Obowiązująca od 7 listopada nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego wprowadziła w postępowaniu gospodarczym umowę dowodową. Jest to rodzaj umowy procesowej, dotyczącej postępowania sądowego i skutkującej na jego obszarze. Przedsiębiorcy, zarówno przed wszczęciem postępowania sądowego, a co do zasady, również w jego trakcie, mogą umówić się, że wyłączają określone dowody w postępowaniu, w sprawie z określonego stosunku prawnego powstałego na podstawie umowy.
Czytaj również: Postępowanie gospodarcze nie będzie łatwe >>
Jakie dowody można wyłączyć
Wyłączenie dowodów może więc polegać na ustanowieniu zakazu korzystania z określonych rodzajowo środków dowodowych, np. dowodów z zeznań świadków, z opinii biegłych, dokumentów itp., albo dowodów konkretnych, zindywidualizowanych przez ich dokładny identyfikujący opis, np. dowodu z konkretnego dokumentu, z zeznań określonych świadków, z opinii konkretnego biegłego itp. Instytucja ta nie może jednak prowadzić do wyłączenia przez strony wszystkich możliwych dowodów, bowiem byłoby to w istocie równoznaczne z wyłączeniem prawa do sądu w ujęciu art. 45 Konstytucji RP. Ponadto, przedsiębiorcy muszą pamiętać o tym, że nie można zawrzeć umowy dowodowej w sprawach, w których podłożem roszczeń nie są stosunki umowne, ale np. czyny niedozwolone, czy bezpodstawne wzbogacenie.
Pojawia się jednak pytanie, czy tak dalece idąca swoboda kontraktowania, jaką polskim przedsiębiorcom przyznał ustawodawca, w praktyce nie okaże się dla nich istotnym ograniczeniem w boju o własne racje. Wydaje się, że będzie to uzależnione od tego, jaki cel będzie przyświecał stronom, które zdecydują się na wdrożenie do umowy odpowiednich postanowień wyłączających dowody i jaki w ten sposób zechcą osiągnąć efekt.
Czytaj w LEX: Nowa procedura gospodarcza - reforma KPC >>
Kiedy zawarcie umowy ma sens
Bezapelacyjnie, warto zdecydować się na umowę dowodową, kiedy ma ona na celu wyłącznie przyspieszenie i skrócenie postępowania sądowego. Po pierwsze, sytuacja taka może mieć miejsce, kiedy strony co prawda wyłączają np. dowód z zeznań świadków, czy opinii biegłego - czyli rezygnują z dowodów powszechnie uznawanych za najbardziej czasochłonne i wydłużające postępowanie, ale jednocześnie mają świadomość, że w toku postępowania będą dysponować innymi środkami dowodowymi, np. dokumentami, na podstawie których będzie możliwe szybkie i prawidłowe ustalenie istotnych dla sprawy okoliczności faktycznych. Wówczas ryzyko długiego i żmudnego procesu, zostaje ograniczone do minimum.
Zobacz wzory w LEX:
Umowa dowodowa (ustna do protokołu) >
Podobnie, za celową w wielu przypadkach, należy uznać rezygnację przez przedsiębiorców z przesłuchiwania przed sądem w charakterze strony prezesa czy członka zarządu spółki, którzy częstokroć nie mają bezpośredniej wiedzy na temat przedmiotu sporu, ponieważ nie byli zaangażowani w zawarcie czy wykonywanie umowy, z którą on się wiąże. Praktyka pokazuje, że wielokrotnie te osobowe źródła dowodowe, nie wnoszą niczego nowego do przebiegu postępowania, powodując jedynie niepotrzebną zwłokę. Tutaj również idea umowy dowodowej zachowa swój sens.
Ponadto, w niektórych wyjątkowych przypadkach, dla stron może okazać się korzystne, jeżeli wyłączą z toku postępowania określone dowody, z których może wynikać tajemnica przedsiębiorstwa. Niejednokrotnie bowiem może okazać się, że wartość ekonomiczna takich informacji i danych przewyższa znacząco potencjalne korzyści płynące dla przedsiębiorcy z ewentualnego zwycięstwa w toku postępowania sądowego, co w konsekwencji może przemawiać za potrzebą ich utajnienia.
Zła umowa może pozbawić prawa do obrony
Wydaje się jednak, że świadomość procesowa wielu polskich przedsiębiorców nie jest jeszcze tak dalece rozwinięta, by umowę dowodową traktować wyłącznie jako instrument działania dwóch partnerów, którzy w ten sposób ułatwią sobie wzajemnie dochodzenie ewentualnych roszczeń. Niestety, pojawia się obawa, że instytucja umowy dowodowej może posłużyć przedsiębiorcom jako narzędzie mające na celu utajnienie nieprawidłowości i nadużyć jakie mogą pojawić się w toku wykonywania umowy. Jeśli bowiem umowa dowodowa z założenia będzie miała na celu utrudnienie sądowi dojścia do prawdy materialnej, poprzez wyłączenie przede wszystkim tych dowodów, które mają najistotniejsze znaczenie dla odtworzenia stanu faktycznego sprawy, to w konsekwencji jedna ze stron, może zostać pozbawiona możliwości obrony swoich praw. Co istotne i jednocześnie, trudne do przewidzenia, ryzyko takie może dotyczyć także obu stron procesu, bowiem nieprecyzyjnie skonstruowana umowa dowodowa, może nastręczyć trudności dowodowych także temu przedsiębiorcy, który pierwotnie forsował jej zaimplementowanie.
Konsekwencje trudne do wyobrażenia
Warto zatem, by przedsiębiorcy odpowiednio szybko zdali sobie sprawę, że stosowanie umowy dowodowej, nie powinno służyć jako instrument nacisku silniejszego przedsiębiorcy na słabszą stronę stosunku gospodarczego, co niejednokrotnie może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego, ale powinno być konsekwencją świadomego i racjonalnego działania dwóch partnerów biznesowych, którzy ukształtują ewentualny przyszły proces, w sposób, który każdemu z nich pozwoli zaoszczędzić czas, a nierzadko także pieniądze.
Powyższe, tym bardziej nabiera na znaczeniu, że ustawodawca na gruncie procedury gospodarczej otworzył arbitrom procesowym drogę do odpowiedniego stosowania art. 322 k.p.c. Oznacza to, że jeżeli z powodu przeszkód dowodowych ścisłe ustalenie wysokości żądania będzie niemożliwe, nader utrudnione lub oczywiście niecelowe, sąd będzie mógł zasądzić odpowiednią sumę według swojej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Takie rozwiązanie, może zaś powodować, że przyznana przedsiębiorcom przez ustawodawcę, a nieumiejętnie wykorzystana swoboda kontraktowania, w istocie przeobrazi się w sędziowską swobodę orzekania, na którą żadna ze stron, już nie będzie miała wpływu…
Czytaj w LEX:
Reforma KPC - najważniejsze zmiany >
Odpowiedzi na kluczowe pytania związane z nowelizacją procedury cywilnej >