Potrzebę zacieśnienia współpracy obie instytucje argumentują patologiami na rynku pracy, odchodzeniem od umów o pracę na rzecz innych form zatrudnienia, które pozbawiają pracowników wielu uprawnień ochronnych, urlopów, zabezpieczeń w razie wypadku lub choroby i szansy na nabycie uprawnień emerytalnych i rentowych.
NIK ma zająć się również zamówieniami publicznymi, w kontekście przestrzegania klauzul społecznych, o których wprowadzenie przez lata zabiegała "Solidarność". Od zeszłego roku obowiązują nowe przepisy i w zamówieniu można uwzględnić tzw. klauzule społeczne, dzięki którym pracownicy zostaną zatrudnieni na lepszych warunkach lub przy zamówieniu zostaną zatrudnione osoby zagrożone wykluczeniem społecznym, bezrobotne albo niepełnosprawne. Ponieważ klauzule z trudem przebijają się do praktyki zamówień publicznych, NIK zamierza sprawdzić, jak podmioty publiczne dbają o przedstawienie tego rodzaju wymagań przy okazji przetargów. Na razie z danych wynika, że mniej niż 1 proc. wszystkich udzielonych zamówień publicznych zastosowało te wymagania.
- Po to "Solidarność" walczyła o lepsze przepisy, żeby teraz przy przetargach publicznych wymagano zatrudniania na podstawie umowy o pracę oraz zatrudniania osób bezrobotnych lub niepełnosprawnych - podkreślał wielokrotnie Piotr Duda, szef "Solidarności".
Związek przez lata zabiegał o zmianę prawa dotyczącego zamówień publicznych. Przedstawiciele "Solidarności" brali udział w posiedzeniach podkomisji nadzwyczajnej oraz Komisji Gospodarki, które zajmowały się projektem zmian ustawy o zamówieniach publicznych. W czerwcu reprezentatywne związki zawodowe i organizacje pracodawców czyli "S", OPZZ, Forum Związków Zawodowych, „Lewiatan”, Związek Rzemiosła Polskiego i Business Centre Club podpisały wspólny apel do rządu w sprawie zmian prawa o zamówieniach publicznych.
Więcej na ten temat w Serwisie BHP.