Według nowych przepisów, jeśli samochód osobowy nie jest środkiem trwałym, a jest wykorzystywany przez przedsiębiorcę w działalności gospodarczej, do kosztów podatkowych można zaliczyć tylko 20 proc. wydatków z nim związanych. Limitowaniu podlegają także składki na ubezpieczenie pojazdu. Do kosztów uzyskania przychodów nie można zaliczyć także opłat wynikających z umowy leasingu, umowy najmu i dzierżawy (z wyjątkiem opłat z tytułu składek na ubezpieczenie samochodu osobowego) w wysokości przekraczającej ich część ustaloną w takiej proporcji, w jakiej kwota 150 tys. zł pozostaje do wartości samochodu osobowego będącego przedmiotem umowy. Ograniczenie to stosuje się do tej części opłaty, która stanowi spłatę wartości samochodu osobowego.

Zobacz również:
Przedsiębiorcy mają duży problem z leasingiem samochodów >>

Firmowe samochody wciąż źródłem niejasności podatkowych >>
 

Limit nie dla wszystkich kosztów

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej w interpretacji z 11 lutego 2019 r., nr 0115-KDIT3.4011.545.2018.2.MR, potwierdził, że opłaty wynikające z umów leasingu podlegają ograniczeniu jedynie w części dotyczącej spłaty wartości samochodu osobowego. Limit ten nie dotyczy jednak części odsetkowej tych opłat. W rezultacie podatnik może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodu wartość opłaty wynikającej z umowy leasingu odpowiadającą tzw. części odsetkowej.

Ubezpieczenie w kosztach nie takie oczywiste

Jeśli chodzi natomiast o możliwości uwzględnienia w kosztach składek na ubezpieczenie AC i OC, które nie są składnikiem raty leasingowej i będą opłacane przez podatnika, organ podatkowy zwrócił uwagę, że limitowi podlegać będzie jedynie składka na ubezpieczenie AC. Jest ono określone w art. 23 ust. 1 pkt 47 ustawy o PIT. Zgodnie z jego treścią, ograniczenie dotyczy składek na ubezpieczenie samochodu osobowego, których wysokość jest ustalana w oparciu o wartość samochodu przyjętą dla celów ubezpieczenia.

 

Grzegorz Symotiuk, doradca podatkowy w TAX Podatki, Finanse, Księgowość Symotiuk i Wspólnicy, zwraca uwagę, że wydana interpretacja może pogłębić chaos związany z rozliczaniem samochodów. Ekspert tłumaczy, że wprowadzane zmiany uzasadniane były m.in. zrównaniem statusu wszystkich samochodów, bez względu na tytuł prawny ich posiadania. Wydana interpretacja podważa jednak te postulaty. - Okazuje się bowiem, że inaczej powinna być traktowana część odsetkowa raty leasingowej (ta część stanowi koszty uzyskania przychodów w całości), a inaczej traktowane będą odsetki od kredytu, które, zdaniem Ministerstwa Finansów, do dnia przekazania samochodu do używania powinny być zaliczane do jego wartości początkowej (i limitowane do 150 tys. zł), a odsetki płacone po przekazaniu samochodu do używania. Te bowiem będą stanowiły koszty uzyskania przychodów w całości – wyjaśnia Symotiuk.

 

Cena promocyjna: 89.1 zł

|

Cena regularna: 99 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Ministerstwo Finansów samo nie rozumie przepisów, ale…

Nowe przepisy dotyczące rozliczania wydatków związanych z samochodami obowiązują już ponad dwa miesiące. Niedługo przypadnie termin zapłaty kolejnej zaliczki na podatek. W niektórych firmach księgowany jest już trzeci z kolei miesiąc od momentu wejścia w życie przepisów, a podatnicy w dalszym ciągu nie wiedzą, jakie jest podejście Ministerstwa Finansów do niektórych, kontrowersyjnych tematów. Resort mimo licznych zapowiedzi wydania objaśnień podatkowych, w dalszym ciągu ich nie wydał. Zdaniem Grzegorza Symotiuka, takie długie milczenie MF w tak kluczowym dla zdecydowanej większości podatników temacie może wskazywać, że samo ma problem z interpretacją przepisów. - Uważam, że gdyby przepisy były jaśniejsze i bardziej jednoznaczne, łatwiej byłoby je stosować, a samo ministerstwo nie musiałoby w ogóle wydawać objaśnień. Mam wrażenie, że ostatnie nowelizacje przebiegają pod hasłem „uchwalmy cokolwiek, a później doprecyzujemy to w objaśnieniach” – podkreśla Symotiuk.

Sprawdź procedurę w LEX: Rozliczanie kosztów samochodu wykorzystywanego w działalności gospodarczej w PIT - nowe zasady od 2019 r. >

… objaśnienia nie są dobrym rozwiązaniem

Według Radosława Maćkowskiego, doradcy podatkowego i współtwórcy MVP TAX, wydawanie kolejnych objaśnień do przepisów podatkowych i to już po wejściu ich w życie, to niepokojący trend. Zdaniem eksperta, mija się z celem praktycznie automatyczne wydawanie objaśnień dotyczących przepisów podatkowych. - Jaki jest cel uchwalania tak skomplikowanych przepisów, skoro od razu pojawiają się wątpliwości w ich stosowaniu i samo ministerstwo przyznaje, że musi wydać w takich przypadkach swoje objaśnienia? Do głowy przychodzą terminy „psucie prawa” albo „inflacja prawa” – tłumaczy Maćkowski. Dodaje również, że nawet jeśli już przyjmujemy objaśnienia jako zło konieczne, to kolejność procedowania w takich sytuacjach powinna być odwrotna. Najpierw uchwalenie przepisów podatkowych, wydanie ewentualnych objaśnień dających podatnikom możliwość przygotowania się do nadchodzących zmian i wejście w życie nowych przepisów.

Zobacz również: Samochód a koszty uzyskania przychodów w podatkach dochodowych >>