Czytaj:
Polska zamyka granice przed cudzoziemcami>>
Rozporządzenie ws. stanu zagrożenia epidemicznego opublikowane
Problemem jest też, czy w centrach handlowych można odbierać przesyłki kupione w internecie? Jak wynagradzać pracowników? Które lokale muszą zostać zamknięte?
Czy ograniczenia dotyczą wszystkich centrów handlowych?
Nie. Zgodnie z §5 ustęp 2 Rozporządzenia czasowe ograniczenie handlu detalicznego obejmuje obiekty handlowe o powierzchni sprzedaży powyżej 2.000 metrów kwadratowych. Mogą to być zarówno sklepy wolnostojące, jak i centra czy parki handlowe. W przypadku tych dwóch ostatnich kategorii, powierzchnię sprzedaży sumuje się z powierzchni poszczególnych lokali a także poszczególnych budynków, jeżeli tworzą całość techniczno - użytkową.
Czytaj w LEX: Uprawnienia i obowiązki pracodawcy związane z koronawirusem >
Czy w lokalu można nadal prowadzić punkt odbioru zamówień internetowych, o ile klienci nie będą wchodzić do sklepu?
Nie. Ograniczenie wprowadzono po to, by ludzie nie gromadzili się w takich miejscach jak centra handlowe. Stąd kategoryczne brzmienie przepisów rozporządzenia, mówiące o całkowitym zakazie prowadzenia wymienionych w nim działalności (§6 ustęp 2 Rozporządzenia).
Które lokale powinny zostać zamknięte?
Ograniczenia dotyczą najemców powierzchni handlowej, których przeważająca działalność polega na handlu:
- wyrobami tekstylnymi,
- wyrobami odzieżowymi,
- buwiem i wyrobami skórzanymi,
- meblami i sprzętem oświetleniowym,
- sprzętem radiowo-telewizyjnym lub sprzętem gospodarstwa domowego
- artykułami piśmiennymi i księgarskimi;
Rozporządzenie wymaga także zamknięcia restauracji, barów, klubów tanecznych, basenów, siłowni, klubów fitness oraz kin. Co ciekawe, ograniczenia powyższe nie dotyczą salonów jubilerskich, sklepów z zabawkami dla dzieci oraz salonów optycznych. Należy to jednak potraktować jako niedopatrzenie.
Co z czynszami najmu za ten okres?
Ponieważ adresatem ograniczeń w handlu są najemcy powierzchni handlowej, kodeks cywilny nie zawiera co do zasady możliwości uchylenia się przez nich od czynszu, i to nawet pomimo koronawirusa. Wynajmujący mogą więc oświadczyć, że oto udostępniają najemcom lokale, a to, że Rząd nie pozwala im ich otworzyć, to już nie ich zmartwienie.
Czytaj w LEX: Zagrożenie koronawirusem a prawo do prywatności >
Cena promocyjna: 8.91 zł
|Cena regularna: 9.9 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Dzieje się tak dlatego, że nie występuje tutaj tak zwana „niezawiniona niemożliwość świadczenia” (art. 495 K.c.), która umożliwiłaby obydwu stronom uchylenie się od wzajemnych obowiązków z powodu nadzwyczajnych okoliczności. Innymi słowy, rządowy zakaz obiektywnie nie przeszkadza wynajmującemu spełnić jego świadczenia, czyli wydać najemcy lokalu, ani najemcy - zapłacić czynszu. Spełnienie świadczenia przez najemcę może być jedynie - z powodu narzuconych ograniczeń - znacznie utrudnione.
Sprawdź w LEX: Czy dodatkowe 14 dni opieki z powodu zamknięcia przedszkola z powodu koronawirusa, można wybierać po jednym dniu? >
Niemniej, ryzyko to, zgodnie z prawem, obciąża najemcę. Kodeks cywilny nie przewiduje w tym wypadku tak zwanej małej klauzuli: "rebus sic stantibus”, upoważniającej najemcę do żądania obniżenia czynszu, jeżeli z obiektywnych powodów nie może on czerpać pożytków z rzeczy - tak, jak to ma na przykład miejsce w przypadku umowy dzierżawy - art. 700 K.c.
Szczęśliwie jednak dla najemców, wiele standardowych projektów umów najmu lokali w centrach handlowych zostało do naszego kraju „przywiezionych” przez prawników zza granicy. Tam zaś chętnie wpisuje się do umów najmu okoliczności tak zwanej „siły wyższej”, które zwalniają strony z obowiązków umownych w razie wystąpienia niezależnych od nich okoliczności. Umowy te zostały w konsekwencji „z dobrodziejstwem inwentarza” wdrożone w wielu centrach handlowych w Polsce. Wielu najemców może teraz żądać na ich podstawie zwolnienia z czynszu za czas trwania ograniczeń w handlu. Trzeba jednak wcześniej sprawdzić, co konkretnie mówi na ten temat dana umowa najmu.
Na koniec kolejna ciekawostka: zakaz, o którym tutaj mowa, kierowany jest do najemców powierzchni handlowej. Nie obejmuje więc sprzedaży w sklepach własnych (tzn. takich, których sieci są właścicielami, a nie najemcami).
Zobacz w LEX: Koronawirus - uprawnienia i obowiązki pracodawcy i pracownika - szkolenie online >
Co z pracownikami sklepów?
Nie można wysyłać pracowników na przymusowy urlop. Można natomiast proponować pracownikom, aby wykorzystali urlop wypoczynkowy. Chętnym nie można też odmówić wzięcia urlopu bezpłatnego. Konieczność zamknięcia sklepu z uwagi na fakt ograniczenia w handlu powinna być traktowana jako przerwa w wykonywaniu pracy z przyczyn niezależnych od pracownika. Jest to sytuacja zbliżona do przestoju i wymaga analogicznego postępowania. Pracownikowi trzeba zatem za okres zamknięcia sklepu zapłacić tak zwane „wynagrodzenie przestojowe”.