Bank nazywa jego nominację "technokratyczną" zwracając uwagę na to, że nie ma on zaplecza partyjnego. W krótkim okresie nie oczekuje po nim zmiany kierunku polityki fiskalnej i przewiduje, iż skutkiem nominacji będzie zmiana stylu - większe skoncentrowanie się na komunikacji z rynkiem. On sam wśród swoich priorytetów wskazał na wzrost i rozwój.
Barclays Capital zaznacza, że rząd będzie miał większe pole do manewru w polityce fiskalnej w 2014 r. dzięki przejęciu obligacji OFE przez ZUS, co obniży poziom długu publicznego o ok. 8,5 proc. PKB, poniżej 50 proc. PKB. W ten sposób dopuszczalne będzie powiększenie deficytu fiskalnego.
Równocześnie Polska objęta jest unijną procedurą nadmiernego deficytu, która wymaga zejścia z deficytem finansów publicznych poniżej progu 3 proc. PKB.
"W 2013 r. deficyt sektora finansów publicznych będzie znacznie powyżej tego limitu. Rząd ocenił go na -4,8 proc. PKB, choć zanosi się, że może być nieco niższy. Mimo, iż przejęcie części aktywów OFE wygeneruje budżetową nadwyżkę w 2014 r., podstawowy deficyt będzie zbliżony do poziomu z 2013 r." – napisał bank w komentarzu.
"UE zmienia zasady rachunkowe w 2014 r. przechodząc na SR2010 z ESA95. Abstrahując od innych zmian nowy system przy kalkulacji deficytu nie uwzględni transferów aktywów emerytalnych. Co więcej, polityka fiskalna będzie wymagała dostosowania, jeśli 3-procentowy próg deficytu ma być osiągnięty w 2015 r." – dodaje.
Według banku "przyspieszenie wzrostu zwiększy przychody podatkowe i przyczyni się do redukcji deficytu, ale rząd musi także rozważyć priorytety wydatkowe dając pierwszeństwo zagospodarowaniu unijnych środków przyznanych jej w ramach budżetu na lata 2014-20".
Ogłoszona ostatnio jesienna prognoza gospodarcza Komisji zakłada, że polski deficyt za lata 2013-15 wyniesie odpowiednio -4,8 proc. PKB, +4,6 proc. PKB oraz -3,3 proc. PKB. Wcześniejsze zalecenia Komisji przewidywały, że Polska sprowadzi deficyt poniżej 3 proc. PKB w 2014 r.
Z kolei inny bank Credit Suisse uznaje nominację Mateusza Szczurka za przyjazny gest premiera Donalda Tuska pod adresem rynku, ale zaznacza, że kluczową sprawą jest to, czy minister będzie miał polityczne poparcie dla prowadzenia mądrej polityki fiskalnej.
asw/ mki/