W niedawnej interpelacji poselskiej doczekaliśmy się rozwinięcia stanowiska wiceministra finansów z końcówki sierpnia br. Chodzi o sygnalizowane przez resort finansów zmiany w zakresie opodatkowania fundacji rodzinnej, które miałyby zapobiegać nadużyciom. Przedstawione przez resort powody oraz argumentacja dotycząca „spójności i szczelności” systemu podatkowego jednak nie przekonują, a wręcz prowadzą do konsternacji. 

 

Tezy wiceministra nie mają oparcia w rzeczywistości

Jedną z głównych przyczyn planowanych zmian są - według wiceministra finansów - „stany faktyczne” przedstawiane przez wnioskodawców – najczęściej fundatorów lub przyszłych fundatorów - w ramach indywidualnych interpretacji podatkowych. Ministerstwo twierdzi, że większość z nich dotyczy zdarzeń, których wyłącznym celem jest optymalizacja podatkowa. Kategorycznie z takim poglądem nie można się zgodzić.

W pierwszej kolejności, przypomnieć należy cel procedury określonej w art. 14a Ordynacji podatkowej. Chodzi mianowicie o to, czy podatnik odpowiednio stosuje (interpretuje) przepisy podatkowe, w przedstawionym przez niego obowiązującym bądź przyszłym stanie faktycznym. Jeżeli podatnik występuje o interpretację w sytuacji, gdy planuje dokonać pewnych czynności faktycznych i prawnych, których konsekwencje w przepisach podatkowych nie są jednoznaczne, to określenie takich działań „agresywną optymalizacją podatkową”, jest niewłaściwe. Przewrotnie, biorąc pod uwagę praktykę organów skarbowych i ich „zmienność” w zakresie interpretacji różnych zdarzeń, fakt że zdecydowana większość przyszłych fundatorów (beneficjentów) uprzednio (przed wdrożeniem planowanych rozwiązań), woli potwierdzić swoje stanowisko, ocenić należy bardzo pozytywnie. To korzystne rozwiązanie zarówno w kontekście dbałości o interesy „własne”, jak i „ogólne”, związane z rozwojem praktyki dotyczącej instytucji fundacji rodzinnej.

Należy pamiętać, że każde zapytanie w ramach indywidualnych interpretacji jest „ogólnodostępne”. Każdy przyszły bądź aktualny fundator (beneficjent) czy członek organu fundacji rodzinnej może się z nimi zapoznać, tak samo jak przedstawiciele organów administracji skarbowej. 

Co więcej, analizując wszystkie interpretację dotyczące fundacji rodzinnej, nie można zgodzić się z „poglądem”, że ich celem była „optymalizacja podatkowa”. Zdecydowana większość z nich dotyczyła kwestii, co stanowi tzw. dozwoloną działalność fundacji rodzinnej, określoną w art. 5 ustawy o fundacji rodzinnej. Wnioskodawcy pytali też o świadczenia na rzecz beneficjentów. Nie może dziwić fakt, że po wejściu w życie instytucji, na którą polska przedsiębiorczość rodzinna czekała przez dekady, dzięki której zaplanowanie sukcesji od strony prawnej stało się możliwe w ramach polskiego ustawodawstwa, pojawia się ogromna ilość zapytań. Przedsiębiorcy chcą się upewnić, jak kwalifikować dane stany faktyczne i prawne, tak aby ich wykładnia była zgodna z wolą ustawodawcy i nie była w kontrze z przepisami podatkowymi. Ustawa o fundacji rodzinnej obowiązuje od ponad półtora roku i normalny dorobek praktyki i orzecznictwa dopiero się kształtuje, a uwzględniając „umowę społeczną” pomiędzy środowiskiem firm rodzinnych a ustawodawcą, na ocenę jej regulacji przyjdzie czas po upływie trzech lat.  

Zobacz w LEX: Funkcjonowanie fundacji rodzinnej, od założenia do wykreślenia z rejestru > >

 


Organy podatkowe mają mechanizmy kontroli

Przypomnieć też należy, że organy skarbowe posiadają już teraz odpowiednie mechanizmy prawne, zarówno na gruncie innych ustaw (np. klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania w art. 119a Ordynacji podatkowej), jak i samej ustawy o fundacji rodzinnej (np. art. 84 – obowiązek przekazywania informacji Krajowej Administracji Skarbowej). Mechanizmy te umożliwiają weryfikację, a następnie wyciąganie konsekwencji wobec podatników, których wyłącznym akceleratorem działań są „korzyści podatkowe”.

Nieracjonalne i krzywdzące przedsiębiorczość rodzinną są również tezy, że zbyt wiele fundacji rodzinnych zakładanych jest nie po to, aby chronić majątek rodzinny, tylko aby optymalizować rozliczenia. Jeśli pogląd wiceministra został ukształtowany poprzez zapytania w ramach wniosków o wydanie indywidualnych interpretacji podatkowych lub „generalizujące” publikację doradców, nie jest to adekwatny materiał źródłowy. Każda firma rodzinna jest indywidualna i wyjątkowa, co więcej to właśnie polskie firmy rodzinne są pionierami polskiej przedsiębiorczości, zwłaszcza w okresie transformacji gospodarczo-społecznej. Niniejsze powoduje, że motywy w zakresie wieloaspektowych projektów sukcesji są indywidualne i złożone. To, co „na pierwszy rzut oka” może wydawać się działaniem optymalizacyjnym, w realnie funkcjonujących przedsiębiorstwach rodzinnych okazuje się być etapem złożonego i często rozłożonego na dekady planu sukcesji.

Na koniec należy się odnieść również do „motywu” ekspertów podatkowych, o którym wspomina wiceminister finansów. Niewątpliwie jest to kamyk do ogródka doradców, którzy wspierają firmy rodzinne. Eksperckość powinna opierać się na analizowaniu i ocenianiu konkretnych przypadków z praktyki. Natomiast generalizowanie i stawianie osądów „co do większości” lub „co do szacunków” nie służy wnikliwej i merytorycznej dyskusji. Jestem przy tym przekonany, że każdy z ekspertów ma dobre intencje, tj. dbanie o bezpieczny rozwój instytucji fundacji rodzinnej w polskich uwarunkowaniach prawnych.

Sprawdź również w LEX: Upadłość fundacji rodzinnej. Zagadnienia wybrane > >

 

Czy skutkiem będzie zniechęcenie biznesu rodzinnego 

Wizja, wytrwałość i konsekwencja to cechy, które charakteryzują biznes rodzinny. Dodając do tego dbałość o bezpieczeństwo i stabilny, długofalowy rozwój, niewątpliwie jest to recepta na sukces. Refleksja Ministerstwo Finansów powinna być daleko posunięta. Nie kwestionuje się prawa przedstawicieli ministerstwa do własnych poglądów i przemyśleń, natomiast zanim się je publicznie zadeklaruje (i to w stylu, w jakim to uczyniono), wpierw powinna nastąpić dyskusja wewnętrzna ze środowiskiem firm rodzinnych.

Jeśli ponownie zniechęci się polską przedsiębiorczość rodzinną do funkcjonowania nad Wisłą, to zgodnie z zasadą, że rynek nie lubi próżni, ponownie renesans będą przeżywać fundacje w jurysdykcjach zagranicznych. Natomiast w Polsce, zamiast podziwiać budowanie się majątków rodzinnych, będziemy emocjonować się „sukcesją” w negatywnym wydaniu, tj. przykładem konfliktu czołowej polskiej firmy rodzinnej, o którego rozstrzygnięciu i tak w decydującej mierze zadecyduje sąd zagraniczny, w Liechtensteinie.

Piotr Aleksiejuk, radca prawny, wspólnik kancelarii Wojarska Aleksiejuk & Wspólnicy

Czytaj również: Co dalej z fundacją rodzinną - MF prowadzi konsultacje

Niedopuszczalna zmiana reguł gry - opinia P.Aleksiejuk

Zobacz także w LEX: Podatki w fundacji rodzinnej > >