- Zgadzamy się z postulowanym przez rząd skróceniem tygodnia pracy. Polacy pracują długo, ciężko i za małe pieniądze. Należymy do najbardziej zapracowanych społeczeństw w Unii Europejskiej. Polscy pracownicy są przepracowani, przemęczeni, zestresowani, co obniża wydajność ich pracy, sprzyja wypadkom, pogarsza stosunki między nimi i pracodawcami, zaburza relacje między życiem prywatnym i zawodowym - wskazuje Piotr Szumlewicz, przewodniczący Związku Zawodowego Związkowa Alternatywa.

Jego zdaniem dłuższy czas pracy wcale nie przekłada się na wyższy poziom PKB i wydajności pracy. Najwyższe wskaźniki wydajności pracy i PKB mają kraje o stosunkowo krótkim tygodniu pracy takie jak Dania, Niemcy czy Austria. Na przeciwległym krańcu są kraje o długim tygodniowym czasie pracy jak Grecja, Chorwacja czy Polska.

Zobacz również: Ustalenia dotyczące czasu pracy w umowie o pracę

Związkowcy zwracają uwagę, że przemęczeni pracownicy częściej ulegają wypadkom. - Długa, ciężka, niestabilna praca często okazuje się prowadzić do odwrotnych skutków od zamierzonych – pracownicy ulegają wypadkom, są zmuszeni iść na zwolnienia albo w ogóle wypadają z rynku pracy. Na dodatek setki tysięcy Polek i Polaków pracują dłużej niż 40 godzin tygodniowo, a co gorsza według danych Państwowej Inspekcji Pracy wysoki odsetek firm nie płaci za nadgodziny. Ponadto, niestety rośnie skala umów cywilno-prawnych, w ramach których zazwyczaj nie ma żadnych limitów czasu pracy - punktują.

- W tej sytuacji potrzebne jest skrócenie czasu pracy. Uważamy, że znacznie lepszym rozwiązaniem niż czterodniowy tydzień pracy po 8,5-9 godzin dziennie jest 5 dni w tygodniu po 7 godzin pracy. Międzynarodowe badania pokazują, że wydajność pracy w wymiarze dziennym zaczyna zmniejszać się po 5-6 godzinach - zaznacza Piotr Szumlewicz.

 

Nowość
Nowość

Małgorzata Gersdorf, Wojciech Ostaszewski

Sprawdź  

Ponadto jest wiele branż, w których przejście na czterodniowy tydzień pracy byłoby znacznie bardziej uciążliwe niż zachowanie pięciodniowego tygodnia przy skróceniu czasu pracy każdego dnia. - Dlatego proponujemy stopniowe skracanie czasu pracy do 35 godzin pracy w systemie pięciodniowym. Równolegle powinna też wzrosnąć kontrola Państwowej Inspekcji Pracy pod kątem nadużywania nadgodzin przez pracodawców oraz niezgodnego z przepisami zatrudniania w ramach umów cywilno-prawnych, gdy są spełnione wszystkie wymogi pracy na etat - podkreślają związkowcy.

Polecamy też szkolenie online: Monitorowanie i ograniczanie absencji pracowniczych - pula inspiracji >

Dodają, że nowe rozwiązania mogą być wdrożone najszybciej na obszarze bezpośrednio zależnym od władzy publicznej. - Skoro rząd chce skrócenia czasu pracy, to proponujemy, aby już od przyszłego roku tydzień pracy w sferze budżetowej został skrócony do 35 godzin. Oczywiście skrócenie czasu pracy nie wiązałoby się z obniżką pensji miesięcznej. W ten sposób praca w budżetówce stałaby się atrakcyjniejsza – skrócenie czasu pracy przyczyniłoby się do zahamowania odpływu pracowników z administracji publicznej. Skoro więc rząd na serio planuje skrócenie tygodnia pracy, to proponujemy, aby możliwie szybko wdrożył popierane przez siebie rozwiązania w urzędach, które bezpośrednio nadzoruje - zaznacza Szumlewicz.

Sprawdź w LEX: W jaki sposób udzielić urlopu, jeśli w firmie obowiązuje 4-dniowy tydzień pracy? >