Chodzi o projekt ustawy o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (nr UC62), nad którym trwają prace w łonie rządu. Projekt ten ma wdrożyć dyrektywę Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2022/2041 z dnia 19 października 2022 r. w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej (Dz. Urz. UE L 275 z 25.10.2022, str. 33). Termin implementacji upływa w połowie listopada br.

Tymczasem 4 września Główny Urząd Statystyczny opublikował informację pt.: „Rozkład wynagrodzeń w gospodarce narodowej w marcu 2024 r.”, z której wynika, że w omawianym okresie mediana (czyli wartość środkowa) wynagrodzeń miesięcznych brutto wyniosła 6549,22 zł, podczas gdy przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto - 8604,72 zł. Jak podał GUS, w marcu 2024 r. mediana wynagrodzeń miesięcznych brutto w gospodarce narodowej była niższa o 23,9 proc. od przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia brutto.

Tym samym na nowo odżyły wątpliwości co do zasadności przyjętego przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej kształtu projektu i powiązania wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce.

- Przeciętne wynagrodzenie w gospodarce nie odzwierciedla realnego rozkładu wynagrodzeń na rynku pracy i nie odpowiada rzeczywistości. I właśnie dlatego w dyrektywie w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w UE jest wspomniana mediana wynagrodzeń, która dokładniej i bardziej realistycznie odzwierciedla wysokość wynagrodzeń pracowników – mówi serwisowi Prawo.pl Katarzyna Kamecka, ekspert ds. prawa pracy Polskiego Towarzystwa Gospodarczego.

Czytaj również: Wdrożenie dyrektywy to okazja do zmian w ustalaniu płacy minimalnej>>

 

Co mówią dane GUS?

Według GUS, mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej w marcu 2024 r. wyniosła 6549,22 zł. Oznacza to, że połowie zatrudnionych zostało wypłacone wynagrodzenie nie wyższe niż ta kwota, a druga połowa otrzymała wynagrodzenie nie niższe. Wartość mediany wynagrodzeń wskazywała na różnice ze względu na płeć – dla mężczyzn wyniosła 6770,08 zł i była o 412,64 zł wyższa niż dla kobiet. - Biorąc pod uwagę wiek zatrudnionych, można zauważyć, że najwyższa wartość mediany wystąpiła w przedziale wiekowym 35-44 lata i wyniosła 6885,05 zł. Według wielkości podmiotu najwyższa wartość mediany wynagrodzeń wystąpiła w podmiotach o liczbie pracujących 1000 i więcej i wyniosła 7941,18 zł – zauważyli autorzy informacji.

Z kolei przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w marcu 2024 r. wyniosło 8604,72 zł, przy czym wśród mężczyzn wyniosło ono 8885,90 zł i stanowiło 103,3 proc. przeciętnego wynagrodzenia ogółem. Natomiast przeciętne wynagrodzenie kobiet było niższe i wyniosło 8311,91 zł. Było ono równe 96,6 proc. przeciętnego wynagrodzenia ogółem. - Analizując wiek zatrudnionych, najwyższe przeciętne wynagrodzenie wystąpiło w grupie wiekowej 45-54 lata (9192,88 zł), natomiast biorąc pod uwagę wielkość podmiotu – w podmiotach o liczbie pracujących 1000 i więcej (10036,60 zł) – wskazuje GUS.

W wynagrodzeniu w gospodarce narodowej były zróżnicowane terytorialnie i to zarówno pod względem miejsca zamieszkania zatrudnionych, jak i miejsca siedziby podmiotu. - Biorąc pod uwagę wynagrodzenia zatrudnionych w gminach według miejsca siedziby podmiotu, można zauważyć, że różnica między najwyższą i najniższą wartością mediany wyniosła niecałe 6 tys. zł, przy czym w ok. 24 proc. gmin mediana wynagrodzeń była równa bądź niższa niż 5 tys. zł. Natomiast według miejsca zamieszkania zatrudnionych, gmin o takiej medianie było 0,5 proc., a różnica między najwyższą i najniższą wartością mediany wynagrodzeń wyniosła ponad 4,7 tys. zł – czytamy w analizie.

Zobacz w LEX: Wynagrodzenie minimalne pracownika > >

 


Co mówi mediana o rynku pracy?

Dlaczego te dane są tak ważne z punktu widzenia projektowanych zmian w zasadach ustalania płacy minimalnej?

- Ostatnie dane GUS pokazują, że jest wyraźna różnica między medianą wynagrodzeń a przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Przy ustalaniu tego ostatniego nie są brane pod uwagę wynagrodzenia w firmach zatrudniających do 9 pracowników. Dlatego racjonalne byłoby, aby ustawodawca pracując nad ustawą o minimalnym wynagrodzeniu za pracę, która ma wdrożyć tę unijną dyrektywę wziął to pod uwagę – wskazuje Katarzyna Kamecka.

Także prof. Jacek Męcina, doradca zarządu Konfederacji Lewiatan, badacz rynku pracy i wynagrodzeń, powiedział serwisowi Prawo.pl, że w świetle nowego, comiesięcznego badania GUS dotyczącego struktury wynagrodzeń w Polsce, należałoby uwzględnić w projektowanej ustawie odwołanie do mediany wynagrodzeń jako miary bardziej adekwatnej w analizie znaczenia wynagrodzenia minimalnego. - Jednocześnie należy wskazać na zjawisko występowania szarej strefy, które unaoczniają dane GUS. Mediana wynagrodzenia w przedsiębiorstwach do 9 pracowników (mikro firmy) jest równa wynagrodzeniu minimalnemu. Oznacza to, że część wynagrodzeń jest wypłacana „pod stołem” w celu zwiększenia wynagrodzenia na „rękę” i redukcji kosztów pracy. Te z kolei to główny koszt działalności przedsiębiorcy. Ponadnormatywne zwiększanie wynagrodzenia minimalnego nie powiązanego z produktywnością oznacza powiększanie się odsetka osób w szarej strefie – podkreśla prof. Męcina.

Dodatkowo, jak zauważa, poziom zróżnicowania regionalnego płacy pokazuje jak ostrożnie należy podchodzić do zmiany stawki minimalnej. Według niego, z tych GUS o wynika jasno, że jedynie kilka powiatów w Polsce, głównie dużych miast, istotnie „ciągnie” wynagrodzenia w Polsce, podczas gdy reszta kraju bazuje na dużo niższych stawkach. Na 390 powiatów w Polsce, wynagrodzenie minimalne z pierwszej połowy 2024 r. było niższe od 60 proc. mediany wynagrodzeń w gospodarce w jedynie 29 powiatach. Jak twierdzi, jeśli przeanalizować wynagrodzenia w podziale na grupy wieku to widać, że wynagrodzenie minimalne w większym stopniu dotyka osób młodych, czyli grupy dewaloryzowanej na rynku pracy.

- W świetle powyższego oraz ostatnich 4 lat nieuzasadnionych wzrostów wynagrodzenia minimalnego, oscylujących średnio w okolicach 15 proc. wzrostu rocznego, tj. wyższego niż wzrost wynagrodzenia przeciętnego, postulujemy wprowadzenie ograniczenia od góry możliwości wzrostu płacy minimalnej. Byłby to mechanizm, który zapewniałby z jednej strony odpowiedni wzrost tej płacy opartej na dotychczasowym algorytmie, a z drugiej strony wprowadzałby zabezpieczenie wzrostu kosztów pracy po stronie pracodawców. Proponujemy aby takim wskaźnikiem była zmiana roczna produktywność zdefiniowana jako wartość dodana PKB przez liczbę pracujących. Obie dane są dostępne w oficjalnej statystyce GUS – podkreśla prof. Jacek Męcina. I dodaje: - Analiza historyczna wykazuje, że taki wskaźnik skutecznie zatrzymałby wzrosty wynagrodzenia minimalnego w okresie populistycznych zapędów rządzących (lata 2021-2024), jednocześnie w wielu przypadkach nie miałby zastosowania, gdyż jego wartość nie przekraczałaby uzasadnionego ekonomicznie wzrostu najniższej płacy w Polsce.

Czytaj również w LEX: Tajemnica wynagrodzeń za pracę w stosunkach pracy > >

Jest to o tyle ważne, że przeciętne wynagrodzenie w gospodarce nie jest jedynym punktem odniesienia dla płacy minimalnej. - Do oceny adekwatności ustawowych wynagrodzeń minimalnych państwa członkowskie powinny wykorzystywać wskaźniki i powiązane wartości referencyjne. Państwa członkowskie mogą je wybierać spośród wskaźników powszechnie stosowanych na poziomie międzynarodowym lub wskaźników stosowanych na poziomie krajowym. Ocena ta może opierać się na wartościach referencyjnych powszechnie stosowanych na poziomie międzynarodowym, takich jak relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 60 proc. mediany wynagrodzeń brutto czy relacja minimalnego wynagrodzenia brutto do 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto, których to wartości wciąż nie osiągają wszystkie państwa członkowskie, lub relacja minimalnego wynagrodzenia netto do 50 proc. lub 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia netto. Ocena adekwatności ustawowych wynagrodzeń minimalnych może również opierać się na wartościach referencyjnych powiązanych ze wskaźnikami stosowanymi na poziomie krajowym, takimi jak porównanie minimalnego wynagrodzenia netto z progiem ubóstwa i siłą nabywczą wynagrodzeń minimalnych – mówi motyw nr 28 ww. dyrektywy.

Czytaj również: Przeciętne wynagrodzenie zafałszowuje rzeczywistość, bo nie obejmuje małych firm>>

 

Wzrost płacy minimalnej a małe firmy

- Podniesienie płacy minimalnej do 4666 zł brutto od 2025 roku dla rzemieślników zatrudniających pracowników, oznacza konieczność wypłacenia około 366 złotych więcej każdemu zatrudnionemu na minimalnym wynagrodzeniu. Dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw, które stanowią aż 99,8 proc. wszystkich firm w Polsce, jest to duże obciążenie finansowe. W szczególności dotyczy to mikroprzedsiębiorstw, które stanowią ponad 97 proc. MŚP. Około 25 proc. tego segmentu to firmy rzemieślnicze, a kolejne 15 proc. to firmy spełniające ustawowe kryteria rzemiosła, co sprawia, że zmiany te szczególnie silnie uderzają w ten sektor. W efekcie, wielu z nich może stanąć w obliczu niewypłacalności i groźby upadłości – powiedział nam prof. dr hab. Jan Klimek, prezes Związku Rzemiosła Polskiego pytany o to, co dla rzemieślników zatrudniających pracowników oznacza w praktyce wzrost płacy minimalnej. Jak twierdzi prezes ZRP, szybki wzrost płacy minimalnej, zdaniem przedsiębiorców, odbywa się bez uwzględnienia ich opinii i możliwości finansowych, co budzi niepokój. Decyzja o jej podwyżce przekracza nawet propozycje związków zawodowych. Dla mniejszych firm, szczególnie w mniej zamożnych regionach, takie dodatkowe koszty mogą utrudniać utrzymanie konkurencyjności i stabilności finansowej, co z kolei może prowadzić do dalszego pogłębiania „szarej strefy” i nierówności gospodarczych w Polsce.

Zobacz także w LEX: Wynagrodzenie za pracę - wynagrodzenie za pracę w naturze. Glosa do wyroku SN z dnia 5 listopada 2013 r., II PK 41/13 > >

Pytany zaś o to, czy zdaniem ZRP należałoby odejść od ustalania płacy minimalnej w odniesieniu do przeciętnego wynagrodzenia (50 proc.) na rzecz 60 proc. mediany wynagrodzeń, prof. Klimek stwierdził: - W teorii wydaje się to być dobre rozwiązanie, ale dziś jeszcze za mało wiemy, by jednoznacznie stwierdzić, czy w praktyce i w dłuższej perspektywie czasowej byłoby to korzystne zarówno dla polskich pracowników, jak i pracodawców. Mamy za dużo znaków zapytania i za mało obiektywnych wyliczeń. Wydaje się jednak, że sposób, w jaki jest obliczana płaca minimalna jest wtórny wobec tempa podwyżek, z którymi mamy do czynienia obecnie. - Z punktu widzenia pracodawców, w tym małych i średnich firm, które reprezentuje Związek Rzemiosła Polskiego, najważniejsze jest, by płaca minimalna była obliczana według obiektywnych mierników i w przewidywalny sposób według znanego wcześniej harmonogramu – dodał prof. Jan Klimek.