Polski Fundusz Firm Deweloperskich walczył w Sejmie przede wszystkim o dwie sprawy. Jedna to obniżenie wysokości wpłat na Deweloperski Fundusz Gwarancyjny, a druga to prawo do przelania ostatniej transzy za zakup lokalu przed podpisaniem aktu notarialnego przenoszącego własność na konsumentów. Jak podkreślają deweloperzy, te przepisy szczególnie uderzą w finanse małych i średnich polskich firm z polskim kapitałem.
O korzystniejsze zapisy dla deweloperów walczył Jacek Tomczak, poseł Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Czujemy się pominięci w procesie legislacyjnym – mówi Przemysław Dziąg, radca prawny Polskiego Związku Firm Deweloperskich. – "Stanowisko negatywne” tak na nasze propozycje najczęściej odpowiadał szef Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów podczas prac w sejmowej Komisji Infrastruktury. Co więcej radykalne zmiany uzasadnia upadłościami deweloperów, których w rzeczywistości nie było – dodaje mec. Dziąg. O co toczy się bój?
Zbyt wysokie składki na nowy fundusz
Rządowy projekt ustawy ochronie praw nabywcy lokalu mieszkalnego lub domu jednorodzinnego oraz o Deweloperskim Funduszu Gwarancyjnym, ale przygotowany przez UOKiK, zakłada przede wszystkim utworzenie Deweloperskiego Funduszu Gwarancyjnego (DFG). Deweloperzy będą wpłacać do niego składki od każdej wpłaty klienta. Będzie to maksymalnie 2 proc. od wpłat na otwarte mieszkaniowe rachunki powiernicze i 0,2 proc. na zamknięte. W przypadku upadłości dewelopera, Fundusz wypłaci pieniądze kupującemu.
Jak wyjaśniał Tomasz Chróstny, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, od 2012 roku było 150 upadłości firm deweloperskich. Tyle, że zdaniem mec. Dziąga te dane są nieprawdziwe. – Na pytanie, ile z tych firm dotyczyło firm wykonawczych, nie usłyszeliśmy odpowiedzi. A dane prawdopodobnie obejmują nie tylko firmy deweloperskie, ale wszystkie inne budowlane – ocenia mec. Dziąg. – Skoro dane obejmują rok 2012, to mogą też pokazywać upadłości firm realizujących inwestycje pod Euro 2012 – dodaje Dziąg. A według PZFD w ostatnim czasie upadły tylko dwie firmy deweloperskie. I dlatego zdaniem PZFD wpłaty na Fundusz powinny być niższe – maksymalnie 0,5 proc.
Inaczej, według Wielkopolskiej Izby Budownictwa, nastąpi wzrost cen lokali mieszkalnych, bowiem deweloperzy nie zrezygnują ze swojej marży, bo to wpłynęłoby źle na ich finanse. - W efekcie koszt zostanie przerzucony na klienta kupującego lokal - ocenia Zenon Kierczyński, prezes WIB. Deweloperzy zwracają jednak uwagę na jeszcze jeden przepis znacząco wpływający na ich sytuację finansową.
Cena promocyjna: 179.1 zł
|Cena regularna: 199 zł
|Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł
Ostatnia transza po umowie notarialnej
Zgodnie z projektem bank będzie wypłacał deweloperowi pieniądze z rachunku powierniczego po zakończeniu etapu budowy. Tyle, że ostatnia wpłata zostanie przelana dopiero po otrzymaniu wypisu aktu notarialnego przenoszącego własność. Rachunek powierniczy będzie zaś utrzymywany do czasu przeniesienia własności z ostatniej umowy deweloperskiej. Obecnie ochrona wpłat nabywców kończy się w momencie zakończenia budowy (uzyskania pozwolenia na użytkowanie lokalu bądź zgłoszenia zakończenia budowy domu). – Proponowany przepis stanowi potężną dolegliwość, bo wydłuża ostatnią ratę płatności o pół roku - mówił Jacek Tomczak. - Tyle mniej więcej trwa okres od zakończenia inwestycji do przeniesienia prawa własności. A zdarzają się też sytuacje skomplikowane, np. związane z dziedziczeniem, rozwodami, wyjazdami. Nie ma wiec żadnego uzasadnienia dla przepisu uzasadniającego wpłaty od dostarczenia aktu notarialnego – mówił poseł, który zaproponował odpowiednią poprawkę, ale została odrzucona.
- Celem ustawy jest ochrona nabywcy przed sytuacją, że mimo dokonania wszystkich wpłat, własność nie zostaje przeniesiona. A konsument zostaje i bez pieniędzy, i bez mieszkania – odpowiedziała Anna Paluch. Z drugiej strony, na co zwraca uwagę Anna Latacz, dyrektor Inwestycji Deweloperskich w Instal Kraków, ustawa nie przewiduje możliwości wypowiedzenia umowy o prowadzenie rachunku powierniczego przez dewelopera oraz ponoszenie przez niego konsekwencji w przypadku upadłości banku, w którym ten rachunek jest prowadzony. - Nie posłuży to niestety ochronie naszych klientów – konsumentów – ocenia.
Polskie małe i średnie firmy znikną z rynku
Dlatego firmy deweloperskie uważają, że ustawa przyjęta w obecnym kształcie przyniesie skutki odmienne od oczekiwanych. Uderzy bowiem w średnie i małe firmy. - Przyjęcie ustawy w proponowanym kształcie doprowadzi do niepożądanych zmian na rynku mieszkaniowym - podkreśla prezes Kierczyński. - Grozi wyeliminowanie z rynku polskich małych i średnich deweloperów. Funkcjonowanie na rynku deweloperskim będzie wymagało dysponowania przez firmy ogromnymi zasobami kapitałowymi i wysoką płynnością finansową, co pociągnie za sobą koncentrację kapitału, zostaną wyłącznie duże firmy z kapitałem zagranicznym. W efekcie zagraniczni deweloperzy uzyskają silną, może nawet monopolistyczną pozycję na rynku, co w konsekwencji doprowadzi do nieuzasadnionego wzrostu cen mieszkań – kwituje.