Teoretycznie od 1 stycznia 2025 r. wchodzi w życie system kaucyjny na opakowania po napojach. W praktyce - niepełny i mocno okrojony, pełny absurdów. Szykuje się więc chaos. Jedne butelki czy puszki będzie można oddawać za zwrotem kaucji, a inne praktycznie takie same -nadal trzeba będzie wyrzucać do żółtego pojemnika na śmieci. Z postępowaniem z butelkami szklanymi wielokrotnego użytku, najczęściej od piwa, może być jeszcze większy galimatias. Na dodatek nie we wszystkich sklepach od razu znajdą się butelkomaty. 

Czytaj też: Butelki po mleku wyłączone z systemu kaucyjnego. Jest nowa wersja projektu

Bez okresu przejściowego

Sklepy o powierzchni handlowej ponad 200 mkw. będą musiały obowiązkowo zwracać kaucje za odpowiednio oznakowane opakowania i to bez okazania paragonu, że tam zostały kupione.

- Problem w tym, że dla wprowadzających produkty w kaucjonowanych opakowaniach przewidziano okres przejściowy, a dla sieci handlowych - nie. Jeżeli nie będą prowadzić zbiórki i zwracać kaucji, to będą zagrożone karą do 0,5 mln zł na sklep – mówi Piotr Mazurek, ekspert ds. gospodarki obiegu zamkniętego w Konfederacji Lewiatan.

Tymczasem obecnie trwają prace nad nowelizacją ustawy z 13 czerwca 2013 r. o gospodarce opakowaniami i odpadami opakowaniowymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 927), czyli tzw. ustawą kaucyjną. Ostateczna wersja przepisów, mająca znaczenie również dla sklepów, zostanie przyjęta zapewne dopiero pod koniec roku. 

Brak okresu przejściowego będzie skutkował m.in. tym, że nie wszędzie będą dostępne butelkomaty. A to może oznaczać konieczność wydzielenia dodatkowego stoiska do zwrotów, o ile sklep nie będzie chciał wydłużać kolejek do kasy.

- Produkcja partii zwrotomatów trwa zwykle ok. 10 tygodni od momentu złożenia zamówienia, a potrzebne są ich tysiące na rynek Polski. Jeśli przepisy byłyby jasne, producenci i sieci zdążyliby bez problemu. Ale dyskusja na temat terminu wejścia w życie przepisów związanych z kaucją i zasadnicze zmiany tych przepisów spowodowały, że wiele sieci czekało i nadal czeka na nowelizację i czasu zrobiło się mało. Od początku 2025 roku zbiórkę automatyczną opakowań będą mieć tylko te sklepy, które przygotowywały się wcześniej. Pozostałe jednostki będą odbierać opakowania ręcznie w punktach obsługi klienta, przy pomocy skanerów indentyfikujących kody kreskowe, następnie worki z butelkami czy puszkami będę odbierane przez operatora - tłumaczy Magdalena Markiewicz, organizacji „PolKa” Polska Kaucja, będącej operatorem systemu kaucyjnego.

Zdaniem Piotra Mazurka może okazać się, że samo rozpoczęcie zbiórki opakowań z kaucją to za mało. – Sklepy powinny pamiętać, że konsumenci nie zawsze będą oddawali tylko te opakowania objęte kaucją, szczególnie że nie wszyscy producenci wejdą do systemu od razu. Dlatego, aby nie zrazić klientów do nowego systemu, obok recyklomatów powinny znaleźć się dodatkowe pojemniki, aby można było pozbyć się opakowań, których w systemie nie ma, ale możne je poddać recyklingowi – twierdzi ekspert. Może to wiązać się z wygospodarowaniem większej powierzchni, a co za tym idzie większymi kosztami dla sklepów.

 

Zdezorientowany klient

Na pewno wyzwaniem dla konsumentów będzie rozpoznanie, które opakowania będą mogli oddać do automatu czy zbiórki manualnej i odebrać kaucję, a które, niestety, będą musieli wyrzucić. Nie wszyscy od razu się zorientują i zrozumieją, że kaucja należy się tylko za te, które są odpowiednio oznakowane.

- Większość klientów nie zwraca uwagi na etykiety i będzie rozczarowana gdy butelkomat odrzuci co drugą (lub więcej) butelek w momencie ich oddania, gdy zweryfikuje że nie są objęte kaucją. To zaś może zniechęcać klientów nie tylko do korzystania z usług sklepu, ale i do  systemu kaucyjnego w ogóle. A ci co przyszli do sklepu z opakowaniami, nie będą mieli co z nimi zrobić. Nie muszą też wiedzieć, że opakowanie po soku, które nie jest butelką, a opakowaniem wielomateriałowym, kaucjonowanie nie będzie, a butelka plastikowa po mleku czy kefirze została z systemu wyłączona – mówi Karol Stec, dyrektor do spraw koordynacji projektów Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Zwraca uwagę, że zamęt z tym, co jest kaucjonowane, a co nie, będzie wielki. Nie wszystkie sprzedane po 1 stycznia butelki i puszki odpowiedniej wielkości będą objęte kaucją. I bez kaucji nie zostaną tylko te, które zostały wyprodukowane do końca 2024 r. i są w sprzedaży do wyczerpania zapasów.  Producenci będą mogli wprowadzać na rynek butelki niekaucjonowane także po 1 stycznia 2025 r., aż do momentu podpisania umowy z podmiotem reprezentującym. Dla każdego wprowadzającego może być to inna data, nawet np. połowa przyszłego roku. Zwłaszcza, że zgodnie z sugestią ministra środowiska, rok 2025 ma być traktowany jako przejściowy dla producentów. A dopiero gdy się pojawi na opakowaniu odpowiedni kod, będzie można kaucję pobierać i oddawać. Ponadto niedopracowana lub uboga infrastruktura IT może doprowadzić do sytuacji, że dane o nowej butelce czy puszce nie trafią do wszystkich sklepów i butelkomatów jednocześnie, przez co może być ona przyjmowana w jednym sklepie, a w kolejnym już nie.

 

 

Szkło odłożone o rok

System, który ma obowiązywać od 2025 r., nie będzie jeszcze obowiązkowo obejmował butelek szklanych wielokrotnego użytku. Stanie się to dopiero od stycznia 2026 r.

- Na początku 2025 roku nie dopatrzymy się na nich zapewne kaucyjnego logo (choć nie jest wykluczone, że któryś z operatorów jednak zdecyduje się na objęcie ich  kaucją). Te po piwie, oranżadzie czy wodzie mineralnej, które dotychczas były kaucjonowane, nadal będą objęte kaucją w ramach systemów organizowanych przez browary czy firmy rozlewnicze – wyjaśnia Karol Stec.

Zasady, kto je przyjmuje, a kto nie, są i dziś dość niejasne. Zależy to od sklepu czy od producenta. Z pewnością kaucję można będzie odebrać, jeśli ktoś wylegitymuje się paragonem z danej placówki handlowej, choć nawet obecnie niektóre sieci handlowe prowadzą zbiórki bez paragonu. Zazwyczaj nie ma też problemu, jeżeli ktoś oddaje butelki na wymianę.

- Być może od stycznia więcej sklepów zdecyduje się na przyjmowanie bez paragonu. Nadal jednak klient nie bardzo będzie wiedział jak działać w konkretnej sytuacji – mówi Karol Stec.

Trzeba też pamiętać, że w Polsce w ogóle nie przewidziano zbiórki butelek jednokrotnego użytku, choć w niektórych krajach i takie są zbierane. A różnica w w wyglądzie może być praktycznie niezauważalna. Znowu decydować będzie obecność kodu.

Czytaj też w LEX: System kaucyjny - wyzwania dla jednostek samorządu terytorialnego >

 

Maszyna zweryfikuje butelkę, ale nie wyda gotówki

Producenci starają się, by automaty do odbioru butelek i puszek były inteligentne i reagowały na różnego rodzaju próby nadużyć. Jak mówią eksperci, zwrotomat powinien zweryfikować nie tylko kod, ale i samą butelkę (jej rozmiar, wagę itp.), żeby nie dochodziło do nieprawidłowości, np. wsuwania i wysuwania ręki z zeskanowanym kodem albo prób wyjmowania i ponownego wkładania butelek.

- Takie próby zaobserwowano przy okazji prowadzonego obecnie pilotażu. Z tego powodu należy oddawać  niezgniecione butelki - zwrotomat butelkę nie tylko zgniecie i sprasuje, ale i przedziurawi, żeby nie można było jej powtórnie napompować i kolejny raz odzyskać kaucję – tłumaczy Magdalena Markiewicz.

Jeżeli ktoś sądzi, że za butelki wyskoczy mu z automatu bilon, to raczej się przeliczy. Dostanie kwit, który zrealizuje w kasie - albo w formie gotówki albo będzie to element zapłaty za zakupy. Niektóre urządzenia będą potrafiły działać jak wpłatomat i posiadać możliwość przekazania pieniędzy bezpośrednio na kartę klienta.  Nie będzie natomiast przeszkód, by z kaucjonowanymi opakowaniami pojawiły się w sklepie dzieci. One też, czy to w ramach zbiórki ręcznej czy z butelkomatu, dostaną kwit do zrealizowania w kasie.

Nie będzie miało też znaczenia czy plastikowa butelka zostanie wprowadzona z zakrętką czy bez, choć lepiej by było, żeby o niej nie zapominać. Karol Stec przypuszcza, że na początku będą kolejki do tych urządzeń. I ludzie będą kombinować.

 

Trzeba nauczyć konsumentów

Niezbędna będzie również edukacja czy raczej reedukacja konsumentów w zakresie postępowania z odpadami objętymi systemem kaucyjnym.

- Trzeba oduczyć mieszkańców zgniatania pustych opakowań po napojach, czyli butelek plastikowych do 3 l oraz puszek metalowych do 1 l. Automaty do zwrotu nie będą w stanie odczytać kodu kreskowego ze zgniecionego opakowania, a co za tym idzie - nie zwrócą nam kaucji. W przypadku zbierania „odręcznego” taki kod będzie sczytywał odpowiednim skanerem sprzedawca sklepu. Pozostałe opakowania z tworzyw sztucznych czy metalu nadal warto będzie zgniatać ze względu na ekonomikę transportu. A to wcale nie musi być proste do zrozumienia przez obywateli - wyjaśnia Piotr Mazurek. 

Zobacz też w LEX: Kalendarz zmian w prawie ochrony środowiska >