Pracodawca odpowiada za działania swoich pracowników
Pracownik wniósł o nakazanie spółce, swojemu byłemu pracodawcy, przeproszenia go za naruszenie jego dobrego imienia, czci, godności osobistej i pracowniczej oraz zasądzenia zadośćuczynienia w wysokości 10.000 zł za obraźliwą i niezgodną z prawdą opinię o nim.
Sąd I instancji oddalił powództwo. Ustalił, że powód po ustaniu stosunku pracy z pozwaną spółką, zwrócił się do niej o wyjaśnienie okoliczności wypadku, które miało miejsce w trakcie świadczenia przez niego pracy, a stanowiącego pośrednią przyczynę utraty zdrowia i rozwiązania z nim umowy o pracę. Pozwana spółka zwróciła się wówczas do majstra - przełożonego powoda, który opisał przebieg zdarzenia oraz zawarł w piśmie pozytywną opinię o powodzie, określając go jednak jako mało dyspozycyjnego pracownika, co mogło mieć jego zdaniem związek z przepukliną na którą miał cierpieć powód.
Mając na uwadze treść art. 120 k.p., Sąd wyjaśnił, że pozwana spółka ponosi odpowiedzialność za uszczerbek niemajątkowy wyrządzony przez pracownika innej osobie. Z kolei z mocy art. 24 k.c. oraz 111 k.p. dobra osobiste powoda tj. dobre imię, cześć oraz godność osobista i godność pracownicza podlegały ochronie. Użyte w piśmie sformułowania w powszechnym odczuciu nie miały jednak zdaniem Sądu charakteru naruszającego dobra osobiste i nie zostałyby uznane za takie przez przeciętnego odbiorcę. Opinia przełożonego o powodzie nie była negatywna i została wyrażona w kulturalny sposób. Nie zmienia takiego odbioru wzmianka o braku dyspozycyjności powoda, gdyż nie jest to cecha osobista pracownika, ale okoliczność obiektywna.
Zarzuty co do opinii bezpodstawne
Z tym rozstrzygnięciem zgodził się Sąd Apelacyjny. Podkreślił, że działanie pozwanej spółki nie było bezprawne, a stanowiło działanie w ramach ogólnego obowiązku pracodawcy wynikającego z art. 234 § 1 k.p. zmierzającego do ustalenia, czy miał miejsce wypadek przy pracy. Było zatem działaniem w ramach porządku prawnego. Także negatywna w odczuciu powoda, opinia o nim nie była bezprawna, gdyż pochodziła od osoby kompetentnej w hierarchii zawodowej, nie zawierała sformułowań wykraczających poza rzeczywistą potrzebę oceny zdarzenia z udziałem powoda i zapoznał się z nią tylko krąg osób, niezbędnych do takiego wyjaśnienia.
Zdaniem Sądu nie były bezprawne również te fragmenty pisma w którym przywołane zostały zdarzenia opisujące uprzednie zachowania powoda w tym dotyczące jego zdrowia. Przełożony powoda miał także prawo uznać go za mało dyspozycyjnego i nie stanowiło to naruszenia godności pracowniczej powoda. W tym przypadku nie chodziło bowiem o jego nieobecność spowodowaną złym stanem zdrowia, rodzącą konieczność organizowania zastępstw, ale możliwość liczenia przez pracodawcę na obecność powoda w pracy w czasie i w miejscu na nią przeznaczonym. Również mylne wskazanie przepukliny, jako choroby w związku z którą powód przebywał wcześniej na zwolnieniu lekarskim nie naruszyło dobrego imienia powoda. Nie jest to bowiem choroba piętnująca czy wstydliwa.
Sąd nie miał też wątpliwości, że godności pracowniczej powoda nie naruszyło stwierdzenie, że ten miał "liczyć" iż nie przeniesie się do pracy w innym mieście. Sąd wyjaśnił, że niezadowolenie pracowników przenoszonych do pracy w innym mieście spotyka się ze zrozumieniem i nie jest postrzegane jako negatywna cecha takiego pracownika. Ponadto również ono służyło wyjaśnieniu zdarzenia w szerszym kontekście związanym z pracą i stanem zdrowia powoda, a jako takie nie było bezprawne.
Wyrok SA w Krakowie z 9.11.2017 r., sygn. akt III APa 21/17.