Wiceminister finansów Maciej Grabowski uzasadniając projekt wskazał, że nawiązuje on do zmian z 2010 r., gdy zdecydowano o przejściowym podwyższeniu stawki podatku od towarów i usług o 1 pkt. procentowy. Stawka podstawowa wzrosła wówczas z 22 do 23 proc., a obniżona wzrosła z 7 do 8 proc. Wprowadzono także 5-proc. stawkę na podstawowe produkty.
Grabowski wyjaśnił, że rząd podejmuje działania zmierzające do przywrócenia równowagi w finansach publicznych, dlatego proponuje utrzymanie nowych stawek VAT przez kolejne trzy lata. Zaznaczył, że nieprzyjęcie tej ustawy skutkowałoby tym, że w przyszłym roku stawki wróciłyby do poziomu z 2010 r.
Jak poinformował posłów wiceminister, nowelizacja usunie mechanizm warunkujący podwyżki stawek tego podatku w przypadku, gdy relacja długu do PKB przekroczy 55 proc. "Tej warunkowej podwyżki by nie było, gdyby ten projekt był przyjęty" - powiedział.
Posłowie koalicji wyrazili poparcie dla rządowej propozycji. Bożena Szydłowska (PO) i Genowefa Tokarska (PSL) opowiedziały się w imieniu swoich klubów za skierowaniem projektu nowelizacji do dalszych prac w komisji finansów publicznych.
Poseł Zbigniew Kuźmiuk (PiS) uprzedził Grabowskiego, żeby rząd spodziewał się wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem, przedłużanie obowiązywania nowych stawek VAT podważa zaufanie obywateli do państwa, ponieważ rząd zapowiedział, że będą one obowiązywać tylko trzy lata, a teraz zmienia zdanie.
Jerzy Szmit (PiS) złożył w imieniu swojego klubu wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Poseł przypomniał podczas swojego wystąpienia, że podwyżka VAT-u w 2010 r. miała być tymczasowa, by ratować budżet. Wskazał, że trzy lata minęły, a sytuacja finansów publicznych nie tylko się nie poprawiła, ale w tym roku rząd chce je ratować sięgając po oszczędności emerytalne Polaków. Ocenił również, że VAT jest najpowszechniejszym podatkiem, płaconym przez wszystkich, więc wyższe stawki uderzą w najuboższych.
"Te decyzje już zostały podjęte, my je tylko mamy usankcjonować" - powiedział poseł SLD Ryszard Zbrzyzny. Zaznaczył, że rząd już dawno uwzględnił w swoich planach utrzymanie stawek VAT. Jego zdaniem jest to dowód na lekceważenie Sejmu przez rządzącą ekipę. Klub SLD będzie więc głosował za odrzuceniem ustawy.
Jacek Bogucki (Solidarna Polska) ironizował, że utrzymywanie wyższych stawek VAT jest niezrozumiałe w sytuacji, gdy premier Donald Tusk ogłosił koniec kryzysu. Wskazał, że Niemcy mają VAT na poziomie 19 proc., Czechy - 20 proc., a Litwa na poziomie 21 proc. "To sposób na tłumienie, na niszczenie gospodarki" - ocenił poseł. Również ten klub nie poprze przygotowanej przez rząd nowelizacji.
Grabowski odpowiadając na pytania posłów powiedział, że projekt świadczy o odpowiedzialności rządu, a nie jej braku, bowiem przygotowane działania, mimo że niepopularne politycznie, mają zapewnić równowagę budżetową. "Jestem przekonany, że ta ustawa jest konstytucyjna, jest o tym przekonany cały rząd" - zapewnił. Dodał, że obecna ustawa przewiduje możliwość podwyżki stawek VAT, a projekt taką możliwość wykreśla.
Grabowski poinformował, że w ostatnich latach 18 na 27 krajów UE podniosło stawki VAT, a Węgry mają 27 proc. VAT. Powiedział, że np. Czechy mają co prawda 21 proc. VAT, ale u naszych południowych sąsiadów obniżona stawka wynosi 15 proc. Według wiceministra utrzymanie 23 proc. VAT da budżetowi 6 mld zł.
her/ mmu/ tpo/