"Dla wszystkich podstawowych podatków przyjmujemy wersję optymistyczną w ślad za prognozami makroekonomicznymi, czyli w ślad za oczekiwaniem malejącego bezrobocia czy wzrostu inflacji. Wydaje się, że to są założenia prawidłowe" – powiedział we wtorek w wywiadzie dla PAP Biznes Janczyk.
„Myślę, że jest dokładnie tak, jak powiedział wicepremier Morawiecki – to jest ambitny, trudny budżet, ale mamy ambicje, żeby on został zrealizowany” – dodał.
W uzasadnieniu do projektu budżetu na 2018 r. zapisano sumaryczne wpływy do budżetu z podatków na poziomie 332 mld zł, co oznacza wzrost rdr o 6,6 proc. W tym, założono m.in., że wpływy z VAT mają wynieść 166 mld zł, z akcyzy 70 mld zł, z PIT 55 mld zł, zaś z CIT 32 mld zł.
„One (założone wpływy podatkowe – PAP) są optymistyczne w tym sensie, że rosnące. Ale są wyważone, na pewno nie są przeszacowane” – powiedział.
Minister ocenił, że nie widzi większego ryzyka dla realizacji planowanych na 2018 r. wpływów z tytułu VAT.
„Po raz kolejny zakładamy ambitny wzrost podatku VAT.(…) Jeśli chodzi o VAT, to plan wzrostu o 20 mld jest realistyczny i nie sądzę, żeby były większe przeszkody do realizacji tych parametrów” – powiedział.
W ocenie Janczyka, lepsza realizacja w 2018 r. może dotyczyć podatku CIT oraz podatku z hazardu.
„Myślę, że znajdziemy jeszcze w tym roku czas, żeby przepracować regulacje, które mogą wpłynąć na zwiększenie wpływów z podatku CIT i realizacja CIT na przyszłym roku może być lepsza. O ile zdążymy przepracować projekt ustawy zgłoszonej przez MF w Sejmie” – powiedział.
„Przyjęliśmy też ostrożne założenie co do wzrostu dochodów z tytułu hazardu. Tu mamy szansę na wykonanie lepszych założeń, zarówno w tym jak i w przyszłym roku” – dodał Janczyk.
Minister ocenił, że wsparciem dla realizacji części dochodowej budżetu w 2018 r. może być „pełniejszy sposób” uruchomienia środków unijnych. Pewne rezerwy dostrzega także, w planowanych wpływach z akcyzy.
„Akcyza jest założona w sposób bardzo ostrożny, ten planowany wzrost nie jest wielki. Ale nie chcemy szafować wielkościami” - powiedział.
Nikodem Chinowski (PAP Biznes)
nik/ ana/