Z masy śmieci odbieranych od mieszkańców zniknie znaczna część plastiku, szkła i metali. Trafią one prosto do butelkomatów, a z nich bezpośrednio do recyklera lub ponownego użycia. Przedstawiciele branży odpadowej nie mają wątpliwości, że te zmiany, wymuszone przepisami o kaucjach wprowadzonymi do ustawy o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi, będą miały konsekwencje dla firm a w dalszej kolejności dla mieszkańców. I przewidują, że koszty usług związanych z gospodarką odpadami komunalnymi z tego powodu wzrośnie. Eksperci szacują, że ten skok może wynieść nawet ok. 10 proc.

Czytaj też: Mały sklep będzie musiał przyjąć butelkę po piwie bez paragonu, o ile je sprzedaje

 

Wydrenują żółty worek

Przedstawiciele firm odpadowych przekonują, że system kaucyjny wyjmie ze strumienia odpadów najcenniejsze – puszki, metale, PET z żółtego worka, a także szkło z zielonego. W żółtym worku zostanie wiele odpadów, które nie nadają się do recyklingu. W ten sposób to, na czym obecnie zarabiają firmy odpadowe, zabierze system kaucyjny.

- Szacujemy, że nie zmniejszy się liczba podjazdów do posesji, ponieważ zbieramy od mieszkańców coraz więcej odpadów. Tak więc koszty nie spadną, a części z nich nie pokryjemy sprzedażą do recyklingu. A mieszkaniec nie dość, że sam będzie odwoził butelki do punktu skupu, to prawdopodobnie za odbiór odpadów z mieszkania zapłaci więcej – tłumaczy Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Związku Pracodawców Gospodarki Odpadami.

Jak przekonuje, system kaucyjny przy obecnym poziomie technologicznym nie ma sensu.  - Jeżeli dziś udaje się odzyskać 50 proc. plastiku, to przy coraz lepszej segregacji, świadomości mieszkańców i coraz lepszych instalacjach uda się uzyskać wymagane przez UE poziomy bez systemu kaucyjnego - przekonuje. 

Aby do tego doszło, jego zdaniem, musi zadziałać ROP (rozszerzona odpowiedzialność producenta). Jest to potrzebne, żeby na rynek wprowadzano opakowania nadające się bez problemu do recyklingu. A za te, z którymi są problemy, producenci płacili więcej. Dopiero wtedy, gdy okazałoby się, że problem nadal jest, należałoby się zastanowić nad kaucją, ale na miarę współczesnych rozwiązań technicznych, a nie kopiowanych sprzed kilkudziesięciu lat.

Część ekspertów twierdzi jednak, że zmiany nie będą miały tak dużego znaczenia.

- Jeżeli mamy 14 mln ton odpadów komunalnych, a ktoś mówi, że branża upadnie z powodu ubytku 200 tys. ton (tyle ma zostać zebranych w ramach systemu kaucyjnego), to coś jest nie tak – uważa Konrad Różowicz, partner w kancelarii Ziemski&Partners. 

 

Prawna niepewność

Zmiany spowodowane wejściem w życie systemu kaucyjnego spowodują jednak problemy przy zawieraniu nowych i wypełnianiu starych umów między firmami odpadowymi a samorządami. Wynika to z obowiązujących gminy poziomów recyklingu. Mimo że do wejścia w życie przepisu zostały niespełna trzy kwartały, wciąż nie jest do końca pewne, czy i na jakich zasadach będą wliczane do gminnych poziomów recyklingu (choć takie obietnice ze strony ministerstwa się pojawiły).

–  Przepisy mówią o poziomie 55 proc. recyklingu, co wynika też z ustawodawstwa unijnego. Natomiast sposób obliczenia tych 55 proc. w Polsce ustalił  minister w rozporządzeniu w sprawie sposobu obliczania poziomów przygotowania do ponownego użycia i recyklingu odpadów komunalnych (Dz.U. 2021 poz. 1530). Pojawia się pytanie, czy ministerstwo planuje zmiany w obliczaniu tych 55 proc., które będzie uwzględniać fakt funkcjonowania systemu kaucyjnego – zastanawia się Mateusz Karciarz, prawnik z Kancelarii Radców Prawnych Zygmunt Jerzmanowski i Wspólnicy sp. k.  

Według niego obecnie samorządy działają tak, jakby systemu nie było. Ogłaszają przetargi na dotychczasowych zasadach. Zwłaszcza, że małe gminy, obawiają się też, że nadające się do recyklingu odpady trafią do większych miejscowości. W  tej sytuacji samorządy, zawierając umowy z firmami śmieciowymi, wymagają od nich, żeby to one obsługując gminę wywiązały się z poziomów recyklingu, które będą obowiązywały w 2025 roku (55 proc.). W takiej sytuacji wykonawcy muszą uwzględnić w cenach usług ryzyko zmian, ewentualnego niewykonania poziomów i związanych z tym kar.

Sprawdź w LEX: Czy instalacje do mechaniczno-biologicznego przetwarzania odpadów komunalnych są zobowiązane do osiągania jakiś poziomów odzysku odpadów? >

 

Przekonać zamawiającego

Umowy o gospodarowanie odpadami komunalnymi są zawieranie zgodnie z regulacjami o zamówieniowych publicznych.

- W mojej ocenie nie da się dzisiaj przewidzieć wpływu systemu kaucyjnego na zamówienia odpadowe udzielane przez gminy. Dlatego też zasadne jest uelastycznienie kontraktu np. przez przewidzenie stosownych klauzul adaptacyjnych czy też waloryzacyjnych. Choć szczegółowych badań brakuje, można liczyć się ze stopniowym zmniejszeniem ilości odpadów w żółtym worku. W konsekwencji należy się spodziewać, że operatorzy odbierający odpady albo będą musieli zoptymalizować dotychczasowe trasówki odbioru odpadów (w szczególności w większych miastach) lub też przejazdy będą mniej efektywne (w mniejszym stopniu zostanie zapełniony pojazd, a tym samym koszt tony odpadów będzie większy). Natomiast sama  zmiana ilości odpadów w żółtym worku niekoniecznie może dawać prawo do roszczeń względem zamawiającego, a w większości przypadków zapewne przerodzi się jedynie we wniosku waloryzacyjne i próby polubownego rozwiązania zaistniałej sytuacji – uważa prawnik.

Sprawdź w LEX: Czy po wejściu w życie systemu kaucyjnego cena kaucji będzie wliczana w cenę produktu czy będzie to oddzielna pozycja na paragonie? > 

 

Duże samorządy zyskają?

Nie we wszystkich gminach system kaucyjny może mieć jednakowy wpływ na osiąganie poziomów recyklingu. To z kolei, w jaki sposób zadziała, może mieć wpływ na skuteczność dochodzenia roszczeń przez gminy czy też na miarkowanie ewentualnych kar umownych przez sądy.

- System kaucyjny co prawda umożliwia gminom wliczanie recyklingu sklepowego do poziomów osiąganych przez gminę, jednak aktualnie nie jest pewne, na ile mniejsze sklepy będą dobrowolnie realizować obowiązki związane z przyjmowaniem butelek. Na podstawie ustawy o gospodarce opakowaniami, taki obowiązek ciąży na większych sklepach, co może skutkować migracją butelek, w szczególności w przypadku większych miast oraz gmin położonych wokół miast. Nie można wykluczyć, że mieszkańcy mniejszych miast, pracujący w większych, będą butelki zostawiać w tych drugich, czego rezultatem będzie osiąganie lepszych poziomów recyklingu przez jednostkę samorządu terytorialnego, która ma rozwinięte miejsca pracy, a nie miejsca noclegowe. Zjawisko to może dać dodatkowy asumpt do ograniczenia stopnia skuteczności zastrzeganej względem wykonawców odpowiedzialności za gminne poziomy recyklingu – uważa Konrad Rózowicz.

Czytaj też w LEX: Selektywny sposób zbierania odpadów komunalnych >

Być może ten problem nieco złagodzą, choć niekoniecznie zlikwidują, zmiany zaproponowane w rządowym projekcie nowelizacji ustawy o kaucyjnej, dostępnym na stronach Rządowego Centrum Legislacji. Z jednej strony proponuje on pobieranie kaucji za butelki także przez mniejsze sklepy, o ile takie napoje sprzedają, z drugiej zobowiązuje operatorów systemu do stworzenia przynajmniej jednego punktu odbioru kaucjonowanych opakowań w każdej gminie.

Czytaj też w LEX: System kaucyjny w Polsce- nowe obowiązki >