"Wobec słabości gospodarki (cięcia - PAP) mogą mieć niedobry skutek dla PKB, dla bezrobocia itd. W związku z tym muszę powiedzieć, że z punktu widzenia makroekonomicznego zwiększenie deficytu, czyli zmniejszenie skali cięć, ma sens" - mówił szef NBP w TVN CNBC.
Premier Donald Tusk zapowiedział w zeszłym tygodniu nowelizację budżetu w związku z niższymi dochodami, jakie Polska odnotowała w pierwszym półroczu. W kasie państwa w sumie brakuje około 24 mld zł. Rząd planuje zwiększyć deficyt budżetowy w 2013 r. o 16 mld zł; resorty mają obciąć wydatki o 8,5-8,6 mld zł.
Belka przewiduje, że z kwartału na kwartał wskaźniki ekonomiczne będą się poprawiać. Jak podkreślił, czynnikiem sprzyjającym poprawie koniunktury jest eksport.
"Można się spodziewać, że ludzie z czasem powrócą, że tak powiem, do sklepów, że konsumpcja się zwiększy i liczymy na to, że inwestorzy, przedsiębiorcy zareagują na poprawę perspektyw" - zaznaczył.
Jego zdaniem w IV kwartale wzrost gospodarczy rok do roku może osiągnąć tempo bliskie 2 proc. Zaznaczył, że projekcja PKB przygotowana przez NBP jest "bardzo konserwatywna". "Spodziewamy się ożywienia koniunktury (...). W tym drugim półroczu gospodarka będzie z kwartału na kwartał przyspieszać" - ocenił.
Ścieżka centralna lipcowej projekcji NBP zakłada wzrost PKB w 2013 r. o 1,1 proc., w 2014 r. o 2,4 proc. i 3,0 proc. w 2015 roku.
stk/ pad/