W niektórych koncernach kontrowersyjne kontrakty stanowią zdecydowaną większość. Tak jest np. w McDonald's (82 tys. z 92 tys. pracowników), JD Wetherspoon (sieć pubów, 21 tys. z 30 tys.) czy Sports Direct (sprzedawca odzieży, obuwia i sprzętu sportowego, 20 tys. z 22 tys.), gdzie pracuje wielu Polaków. W styczniu jedna z Polek urodziła dziecko w magazynie Sports Direct w Mansfield, bo kierownik miał jej zakazać opuszczenia zmiany. Inni z własnej woli harują do upadłego, by w następnym tygodniu też znaleźć się w grafiku.
Tzw. umowa zero godzin zakłada, że pracodawca dzwoni do pracownika tylko wtedy, gdy go potrzebuje. I płaci mu jedynie za przepracowany czas. Teoretycznie zatrudniony może odmówić wykonania zadania, ale w praktyce często się boi.
Więcej: http://wyborcza.pl>>>
Wlk. Brytania: umowy "zero godzin" coraz popularniejsze
Już niemal połowa dużych firm w Wielkiej Brytanii oferuje umowy w wymiarze zero godzin. Politycy przyznają, że trzeba wyeliminować związane z nimi nadużycia, ale o zakazie ani myślą.