Zdaniem Jolanty Ptasińskiej, doradcy podatkowego, właścicielki biura rachunkowego PLUS Consulting, rynek zweryfikuje bieżące rozwiązania prawne na skórze przedsiębiorców. Jeśli właściciel firmy pójdzie tam, gdzie – jak będzie przekonany – jest najtaniej i nie będzie miał wszystkich innych elementów wiedzy, które powinien mieć zawierając umowę z biurem rachunkowym, to na żywym organizmie własnej firmy może się przekonać, że dostanie dokumenty za cztery lata swojej działalności, wrzucone jak do śmietnika do pudeł, i bilanse, które nie są oparte na księgach. Wtedy widzi cenę za wyprowadzenie w szybkim tempie dokumentów z czterech lat, i ta cena jest taka sama, jak gdyby robił to sukcesywnie przez cztery lata. To jest obraz weryfikacji, do której dojdzie.
- Już to widziałam, bo własną działalność rozpoczynałam od wyprowadzania zaległości biura założonego przez konserwatora z urzędu skarbowego - mówi Ptasińska. Teraz jest szansa, że będę za dwa, trzy lata wyprowadzała zaległości powstałe w wyniku korzystania z usług innych osób niewykwalifikowanych.
Zobacz: Bezpieczny przedsiębiorca, odpowiedzialny księgowy >>
- Ta weryfikacja jest przykra, ale jedyną drogą, żeby nie dopuszczać do zaniedbań jest weryfikacja osób, które mają prowadzić księgi firmy i podnoszenie świadomości przedsiębiorców jak ważna jest rzetelna obsługa finansowa. I nie zgadzam się z tezą, że osią kontaktów w biznesie jest zaufanie - twierdzi Jolanta Ptasińska.
- Przychodzę na pierwsze spotkanie z klientem i pokazuję: swój wpis na listę doradców podatkowych, świadectwo ministerialne uprawniające do prowadzenia ksiąg rachunkowych, ubezpieczenie. Przesiębiorca mówi, że to mu nie jest potrzebne, bo ma do mnie zaufanie. Tak nie można mówić przy pierwszym spotkaniu, na starcie współpracy - uważa Ptasińska - zaufanie można zdobyć jej w trakcie, na to potrzeba czasu.
Zobacz: Księgowy z certyfikatem to bezpieczeństwo przedsiębiorcy >>
A jeśli chodzi o tezę, że im większe ryzyko finansowe, tym większa determinacja do dobrej obsługi rachunkowo – podatkowej firmy… Nie do końca można tak uprościć. Małe firmy są słabsze i mniejsze koszty mogą wyrzucić je z rynku. Znam przykład mikrofirmy - dodaje Ptasińska - gdzie kontrola wykryła poważne nieścisłości, niezaksięgowane faktury itd. Skończyło się samobójstwem księgującej żony właściciela.
W biurach rachunkowych najwierniejszymi klientami są ci, którzy zaliczyli wpadkę - twierdzo Elżbieta Woźnicka, Prezes Koła Biur Rachunkowych SKwP - a my wyprowadziliśmy ich na prostą. Druga grupa wiernych klientów, to są ci, którzy sami próbowali i w pewnym momencie ich to przerosło. Ci klienci mają już świadomość zagrożeń.