Chodzi o sprawę z Jakuba Kwiecińskiego – dziennikarza, z którym Telewizja Polska rozwiązała umowę po tym, jak w 2017 r. wziął udział w teledysku "Pokochaj nas w święta”. W filmie wystąpiło siedem par gejów i lesbijek. Z TVP współpracował przez 9 lat, tuż przed rozwiązaniem umowy - jak podkreśla - dostał zapewnienie o kontynuowaniu współpracy. Rozprawa przed TSUE obyła się 31 maja. Ogłoszenie opinii Rzeczniczki Generalnej zaplanowano na 8 września, zaś wyrok będzie znany pod koniec roku.

Czytaj​: Państwo nie uzna związków jednopłciowych, ale w końcu chce wydać dokumenty ich dzieciom>>

Czytaj też: Wyjątki od zakazu dyskryminacji ze względu na religię lub przekonania w zatrudnieniu pracowniczym na gruncie art. 4 dyrektywy 2000/78/WE >

KPH zaangażowana w sprawę

- Z dnia na dzień odebrano mi dyżury i podziękowano za dalszą współpracę. Polecenie do redakcji miało przyjść od dyrekcji. Zbieżność dat, jak i uzyskane przez nas informacje od współpracowników, pozwalają nam sądzić, że powodem tej decyzji była moja orientacja. W jednej chwili przekreślono całe moje doświadczenie, wiedzę i zasługi, a wszystko dlatego, że kocham Dawida i nie wstydzę się o tym mówić. Na odchodne usłyszałem jeszcze o komentarzach, które miały paść przy podejmowaniu decyzji wobec mojej osoby: „i tak powinien się cieszyć, że tyle się tu uchował i dopiero po dwóch latach zorientowaliśmy się, że u nas pracuje – komentował dziennikarz.

 

W sprawę zaangażowała się Kampania Przeciw Homofobii zapewniając dziennikarzowi wsparcie prawne. Dziennikarz, powołując się na przepisy przewidujące obowiązek równego traktowania ze względu na orientację seksualną w zatrudnieniu, obejmujące również zatrudnienie niepracownicze (art. 8 ust. 1 pkt 2 ustawy z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania) wezwał TVP do przystąpienia do rozmów i wyjaśnienia sprawy. Telewizja nie odpowiedziała i sprawa trafiła do Sądu Rejonowego dla Warszawy – Mokotowa. Z uwagi na to, że współpracował z TVP jako osoba prowadząca działalność gospodarczą, która zawierała z TVP cykliczne umowy o dzieło, wskazał jako podstawę prawną pozwu przepisy tzw. ustawy równościowej, które chronią m.in. właśnie osoby wykonujące pracę na własny rachunek.

Czytaj też: LGBT to nie potop szwedzki >>>

Z warszawskiego sądu do TSUE w Luksemburgu

Sprawa została skierowana do Trybunału Sprawiedliwości UE w Luksemburgu na skutek zadania przez polski sąd tzw. pytania prejudycjalnego. Jest to pytanie, które sąd może zadać w celu uzyskania interpretacji prawa UE przez Trybunał. Potrzeba interpretacji pojawiała się z uwagi na postępowanie, które obecnie toczy się przed warszawskim sądem. Polski sąd nabrał wątpliwości, jak należy interpretować przepisy jednej z dyrektyw, która ma zastosowanie w tej sprawie.

Chodzi o dyrektywę ustanawiającą ogólne warunki ramowe równego traktowania w zakresie zatrudnienia i pracy (a konkretnie jej artykuł 3 ustęp 1 litera a i c dyrektywy nr 2000/78/WE z dnia 27 listopada 2000 roku, które zakazują dyskryminacji na etapie zarówno zawierania jak i zakańczania pracy, w tym takiej, która wykonywana jest na własny rachunek). Sąd krajowy zapytał TSUE, czy dopuszczalne jest niestosowanie tych przepisów w odniesieniu do swobody wyboru strony umowy, w sytuacji w której znalazł się powód, a więc gdy przyczyną odmowy byłaby orientacja seksualna potencjalnego kontrahenta, a mianowicie, czy świadcząc usługi umowie o dzieło był chroniony przed dyskryminacją ze względu na orientację seksualną przepisami ww. dyrektywy, a jeśli tak to w jakim zakresie.

Dyrektywa chroni tylko przy zakładaniu działalności

Polski rząd zabrał w stanowisko w sprawie, wskazując podczas  rozprawy w TSUE, że zakaz dyskryminacji w zakresie dostępu do samozatrudnienia, ustanowiony w dyrektywie (2000/78) oznacza wyłącznie zakaz dyskryminowania w momencie zakładania działalności gospodarczej. Kwestia rozwiązania konkretnej umowy lub jej niezawarcia z osobą samozatrudnioną, nawet ze względu na jej orientację seksualną, to zdaniem Polski kwestia swobody kontraktowania, niemieszcząca się w zakresie ww. dyrektywy.

Czytaj też: Państwo musi odpowiednio reagować na homofobię. Omówienie wyroku ETPC z dnia 14 stycznia 2021 r., 50231/13 >>>

 [ 

Cena promocyjna: 31.45 zł

|

Cena regularna: 37 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 31.45 zł



- Stanowisko polskiego rządu w tej sprawie to niedopuszczalna, zawężająca interpretacja przepisów. Cele, kontekst i podstawa prawna dyrektywy 2000/78 jasno wskazują, że zakazuje ona dyskryminacji w zakresie zatrudnienia i pracy rozumianych szeroko, obejmujących samozatrudnienie. Przyjęcie, że dyrektywa dopuszcza zakończenie współpracy z osobą zatrudnioną na podstawie umowy cywilno-prawnej, wyłącznie ze względu na jej orientację seksualną, legitymizowałoby nierówne traktowanie i naruszało fundamenty prawa UE – komentuje stanowisko Polski współpracująca przy sprawie z KPH, apl. adw. Milena Adamczewska-Stachura z kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci. Warto wskazać, że zgodne z argumentami Jakuba Kwiecińskiego stanowiska przedstawiły na piśmie rządy Niderlandów, Belgii i Portugalii oraz Komisja Europejska, której pełnomocniczka prezentowała je w czasie rozprawy.

TSUE odpowie pod koniec roku

O tym, jak będzie brzmiała odpowiedź na pytanie zadane Trybunałowi Sprawiedliwości UE dowiemy się najpewniej dopiero za kilka miesięcy. Wcześniej, bo 8 września 2022 roku swoje stanowisko w sprawie zajmie Rzeczniczka Generalna TSUE.
- Odpowiedź na pytanie zadane Trybunałowi będzie miała nie tylko kluczowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy Jakuba Kwiecińskiego przed sądem krajowym. Wyznaczy ona generalny standard postępowania przez sądy w innych podobnych sprawach na terenie całej Unii Europejskiej. Postępowanie to daje nadzieję na jednoznaczne rozstrzygnięcie przez Trybunał wszelkich istniejących wątpliwości interpretacyjnych co do tego czy dyrektywy chronią również takie osoby jak nasz klient, a więc wykonujące pracę w ramach samozatrudnienia na podstawie umów cywilnoprawnych (np. o dzieło czy zlecenia), jak również to czy ochrona ta obejmuje zarówno moment zawierania, wykonywania jak i rozwiązywania takich umów – stwierdza współpracujący przy sprawie z KPH, adw. Paweł Knut z kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci.

Dziennikarza przed TSUE reprezentowali: adw. Rosa Oyarzabal Arigita  i adw. Bart Van Vooren (Covington & Burling LLP) oraz współpracujący z KPH adw. Paweł Knut oraz apl. adw. Milena Adamczewska-Stachura z Kancelarii Knut Mazurczak Adwokaci. W sprawie w charakterze uczestnika postępowania przed polskimi sądami występuje Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. Sprawa na poziomie przed Trybunałem jest wspierana przez ILGA-Europe, która była reprezentowana na rozprawie przez Arpi Avetisya.

Sprawa jest rozpoznawana przed TSUE pod sygn. C-356/21