Upadek narciarza na stoku to przeważnie wina umiejętności, brawury czy niewłaściwej techniki jazdy poszkodowanego bądź zderzenia z innym narciarzem. Zdarza się jednak, że przyczyną jest potknięcie o wystający kamień albo źle zabezpieczoną armatkę czy pośliźnięcie na lodzie. Pojawia się wtedy pytanie, w jakim zakresie za zdarzenie odpowiada zarządca stoku.

Obowiązki zarządcy stoku

Prawo nakłada na podmiot zarządzający szereg obowiązków w zakresie bezpieczeństwa. Dotyczą one m.in. właściwego przygotowania, oznakowania, zabezpieczenia terenów, obiektów i urządzeń służących do uprawiania narciarstwa i snowboardingu, jak również bieżącej kontroli stanu zabezpieczeń, oznaczeń i warunków narciarskich.

- W zakres tego obowiązku wchodzi chociażby umieszczenie widocznych znaków ostrzegawczych w przypadku prowadzenia remontów lub wystąpienia niedających się usunąć przeszkód na trasie, których brak należy uznać za zaniedbanie mogące rodzić ewentualną odpowiedzialność odszkodowawczą w przypadku zaistnienia wypadku. Podobnie ma się sytuacja w razie niezapewnienia odpowiedniego oświetlenia stoków narciarskich udostępnianych użytkownikom po zmroku. W szczególności, jeżeli w wyniku tego niemożliwe jest dokonanie prawidłowej oceny warunków narciarskich i odczytywanie oznakowań na trasie – mówi dr Kamil Szpyt, radca prawny z kancelarii Dybała Janusz Szpyt i Partnerzy Kancelaria Radców Prawnych.

Właściwe oznaczenie trasy zjazdowej ma także znaczenie w przypadku, w którym użytkownik zjechał z niej i uległ wypadkowi na pozostałej części stoku. - Jeżeli taka sytuacja była wynikiem celowego działania narciarza, który postanowił samowolnie zapuścić się poza tereny wyznaczone do zjazdu, wówczas zarządca będzie zwolniony z odpowiedzialności – wskazuje Kamil Szpyt.

Każdy przypadek wymaga indywidualnego rozpatrzenia

Z punktu widzenia narciarzy oraz zarządców stoków ważne jest to, czy zarządca odpowiada na zasadzie winy, czy na zasadzie ryzyka.  Niekiedy narciarze próbują powołać się na art. 435 par. 1 kodeksu cywilnego, w myśl którego prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo lub zakład wprawiany w ruch za pomocą sił przyrody (pary, gazu, elektryczności, paliw płynnych itp.) ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu, wyrządzoną komukolwiek przez ruch przedsiębiorstwa lub zakładu, chyba że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności.

Czytaj też: Odpowiedzialność na zasadzie ryzyka na przykładzie art. 435 k.c. Wybrane problemy >>>

- Polskie sądy nie wypracowały jak dotychczas jednolitej linii orzeczniczej co do podstawy odpowiedzialności cywilnej w takich sytuacjach. Część sądów opiera się na ogólnej zasadzie prawa cywilnego i uzależnia wypłatę świadczeń od udowodnienia zawinionego, nieprawidłowego zachowania po stronie zarządcy. Przykładowo niedostatecznego naśnieżenia trasy, dopuszczenia do ponadstandardowych oblodzeń, czy nieprawidłowego oznakowania przeszkód na trasie zjazdu – tłumaczy radca prawny  Albert Demidowski z Votum Odszkodowania.

Każdy przypadek jest przy tym rozpatrywany indywidualnie, ponieważ z założenia nie da się wyeliminować np. każdego rodzaju oblodzenia, jakie może wytworzyć się podczas normalnego używania trasy zjazdowej.

 

- Drugim prezentowanym w orzecznictwie stanowiskiem jest oderwanie odpowiedzialności zarządcy od jego winy na skutek uznania, że zarządca jest podmiotem prowadzącym działalność opartą na zasadzie ryzyka w związku z tym, że ten rodzaj działalności wymaga używania prądu do zasilenia wyciągu, a ratraki wyrównujące tory to pojazdy zasilane paliwem. W takiej sytuacji poszkodowany nie musi udowadniać zawiniania, a jedynie związek szkody z działalnością zarządcy stoku – mówi Albert Demidowski.

Czytaj więcej: O kryteriach kwalifikacji przedsiębiorstwa lub zakładu jako wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody (art. 435 par. 1 k.c.) >>>

Odpowiedzialność na zasadzie winy

Dominuje jednak przyjęcie odpowiedzialności zarządcy stoku na zasadzie winy.

W wyroku  z 10 października 2008 r., II CSK 232/08 Sąd Najwyższy wskazał, że wymóg, by siły przyrody stanowiły siłę napędową przedsiębiorstwa powoduje, że nie może chodzić o przedsiębiorstwo, które jedynie wykorzystuje do realizacji części zadań urządzenia wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody, lecz o takie przedsiębiorstwo, które jako całość wprawiane jest w ruch za pomocą sił przyrody.

Z kolei w orzeczeniu z 8 grudnia 2005 r., I UK 97/05 SN uznał, że „fakt, że na stoku narciarskim zarządzanym przez tę spółkę znajduje się wyciąg dla narciarzy oraz że do naśnieżania wykorzystywane są armatki śnieżne, do których pracy konieczne jest wykorzystanie elektryczności, a do przygotowania trasy narciarskiej ratraki napędzane silnikami spalinowymi, nie przesądza o zakwalifikowaniu spółki (...) do tego typu przedsiębiorstw. Wyciąg dla narciarzy należy uznać za urządzenie wspomagające działalność przedsiębiorstwa (...) gdyż dzięki niemu narciarze mogą dostać się na górną część stoku (początek trasy zjazdowej) bez konieczności podchodzenia”.

Ciekawy jest w tym kontekście wyrok Sądu Okręgowego w Warszawie, XXV C 1269/16, w którego uzasadnieniu sąd stwierdził, że „samo użycie w przedsiębiorstwie poszczególnych maszyn zaopatrzonych w silniki (np. elektryczne, spalinowe) nie daje jeszcze podstawy do zastosowania art. 435 par. 1 k.c. Ocenę, czy podmiot prowadzący na własny rachunek przedsiębiorstwo może ponosić odpowiedzialność odszkodowawczą na zasadzie ryzyka na podstawie tego przepisu należy oderwać od okoliczności konkretnego zdarzenia wywołującego szkodę i odnieść do zakresu zadań przedsiębiorstwa. Należy rozróżnić przedsiębiorstwo wprawiane w ruch za pomocą sił przyrody od przedsiębiorstwa, które jedynie używa urządzeń wykorzystujących te siły. Wykorzystanie sił przyrody musi być więc dla przedsiębiorstwa warunkiem podstawowym jego działalności.”
Wprowadzenie odpowiedzialności opartej na zasadzie ryzyka oparto na założeniu, że samo funkcjonowanie zakładu wprawianego w ruch za pomocą sił przyrody stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia szkody, niezależnie od działania lub zaniechania podmiotu prowadzącego taki zakład, szczególnie w związku z dynamicznym rozwojem nowych technologii wykorzystywanych w jego działalności. To trudno odnieść.