W przedmiotowej sprawie dyrektor izby celnej stwierdził uchybienie terminu do wniesienia odwołania. Spółka wniosła o przywrócenie terminu do wniesienia odwołania wskazując, że uchybienie spowodowane było błędem osób pracujących w kancelarii odpowiedzialnych za przyjmowanie korespondencji.
Zarząd spółki tłumaczył, że nie mógł mieć wiedzy odnośnie tego, że jeden z pracowników w sposób nieprawidłowy zaewidencjonował korespondencję przychodzącą. Z drugiej strony wykazał, że system odbioru korespondencji funkcjonuje prawidłowo. Zdaniem spółki w sprawie o winie przesądził de facto już sam skutek w postaci braku dochowania terminu.
NSA, do którego trafiła sprawa wskazał, że w sytuacji odbioru korespondencji przez jedną z osób upoważnionych, spółka nie może skutecznie podnosić zarzutu wadliwego doręczenia decyzji. Decyzje w sprawie zostały bowiem doręczone prawidłowo i skutecznie osobie upoważnionej do odbioru korespondencji, o czym świadczą stemple i podpisy na potwierdzeniach odbioru. Nie można też przyjąć, by uchybienie terminowi nastąpiło bez winy podmiotu, który miał podjąć czynność procesową, jeżeli przyczyną tego była działalność lub brak działania osób, którymi podmiot się posługuje. Sąd podkreślił, że powoływanie się w sprawie na zaniedbanie osoby, którą spółka się posłużyła, nie daje podstaw do uznania, że zachodzi brak winy w uchybieniu terminu, nawet, jeżeli osoba ta dotychczas wykonywała swoje obowiązki nienagannie. Zarejestrowanie pod niewłaściwą datą przesyłki jest wyrazem niestaranności, czy wręcz niedbalstwa pracownika spółki. A niedbalstwo pracownika podatnika, bez względu na to, czy jest nim osoba fizyczna, czy osoba prawna rodzi skutki na gruncie regulacji zawartej w art. 162 § 1 o.p. dla podatnika.
Wyrok NSA z 19 marca 2013 r., I GSK 1347/11
Zobacz także:
Ordynacja podatkowa: komornik nie zachowuje terminu odwołania >>>