„Właściciel firmy Nexa, Stanisław Kujawa, wykrył, że jego firma została użyta przez przestępców w karuzeli vatowskiej i z własnej inicjatywy złożył korekty deklaracji VAT oraz poinformował o tym organa ścigania. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Firma Nexa została zniszczona przez Lubelski Urząd Skarbowy. Przestępcy natomiast mogli dalej działać bez przeszkód” – czytamy w komunikacie ZPP, opublikowanym po konferencji prasowej, na której zaprezentowano raport w tej sprawie.

Po złożeniu korekt deklaracji VAT oraz powiadomieniu o przestępstwie przez firmę Nexa –na firmę Nexa posypała się fala kontroli, zajmowania kont i majątku. Zabezpieczeń majątku dokonywano jeszcze przed wydaniem decyzji. Mimo i wbrew wyrokom sądów. Lubelski Urząd Skarbowy odmawiał spółce zwrotu należnego podatku VAT, wszczynając wciąż nowe kontrole i tym samym przedłużając terminy zwrotu podatku.

– Działania lubelskiej skarbówki wpisują się w model działania administracji skarbowej. Jak urzędnicy popełnią błąd, nigdy do niego się nie przyznają. Więcej, agresywnie prą naprzód, nawet wbrew wyrokom sądów. Mam wrażenie, że chodzi o to, żeby z uwagi na wysokość odszkodowań, ich prywatny interes stał się interesem Skarbu Państwa – powiedział Robert Gwiazdowski, przewodniczący RN ZPP.

Spółka Nexa złożyła skargi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Lublinie na przewlekłe prowadzenie postępowań wszczętych przez Dyrektora UKS w Lublinie. 17 czerwca 2014 r. Sąd wydał wyrok I SAB/Lu 3/14 (data doręczenia 12 sierpnia 2014 r.), w którym stwierdza, że przewlekłe prowadzenie postępowań przez UKS w Lublinie ma miejsce z rażącym naruszeniem prawa i zobowiązuje Dyrektora UKS w Lublinie do wydania rozstrzygnięć w sprawach, w terminie jednego miesiąca od dnia zwrotu organowi akt podatkowych wraz z odpisem prawomocnego wyroku. Pomimo tego wyroku 26 sierpnia 2014 r. spółka otrzymuje postanowienie Dyrektora UKS w Lublinie z 21 sierpnia 2014 r. informujące o kolejnym przedłużeniu kontroli.

Zobacz: Urzędnicy skarbowi mogą doprowadzić do bankructwa kolejną firmę >>

W postępowaniu kontrolnym dotyczącym roku 2010 inspektorzy dopuścili się szeregu nadużyć, bez których nie udałoby się im wydać decyzji niekorzystnej dla Spółki. Przede wszystkim chodzi o zatajanie istotnych informacji, których uwzględnienie musiałoby z jednej strony wpłynąć na treść decyzji.

Inspektorzy za wszelką cenę starają się udowodnić, że spółka powinna ponieść za to odpowiedzialność. Za nic mają fakt, że to spółka jako pierwsza z własnej inicjatywy (przed wszczęciem jakichkolwiek kontroli) zawiadomiła organy państwa o przestępstwie, że uczestnicy oszustwa przez następne kilkanaście miesięcy kontynuowali swoją działalność wykorzystując inne podmioty w taki sam sposób, w jaki została wykorzystana Nexa.

Cała konstrukcja uzasadnienia decyzji oparta jest w zasadzie na zeznaniach tych właśnie oszustów. Ich zeznaniom daje się większą wiarę niż innym dowodom przemawiającym na korzyść spółki. Wnioski o poszerzenie materiału dowodowego o dokumenty związane z działaniami oszustów w następnych miesiącach zostały odrzucone.

– Zwolennikiem teorii spiskowych nie jestem – oświadczył na konferencji Cezary Kaźmierczak, Prezes ZPP. – Ale w tej sprawie mam wrażenie, jakby ktoś komuś popsuł interes. Fakty są bowiem nieubłagane. Ktoś kto zawiadomił państwo polskie o przestępstwie został zniszczony, a oszuści, o których państwo zostało konkretnie poinformowane, bez przeszkód mogli nadal działać przez kilkanaście miesięcy i ogólnie mają się bardzo dobrze, tworząc wciąż nowe spółki – słupy do wyłudzeń. To nie są żadne domysły czy interpretacje – to są nagie fakty.