projektu ustawy o tzw. nowej adwokaturze jest powiedziane, że gdyby zawody zostały połączone, to musiałby dla tego nowego powstać nowy kodeks etyczny. Wasz projekt byłby „jak znalazł”?
Rzeczywiście wydaje się, że projekt spełnia wszelkie kryteria zawarte w ministerialnym projekcie i mógłby być takim materiałem gotowym do dyskusji. Gdyby perspektywa zjednoczenia krystalizowała się, to liczylibyśmy na to.

A jaka mogłaby być przydatność tego projektu gdyby do fuzji zawodów nie doszło? Czy wtedy każdy z dwóch samorządów mógłby go przyjąć, wpisując tylko w odpowiednie miejsca słowa "adwokat" lub "radca prawny"?
Właśnie z tą myślą projekt powstawał. My jako autorzy uważamy, że taki skromny zabieg redakcyjny by wystarczył. W projekcie posługujemy się pojęciem „adwokat”, ale to nie ma merytorycznego znaczenia. Jesteśmy przekonani, że po wpisaniu we wszystkie te miejsca słów „radca prawny” albo „adwokat lub radca prawny”, byłby on dobrym kodeksem dla obydwu grup zawodowych. Należy pamiętać, że adwokaci i radcy prawni dziś coraz częściej współpracują w ramach spółek, czy po prostu pracując dla tych samych klientów. To wymaga wspólnej etyki zawodowej.

Rekomenduje pan ten projekt na miejsce dotychczasowych kodeksów?
Byłoby to dobre rozwiązanie. Ale niezależnie od jego dalszych losów, projekt może być także poważnym przyczynkiem do szerszej dyskusji o etyce zawodowej adwokatów i radców prawnych. Mamy nadzieję, że nasz projekt spełnia kryteria dobrej propozycji w tym zakresie. Staraliśmy się, by był on nowoczesny, ale też jak najbardziej praktyczny, by jak najwięcej problemów dobrze regulował, a jak najmniej apelował do sumień jego adresatów. Jako autorzy wspólnego projektu chcielibyśmy, by w środowisku adwokatów i radców prawnych odbyła się poważna debata na ten temat.

.......................
Paweł Skuczyński jest doktorem nauk prawnych, adiunktem na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego, prezesem fundacji Instytut Etyki Prawniczej, redaktorem serwisu internetowego etykaprawnicza.pl. Autor wielu publikacji, m.in. książki Status etyki prawniczej, Warszawa 2010

Projekt Kodeksu Etyki Adwokackiej z dnia 29 kwietnia 2010 r. został opracowany i przyjęty w ramach wspólnego zespołu ds. etyki Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie i Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie.
Skład zespołu stanowili: radca prawny Justyna Bójko, radca prawny Adrian Dworzyński, adwokat Jakub Jacyna, radca prawny Dariusz Korona, adwokat Bartosz Krużewski, radca prawny Tomasz Osiński, adwokat Krzysztof Stępiński, adwokat Maciej Ślusarek oraz eksperci Tomasz Jaroszyński i Paweł Skuczyński. Zespół rozpoczął prace nad projektem na posiedzeniu 26 maja 2009 r. Prace zostały podzielone na dwa etapy. W pierwszym dokonano rozstrzygnięcia podstawowych kwestii dotyczących charakteru i struktury opracowywanego aktu, w drugim natomiast dyskutowano poszczególne grupy przepisów w brzmieniu proponowanym przez ekspertów zespołu. Prace zostały zakończone na posiedzeniu 6 maja 2010 r., na którym w sposób uroczysty przyjęto ostateczną wersję projektu.