W zeszłym roku Unia wyznaczyła limit 6 proc. dla biopaliw I generacji, produkowanych m.in. z kukurydzy, rzepaku czy słonecznika. Osiem krajów – w tym Polska – oświadczyło jednak, że 7 proc. to "najniższy akceptowalny poziom".
Deklarację podniesienia limitu z entuzjazmem przyjęli producenci biopaliw. Rob Vierhout, sekretarz generalny ePure, europejskiego stowarzyszenia producentów bioetanolu, powiedział, że "polityczne porozumienie krajów członkowskich w tej sprawie to ważny krok naprzód, który przywróci zaufanie inwestorów w zrównoważony rynek biopaliwowy". Producenci twierdzą też, że użycie biopaliw zmniejszy zależność energetyczną UE i ograniczy emisję gazów cieplarnianych.
Ekolodzy kwestionują jednak zasadność tych prognoz. Ich zdaniem, "porozumienie to obraza dla zdrowego rozsądku. Miliony ludzi na świecie głodują, jedynym logicznym rozwiązaniem jest więc ograniczanie przetwarzania żywności na paliwo" – powiedział Marc-Olivier Herman, analityk z międzynarodowej organizacji humanitarnej Oxfam.
Według raportu Oxfam, stosowanie biopaliw I generacji może do 2020 r. doprowadzić do podwyższenia cen niektórych rodzajów żywności nawet o 36 proc. Dodatkowo organizacja wyraziła zaniepokojenie sytuacją krajów rozwijających się (np. Indonezji), w których rozległe obszary przeznacza się na uprawę monokultur roślin do produkcji biopaliw. Szacuje się również, że kraje te osiągają bardzo słabe wyniki w redukcji emisji gazów cieplarnianych.
Wiąże się z tym zjawisko znane jako ILUC (indirect land-use change), czyli pośredni wpływ, jaki zmiana użytkowania gruntów w związku z uprawą roślin energetycznych wywiera na emisje CO2 i ceny żywności. Według analityków niektóre biopaliwa I generacji mogą zwiększać emisję dwutlenku węgla bardziej niż paliwa kopalne (np. węgiel). Wynika to z przenoszenia produkcji rolnej do krajów rozwijających się, gdzie nie obowiązują prawne obostrzenia środowiskowe, a także z niszczenia biotopów pochłaniających CO2, takich jak torfowiska czy lasy.
Ministrowie doszli jednak do wniosku, że kraje członkowskie są w stanie zaspokoić swoje zapotrzebowanie na biopaliwa bez przenoszenia produkcji rolnej poza granice Unii. Zgodnie z nowym prawem, kraje członkowskie musiałyby raportować emisje spowodowane ILUC. Rada oświadczyła, że proponowana regulacja "rozpoczyna przejście na biopaliwa umożliwiające znaczącą redukcję emisji gazów cieplarnianych".
Z kolei Copa-Cogeca, europejskie stowarzyszenie rolniczych związków zawodowych i spółdzielni produkcyjnych, zwraca uwagę, że limit dla biopaliw I generacji może zaszkodzić rozwojowi technologii biopaliw zaawansowanych. Do produkcji tych ostatnich wykorzystuje się surowce nienadające się do spożycia przez człowieka, np. lignoceluloza i odpady rolnicze. W tekście przygotowanym przez Radę zawarto założenie, że mają one stanowić 0,5 proc. paliw transportowych.
Źródło: www.euractiv.pl