"Mamy wsparcie 17, a może 18 w tej chwili państw europejskich na rzecz budżetu bez wyraźnych cięć, tak, by te 300 miliardów, o których mówiliśmy, stało się faktem" - powiedział premier na wtorkowej konferencji prasowej. Poinformował też, że m.in. o propozycji cypryjskiej rozmawiał we wtorek z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Nie wykluczył spotkania z premierem Wielkiej Brytanii Davidem Cameronem.
Szef rządu podkreślił, że jeśli nie uda się zbudować kompromisu, który da poczucie bezpieczeństwa wszystkim krajom UE, to "zawsze możliwy jest wariant +B+, polegający na tym, że będziemy bez kompromisu funkcjonowali w prowizorium budżetowym".
Oznaczałoby to, że w roku 2014 budżet UE będzie wynosił tyle co w 2013 - plus 2 proc. "Wszyscy czujemy, że jest to także narzędzie, które może uświadomić np. Brytyjczykom, że takie prowizorium jest bardzo kosztowne dla Wielkiej Brytanii" - dodał Tusk.
Jak przekonywał, kompromis jest zatem - z punktu widzenia państw takich jak Wielka Brytania - tańszy niż ewentualne prowizorium.
"Będziemy szukali mądrego kompromisu, co oznacza dobre rozpoznanie, co dla Polski jest najbardziej opłacalne i co jest do zaakceptowania dla Europy. Trzeba szukać wspólnego interesu własnego kraju i Unii Europejskiej. To oznacza, że ten temat będzie wiodący w czasie konsultacji polsko-niemieckich w Berlinie 14 listopada" - mówił Tusk.
Jak dodał, 13 listopada dojdzie do spotkania "przyjaciół spójności" - z udziałem być może nawet 15 państw, a gospodarzami będą Polska i Portugalia. W spotkaniu weźmie udział przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso oraz przedstawiciele związków zawodowych i przedsiębiorców z Europy - dodał szef rządu.
Jak mówił premier, w ramach planowanej na połowę listopada nieformalnej Rady Europejskiej dojdzie m.in. do spotkania Grupy Wyszehradzkiej. "Mam nadzieję, że połowa listopada będzie tym czasem, kiedy Europa powie, że jest bliżej kompromisu budżetowego. Jeśli nie zbudujemy zrębów tego kompromisu, to grudzień będzie bardzo trudny - będzie o wiele trudniej o taki kompromis. Wtedy perspektywa tego wariantu +B+ może być bliższa niż się dzisiaj spodziewamy" - podsumował Tusk.
Zgodnie z rozesłanym do stolic europejskich nowym dokumentem negocjacyjnym cypryjska prezydencja proponuje minimum 50 mld euro cięć w nowym budżecie UE na lata 2014-2020. Jak dowiedziała się PAP, gdyby propozycja cypryjska została przyjęta przez państwa i Parlament Europejski, Polska mogłaby stracić ok. 4,3 mld euro w samych funduszach spójności.
Polskie źródła wskazują, że prezydencja cypryjska określa swój scenariusz cięć jako "50 mld euro +" i już we wstępie do dokumentu precyzuje, że jej zdaniem potrzebne będą o wiele głębsze redukcje. "Bardziej istotne cięcia są potrzebne w celu osiągnięcia kompromisu. Kolejne redukcje będą wymagały jeszcze większych kompromisów i konieczność wyborów priorytetów między politykami i programami" - czytamy w dokumencie. Płatnicy netto jak Niemcy, Francja, Wielka Brytania czy Holandia od miesięcy domagają się przynajmniej 100 mld euro cięć (a Londyn nawet 150-200 mld).
laz/ son/ jbr/