Zasadniczo, firma zatrudniała kierowców na podstawie dwóch rodzajów umowy: na czas określony i nieokreślony. Podstawą było zatrudnienie na czas określony. Na umowę na czas nieokreślony można było przejść po przepracowaniu odpowiedniego stażu pracy. Przedsiębiorca przyjął jednak nowego pracownika nie stosując się do tych zasad. Nowy kierowca był „tylko” absolwentem technikum mechanicznego, a mimo to po kilku miesiącach był już zatrudniony na umowę na czas nieokreślony, ze stawką za godzinę pracy – 9,60 zł. Nie spodobało się to innemu kierowcy, z większym doświadczeniem, ale ciągle zatrudnionemu ma czas określony i ze stawka niższą, bo 7,70 zł za godzinę. Doszedł on do wniosku, że jest to typowy przykład dyskryminacji. Wniósł więc sprawę do sądu.

Domagał się 45 tysięcy zł odszkodowania za naruszenie zasad równego traktowania w zatrudnieniu i sąd przyznał mu rację. Uznał, że zasady zatrudniania pracowników oraz ich wynagradzania opierały się na względach obiektywnych, jakim było doświadczenie zawodowe potwierdzone przepracowanym stażem pracy. A skoro pracodawca zatrudnił absolwenta technikum, bez doświadczenia zawodowego, od razu z wyższą stawką za godzinę i na czas nieokreślony, czyli niezgodnie z określonymi przez siebie zasadami, to naraził się na zarzut dyskryminacji w zatrudnieniu. Obiektywne przesłanki zatrudnienia przestały więc obowiązywać. Sąd I instancji przyznał dyskryminowanemu pracownikowi 14 tys. zł odszkodowania.

Obie strony złożyły apelacje do sądu II instancji. Sąd jednak podzielił stanowisko sądu I instancji co do dyskryminacji. Powołał się na art. 18(3c) §3 kodeksu pracy, zgodnie z którym prace o jednakowej wartości są to czynności porównywalne ze względu na kwalifikacje zawodowe – teoretyczne i praktyczne oraz doświadczenie zawodowe potwierdzone stażem pracy w określonym zawodzie. Z tych powodów też na podstawie art. 18(3d) k.p. uznał, że dyskryminowanemu pracownikowi przysługuje odszkodowanie.

I znowu obie strony się odwołały, tym razem do Sądu Najwyższego. W skardze kasacyjnej pracownik domagał się wyższego odszkodowania, a firma uchylenia wyroku. Sąd Najwyższy nie znalazł jednak podstaw do zmiany orzeczenia. Potwierdził jednocześnie, że odszkodowanie zostało prawidłowo naliczone. Wskazał też, że pracodawca może stosować kryterium stażowe przy różnicowaniu wynagrodzeń, które pozwala pracownikowi lepiej wywiązywać się ze swoich obowiązków. Podzielił więc rozstrzygnięcia sądów niższej instancji i oddalił skargę kasacyjną (sygn. akt II PK 324/09).