- W marcu obniżkę stóp procentowych rynek wycenia ze 100-proc. prawdopodobieństwem. Obecnie poziomem docelowym, gdzie miałby znaleźć się dołek w stopach procentowych w Polsce, jest 1,5 proc. Tak więc rynek wycenia jeszcze dwie obniżki (prawdopodobieństwo dla poziomu 1,75 proc. w marcu wynosi 34,9 proc., a dla 1,5 proc. aż 65,1 proc.) - zaznacza w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Daniel Kostecki, analityk rynków finansowych HFT Brokers.
Jak dodaje, krzywa dochodowości, czyli stopy zwrotu osiągnięte poprzez lokatę kapitału w instrumenty o różnych terminach zapadalności, porusza się lekko w dolnym kierunku, co wskazuje, że rynek coraz bardziej oczekuje kolejnego ruchu RPP.
- Rada Polityki Pieniężnej broniła się przed obniżkami, mówiąc, że Europejski Bank Centralny już praktycznie zrobił to, co miał zrobić i to jest korzystne dla RPP, więc nie trzeba w Polsce dalej obniżać stóp, natomiast rynek dyskontuje zupełnie inną historię. Po lutowym posiedzeniu RPP wiemy jednak, że zaczęła ona przemawiać w gołębim tonie - tłumaczy ekspert.
Zobacz: Po lutowym posiedzeniu RPP stopy procentowe bez zmian >>
W Polsce kontrakty na stopę procentową to kontrakty WIBOR z terminem jednego miesiąca (1M), trzech miesięcy (3M) lub sześciu (6M). W teorii kurs kontraktu to 100,00 punktów minus oczekiwana stopa procentowa. Wzrost kursu oznacza więc, że stawki będą spadać. Obecnie dla najpopularniejszego (np. w przypadku kredytów) 3-miesięcznego kontraktu WIBOR z lipcowym terminem wygaśnięcia kurs wynosi 98,57 pkt, czyli rynek oczekuje w ciągu 5 miesięcy poziomu WIBOR 3M rzędu 1,43 proc. Dla WIBOR 1M i 6M kursy znajdują się na podobnym poziomie.
Według Kosteckiego w strefie euro ruch EBC dotyczący wprowadzenia programu luzowania ilościowego przy jednoczesnym pozostawieniu stóp na dotychczasowym poziomie rynek dyskontował już w grudniu. Dzisiaj rynek oczekuje obniżki stóp procentowych podczas wakacji.
- W Szwajcarii oczywiście obserwowaliśmy bardzo drastyczny spadek kontraktów na stopę procentową. One pokazują, że jeszcze możemy zobaczyć obniżkę do -1 proc., jeżeli chodzi o poziom głównej stopy procentowej w Szwajcarii - wskazuje ekspert. - Obecnie sytuacja jest bardzo dynamiczna, ponieważ rynek poszukuje nowego punktu równowagi po tym szoku.
W jego ocenie prognozowany poziom stopy procentowej Szwajcarskiego Banku Narodowego mógłby spaść w perspektywie najbliższych sześciu miesięcy. Ale najciekawsza sytuacja ma miejsce w Stanach Zjednoczonych, gdzie inwestorzy w każdym miesiącu inaczej wyceniają przyszłe poziomy stóp procentowych.
- Na początku roku ta krzywa poszła dość mocno do góry, czyli rynek zaczął wyceniać szybsze podwyżki. Następnie przesunęła się ona na późniejsze terminy, aby po piątkowych danych z amerykańskiego rynku pracy ponownie wskazać na szybsze tempo zaciskania polityki monetarnej. Można zatem powiedzieć, że Stany Zjednoczone to najbardziej dynamiczny rynek, jeżeli chodzi o ruchy na kontraktach na stopę procentową - wyjaśnia Kostecki.
To wynik odmiennych informacji przekazywanych przez Fed. Na początku mówiono, że stopy mogą być podwyższone na koniec 2015 roku, a po grudniowej konferencji Janet Yellen oczekiwania przesunęły się na czerwiec. Kostecki mówi, że obecnie rynek oczekuje podwyżek z 40-proc. prawdopodobieństwem we wrześniu, choć możliwe, że te oczekiwania do tego czasu jeszcze się zmienią.
Daniel Kostecki tłumaczy, że na podstawie transakcji terminowej inwestorzy mogą już dzisiaj, przy oczekiwaniach dalszych obniżek stóp, zabezpieczyć poziom oprocentowania depozytu w przyszłości. Przy braku takiego kontraktu przepływ pieniężny w przyszłości przyniesie nam niższe oczekiwane odsetki.
- W ten sposób inwestorzy kupują lub sprzedają kontrakty i patrząc na popyt, dane i terminy tych kontraktów, czy są na przykład na trzy, czy sześć miesięcy do przodu, możemy obserwować, jak inwestorzy dzisiaj oceniają przyszłość poziomów stóp procentowych - tłumaczy analityk rynków finansowych HFT Brokers.
Jak uzupełnia, metoda pozwala przewidzieć, z jak dużym prawdopodobieństwem zmienią się stopy procentowe, choć rynek jedynie bierze pod uwagę dzisiejsze informacje i stara się je dyskontować w przyszłości.