Przedsiębiorcy obawiają się epidemii. Ci, których rodzaj działalności na to pozwala, wysyłają pracowników na pracę zdalną. Inni, którzy nie mogą pozwolić sobie na przerwy, starają się zabezpieczyć osoby pracujące. Mają jednak wątpliwości, jak dalece mogą się posunąć, by zagwarantować bezpieczne i higieniczne warunki pracy, nie łamiąc przy tym prawa. Przepisy nie dają na to jasnej odpowiedzi. 

Mniej więcej dekadę temu, przy ostatniej pandemii grypy, pracodawcy pracujący w tzw. ruchu ciągłym decydowali się nawet na koszarowanie pracowników na terenie zakładu pracy, płacąc im za to dodatkowe pieniądze, byleby tylko byli zdrowi i w dyspozycji pracodawcy. Dziś, w dobie RODO, wielu przedsiębiorców zastanawia się, jak zgodnie z prawem mogą zabezpieczyć pracowników przed zakażeniem, a zakład pracy przed zamknięciem i dezynfekcją.

Czytaj w LEX: Uprawnienia i obowiązki pracodawcy związane z koronawirusem >

Firmy boją się koronawirusa

To, że przedsiębiorcy obawiają się koronawirusa i jego skutków potwierdziło badanie, jakie przeprowadziła firma IMAS International w pierwszym tygodniu marca na reprezentatywnej próbie 206 przedsiębiorstw z sektora MŚP, na zlecenie Rzetelnej Firmy działającej pod patronatem Krajowego Rejestru Długów. Badanie pokazało, że w pierwszym tygodniu marca prawie 39 proc. firm z sektora MŚP odczuwało negatywne skutki rosnącej liczby zachorowań na koronawirusa w Europie i na świecie. 37,5 proc. z nich przyznało, że z tego powodu musi podnieść koszty prowadzenia działalności. W co trzeciej firmie widoczny był spadek sprzedaży i produkcji, a 27,5 proc. badanych mówiło o zmniejszeniu płynności finansowej.

Sprawdź w LEX: Czy pracodawca może występować do pracowników z wnioskiem o informację, czy w okresie ostatnich 14 dni przebywali w regionie podwyższonego zagrożenia epidemiologicznego i/lub czy mieli kontakt z osobą zakażoną? >

Firmy boją się przede wszystkim zmniejszenia sprzedaży (57 proc.) i braku ludzi do pracy (51 proc.). W mniejszym stopniu obawiają się podwyższenia kosztów prowadzenia działalności (35 proc.) oraz ograniczenia inwestycji (30 proc.). Na pytanie, jak długo przedsiębiorstwo byłoby w stanie przetrwać bez ogłaszania bankructwa, gdyby epidemia koronawirusa CoV-2 rozprzestrzeniła się w Polsce i na dużą skalę wprowadzonoby kwarantannę, 11 proc. ankietowanych wskazała, że najwyżej miesiąc, 19 proc. do trzech miesięcy, a 24 proc. - do pół roku. Z kolei 26 proc. ankietowanych wskazało, że ich firma przetrwałaby rok i dłużej.

Nic więc dziwnego, że chcąc chronić pracowników firmy wszędzie tam, gdzie to możliwe wprowadzają pracę zdalną, a te, których charakter działalności nie pozwala na to, wprowadzają procedury dotyczące przestrzegania higieny.

Sprawdź w LEX: Jakie świadczenia przysługują pracownikowi, jeśli pracownik lub jego dziecko zostanie objęty kwarantanną w zw. z epidemią koronawirusa? >

Z sygnałów, jakie docierają do serwisu Prawo.pl wynika, że wielu pracodawców ma wątpliwości, jak daleko – działając w dobrej wierze – mogą się posunąć chcąc zagwarantować swoim pracownikom bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Nie wiedzą, np. czy wolno im pytać pracowników o stan zdrowia i mierzyć im temperaturę.

 


Co wolno pracodawcy?

- Zarówno sama możliwość ingerowania w stan zdrowia pracowników poprzez pytanie o stan ich zdrowia, sprawdzanie temperatury albo pytanie o to, z jakiego powodu pracownik udaje się do lekarza i czy ma to związek z podejrzeniem koronawirusa, jak i przetwarzanie takich danych dotyczących pracownika jest możliwe na podstawie art. 9 ust. 2 lit. i rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE, powszechnie zwanego RODO – mówi Maciej Gawroński, radca prawny, partner zarządzający w kancelarii Gawroński & Partners.

Przepis ten pozwala na przetwarzanie danych osobowych dotyczących zdrowia, gdy jest ono niezbędne ze względów związanych z interesem publicznym w dziedzinie zdrowia publicznego, takich jak ochrona przed poważnymi transgranicznymi zagrożeniami zdrowotnymi lub zapewnienie wysokich standardów jakości i bezpieczeństwa opieki zdrowotnej oraz produktów leczniczych lub wyrobów medycznych, na podstawie prawa Unii lub prawa państwa członkowskiego, które przewidują odpowiednie, konkretne środki ochrony praw i wolności osób, których dane dotyczą, w szczególności tajemnicę zawodową.

Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >

- Żeby to przetwarzanie danych o zdrowiu było możliwe konieczne jest prawo wewnętrzne, krajowe, które taką możliwość dopuści – podkreśla mec. Maciej Gawroński.

Co może zatem, według niego, zrobić pracodawca? - Jeśli ma podejrzenia albo obawy, to może skierować pracownika do lekarza. Samemu jednak takich analiz czy działań, typu mierzenie pracownikom temperatury, prowadzić nie może, bo przepisy Kodeksu pracy takiego prawa mu nie dają. Może jednak zapewnić pracownikom możliwość dokonania samodzielnego pomiaru temperatury – zaznacza mec. Gawroński. I dodaje: - Obowiązek pomiaru temperatury mogą natomiast nakładać na pracodawców inspektorzy sanitarni, na mocy nowowprowadzonego specustawą antywirusową art. 8a ust. 5 ustawy z 14 marca 1985 r. o Państwowej Inspekcji Sanitarnej (Dz. U. z 2019 r. poz. 59 oraz z 2020 r. poz. 322).

Sprawdź w LEX: Czy dodatkowe 14 dni opieki z powodu zamknięcia przedszkola z powodu koronawirusa, można wybierać po jednym dniu? >

 

Cena promocyjna: 51.74 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


Dane wrażliwe tylko w nadzwyczajnych sytuacjach

Z kolei zdaniem dr. Grzegorza Sibigi, adwokata, partnera w Traple, Konarski, Podrecki i Wspólnicy, kierownika w Zakładzie Prawa Administracyjnego INP PAN, z przetwarzaniem danych wrażliwych, a takimi są informacja o zmierzonej temperaturze ciała czy próby innych działań rozpoznających stan zdrowia pracownika, sytuacja jest bardzo niejednoznaczna. - RODO wprowadza jako zasadę zakaz przetwarzania tych danych osobowych, a jedynie jako wyjątki wskazuje sytuacje dopuszczalne. Dzisiaj z jednej strony mamy do czynienia z nadzwyczajną, niezwykle groźną sytuacją, która wymaga potrzeby przeciwdziałania. Niektórzy prawnicy próbują wywodzić prawo do przetwarzania tych danych o stanie zdrowia z ogólnych przesłanek RODO dopuszczających przetwarzanie danych wrażliwych w związku z obowiązkami w zakresie prawa pracy (art. 9 ust.2 lit. b), profilaktyką zdrowotną bądź oceną zdolności pracownika do pracy (lit. h), czy ochroną przed poważnymi transgranicznymi zagrożeniami zdrowotnymi (lit. i). Jednak niestety z drugiej strony, przepisy krajowe precyzyjnie wskazują sytuacje związane z badaniami pracownika, czy oceną jego stanu zdrowia pod kątem dopuszczenia go do pracy – podkreśla dr Grzegorz Sibiga. Jak mówi, obecne działania pracodawców nie są przewidziane w tych przepisach.

Zobacz w LEX: Koronawirus - uprawnienia i obowiązki pracodawcy i pracownika - szkolenie online >

Specustawa tego nie przewiduje

- Rodzą się dalsze wątpliwości związane dowolnością pracodawcy w stopniu ingerowania w prawa pracownika, choćby w wyborze wykorzystywanego sprzętu, bo stosowane są już nie tylko urządzenia do indywidualnego mierzenia temperatury, ale także kamery termowizyjne – zaznacza dr Sibiga. I dodaje: Nie istnieją również prawne szczegółowe kryteria oceny stanu zdrowia oraz potrzebnego do tego zakresu danych, a także wymogi co do  kwalifikacji osób wykonujących badania. Niestety zawiódł nasz polski ustawodawca, ponieważ w specustawie prawie w ogóle pominął zagadnienia przetwarzania danych osobowych, w tym przez pracodawców. Dlatego stanowisko Urzędu Ochrony Danych Osobowych jest tak ostrożne i właściwie odwołuje się do przepisów specustawy i kompetencji organów państwowych w niej określonych. - Cały czas można jednak ten stan szybko legislacyjnie naprawić - zaznacza dr Sibiga.

Według dr Sibigi nie ma natomiast wątpliwości, że pracownik może z własnej inicjatywy informować pracodawcę o swojej sytuacji zdrowotnej, w tym o symptomach choroby, czy o samym zachorowaniu na koronowirusa, w celu prewencji i zapewnienia jego bezpieczeństwa i innych osób, a za akceptacją pracownika podane dane mogą być dalej przetwarzane pracodawca.        

Czytaj również: Specustawa w sprawie koronawirusa do zmiany - są problemy z pracą zdalną>>