Tak wynika z wyroku WSA we Wrocławiu z 10 kwietnia 2015 r. W przedmiotowej sprawie do fiskusa zgłosiła się spółka, która jest producentem i dostawcą silników. Produkowane silniki są sprzedawane do określonych podmiotów z grupy, do której należy także spółka. Spółka duże znaczenie przypisuje stosowanym procedurom jakościowym. Sytuacje, w których dochodzi do ujawniania wad towaru strona uznała za nieodłączny element prowadzonej działalności gospodarczej z uwagi na jej specyfikę. Ujawnienie wady towaru na etapie użytkowania pojazdu samochodowego przez klienta wiąże się z koniecznością usunięcia wady, w ramach jednej z przyjętych procedur, tj.:
- usuwania ujawnionych wad, mającej miejsce w okresie gwarancji (tu usunięcie usterki następuje w autoryzowanym serwisie marki, gdzie następnie, dealer występuje do spółki dystrybucyjnej marki w danym państwie o zwrot kosztów naprawy);
- w ramach procedury "goodwill, która ma miejsce już po okresie gwarancji (ta procedura stosowana jest zasadniczo wobec kluczowych klientów, będących użytkownikami samochodów marki);
- w ramach procedury "akcji serwisowych", mającej miejsce w ramach specjalnych kampanii, które mogą występować także w okresie "pogwarancyjnym" (procedura ta ma zastosowanie do aut wprowadzonych już na rynek, a które zawierają wady powstałe wskutek określonych uszkodzeń seryjnych).
Każda z procedur generuje koszty, które związane są z usuwaniem wad towarów. Koszty te nie mają jednak charakteru odszkodowania ani kary umownej, lecz uzasadnienie biznesowe. Zdaniem spółki ponoszone przez nią koszty napraw towarów, w których ujawniły się wady są nierozerwalnie związane z prowadzoną przez nią działalnością gospodarczą i są ponoszone w celu osiągania, zachowania lub zabezpieczenia źródła przychodów. Według spółki odmowa pokrycia przez nią kosztów usunięcia wady, mogłoby negatywnie wpłynąć na poziom satysfakcji klientów, a w konsekwencji do ich utraty, co z kolei wiązałoby się również ze spadkiem zamówień na samochody, a w konsekwencji, także na dostarczane silniki.
Spółka zapytała fiskusa, czy może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów koszty materiałów oraz koszty pracy, jakie ponosi w związku z usuwaniem ujawnionych wad towarów w ramach stosowania jednej z trzech ww. wymienionych procedur. Sama uważa, że może, ponieważ usunięcie ujawnionych wad towarów na koszt spółki stanowi realizację podjętych przez nią względem podmiotów z grupy zobowiązań co do tego, że dostarczone przez nią towary będą odpowiadały wymogom określonym w specyfikacjach i projektach, jak również, będą wolne od wad fizycznych oraz jakościowych. Zaniechanie pokrycia kosztów obciążających ją napraw naraziłoby spółkę na działalność odszkodowawczą.
Fiskus potwierdził stanowisko spółki tylko w zakresie procedury gwarancyjnej oraz tzw. akcji serwisowych. Odnośnie kosztów ponoszonych w ramach procedury "goodwill" organ podatkowy stwierdził, że tego rodzaju koszty nie mogą zostać uznane za koszty uzyskania przychodów z uwagi na to, że stanowią koszty reprezentacji w rozumieniu art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT. Zdaniem organu spółka w przypadku tej procedury chce wykreować swój pozytywny wizerunek, podkreślić swoją zasobność i profesjonalizm, które to starania mogą ułatwić podatnikowi zawarcie umowy z klientem lub stworzyć korzystniejsze warunki do jej zawarcia.
Spółka się nie zgodziła z fiskusem, a sprawa trafiła do WSA we Wrocławiu. Zdaniem sądu kwestia budowania wizerunku - reprezentacji, nie dotyczyła sposobu budowania wizerunku samej spółki, lecz koncernu, w którego skład ta spółka wchodzi. A art. 16 ust. 1 pkt 28 ustawy o CIT dotyczy zaś kosztów poniesionych na reprezentację podatnika. A skoro spółka, z racji zajmowanej pozycji w grupie, dokonuje sprzedaży swoich produktów wyłącznie na rzecz spółek z grupy to nie ma potrzeby kształtowania w stosunku do tych podmiotów swojego wizerunku, bo ich wzajemna pozycja wynika z ustaleń w ramach grupy. Spółka, z oczywistych względów nie może posiadać klientów indywidualnych albowiem jej partnerami handlowymi nie są klienci indywidualni, lecz spółki działające w ramach koncernu marki. Dlatego nie można przyjąć, że ponoszone przez stronę koszty napraw pogwarancyjnych miały na celu wykreowanie profesjonalnego wizerunku spółki w obrocie gospodarczym po to, by w przyszłości ułatwić jej zawarcie umów lub stworzyć korzystniejsze warunki do ich zawarcia, z dotychczasowymi klientami lub potencjalnymi.
Ponoszone koszty napraw w ramach pogwarancyjnej usługi w standardzie "goodwill", jakkolwiek przyczyniają się do budowania pozytywnego wizerunku koncernu, nie stanowią jednak celu samego w sobie, a spółka nie dąży w ten sposób do podtrzymania kontaktów handlowych. Świadczone przez nią usługi naprawcze w ramach "goodwill" stanowią natomiast realizację zobowiązań spółki, jakie ciążą na tej spółce w związku z jej przynależnością do grupy.
Poza tym zdaniem sądu nieuzasadnione było też różnicowanie wydatków ponoszonych przez stronę w ramach procedury "goodwill" oraz w ramach procedury tzw. "akcji serwisowych", dopuszczając "kosztowy charakter" tylko wydatków dokonywanych w ramach tej drugiej procedury. Obie są przeprowadzane już po okresie gwarancyjnym, obie służą tym samym celom, a zatem, niezrozumiały jest powód, dla którego wydatki ponoszone w ramach każdej z tych procedur miałyby być odmiennie kwalifikowane z punktu widzenia dopuszczalności rozpoznawania ich, jako koszty uzyskania przychodów.
Zdaniem sądu nie ma podstaw do wyłączenia ponoszonych przez spółkę (w ramach procedury "goodwill") kosztów naprawy pogwarancyjnej z katalogu kosztów uzyskania przychodu.
Wyrok WSA we Wrocławiu z 10 kwietnia 2015 r., sygn. akt I SA/Wr 39/15
Omówienie pochodzi z programu Vademecum Głównego Księgowego