"Wszystkie pięć krajów podjęło kroki w celu uzdrowienia sytuacji i zredukowania deficytu" - powiedział komisarz na konferencji prasowej. Ta piątka krajów, objętych procedurą nadmiernego deficytu, to: Belgia, Cypr, Polska, Węgry i Malta, do których w listopadzie Rehn wysłał ponaglające listy z prośbą o przekazanie planów budżetów na 2012 r., by wykazać, jakie kroki są podejmowane w celu redukcji deficytu.
"Ponieważ otrzymane odpowiedzi są bardzo świeże lub są wciąż uściślane, to jest za wcześnie dla mnie, by dziś przedstawić jakieś końcowe wnioski, czy podjęte środki są rzeczywiście wystarczające" - powiedział Rehn. Dodał, że KE będzie w stanie ocenić je już "na początku stycznia", stosując już nowe, wchodzące w życie 13 grudnia, przepisy wzmocnionego Paktu Stabilności i Wzrostu, w tym procedury nadmiernego deficytu (tzw. sześciopak).
"Na początku stycznia będziemy w stanie ocenić, tak byście zobaczyli, że nowy system już działa" - powiedział Rehn.
"Jestem zdeterminowany, by wykorzystać nowe wzmocnione zasady (sześciopaku - PAP) od pierwszego dnia. Od jutra wszystkie kraje objęte procedurą nadmiernego deficytu (obecnie to 23 kraje na 27) muszą być świadome konsekwencji, jakie im grożą. W przypadku krajów członkowskich strefy euro - te kraje ryzykują sankcjami finansowymi" - podkreślił.
11 listopada, tuż po opublikowaniu jesiennych prognoz gospodarczych, komisarz Rehn wysłał listy do pięciu państw, w których jak przypomniał, istniało ryzyko, że nie zdołają skorygować nadmiernych deficytów w 2012 roku. Wyznaczony dla tych pięciu państw termin redukcji deficytu do dozwolonego pułapu 3 proc. PKB upływał w 2011 lub w 2012 roku (w przypadku Polski).
KE w swoich prognozach przewiduje, że deficyt polskich finansów publicznych wyniesie 5,6 proc. PKB w 2011 r., 4 proc. w 2012 i 3,1 proc. w 2013 r.; tymczasem wyznaczony przez KE termin redukcji deficytu do dozwolonego poziomu 3 proc. to w przypadku Polski 2012 r. Polski rząd zapewnia, że zredukuje deficyt w terminie i w projekcie budżetu państwa na 2012 r. zakłada, że deficyt sektora finansów publicznych nie przekroczy 3 proc.
Wiceminister finansów Ludwik Kotecki powiedział w poniedziałek, że odpowiedź do Rehna jeszcze nie została wysłana, ale nastąpi to w terminie, czyli do 15 grudnia. "Będzie bardzo jasna i przekonująca w sprawie naszej drogi zejścia z nadmiernego deficytu w przyszłym roku" - powiedział na konferencji prasowej.
Wchodzący 13 grudnia sześciopak to pakiet sześciu aktów legislacyjnych (pięć rozporządzeń i jedna dyrektywa), przyjęty w odpowiedzi na kryzys zadłużenia publicznego w eurolandzie, który dowiódł, że dotychczasowe przepisy dyscyplinowania krajowych finansów były za słabe. Dlatego we wrześniu 2010 r. KE zaproponowała, a kraje i PE następnie przyjęły nowe surowsze przepisy i bardziej automatyczne sankcje dla niesubordynowanych państw. Zgodnie z sześciopakiem rekomendacje, a następnie propozycje sankcji będzie wysuwać KE, a decydować będzie Rada (ministrowie), przy czym sankcje będą uznawane za przyjęte, jeśli ministrowie nie odrzucą ich kwalifikowaną większością głosów (tzw. odwrócona większość kwalifikowana). Dotychczas większość kwalifikowana była potrzebna, by przyjąć rekomendacje KE.
Jeszcze dalej idą niemiecko-francuskie propozycje, ujęte w nowym pakcie fiskalnym, który - zgodnie z ustaleniami ostatniego szczytu 8-9 grudnia w Brukseli - ma być dopiero wdrożony umową międzyrządową państw eurolandu plus chętnych państw spoza, w tym Polski. Tu zamiast rekomendacji, Komisja od razu wydawałaby decyzję o sankcjach, której odrzucenie wymagałoby też kwalifikowanej większości ministrów.
Inną nowością sześciopaku w stosunku do obecnej sytuacji jest położenie większego nacisku na dług. Do tej pory procedury dyscyplinujące kraje dotyczyły właściwie tylko nadmiernego deficytu budżetowego (powyżej 3 proc. PKB). Nie było natomiast instrumentu, pozwalającego reagować na zwiększający się dług publiczny państw UE. Teraz procedura nadmiernego deficytu będzie mogła być wszczęta nawet, gdy deficyt ten nie przekracza 3 proc. PKB, ale gdy dług publiczny przekracza 60 proc. PKB.
Z Brukseli Inga Czerny (PAP)