Do Sejmu wpłynął projekt ustawy o ochronie prowadzenia działalności rolniczej, którego autorem są posłowie Konfederacji. Przewiduje on wprowadzenie ochrony emisji związanych z rolniczą działalnością gospodarczą, w szczególności immisji zapachowych i dźwiękowy. W opinii autorów projektu jest to niezbędne ze względu na bezpieczeństwo żywnościowe wsi. Narasta bowiem skala roszczeń mieszkańców miast, którzy przeprowadzili się na wieś i przeszkadzają im dźwięki i zapachy w sposób nierozerwalny związane ze wsią. 

Czytaj też: Przepisy jak zbuk, kolejny rząd bierze się za ustawę odorową

Parasol nad beczeniem owiec i kwakaniem kaczek

W uzasadnieniu projektu posłowie tłumaczą, że prowadzenie działalności rolniczej na obszarach wiejskich jest związane z emisją zapachów i dźwięków takich jak: pianie koguta, kwakanie kaczek, beczenie owiec, odgłosami ciągników rolniczych, nieprzyjemnymi zapachami obornika. Wszystkie te emisje zapachów i dźwięków stanowią dziedzictwo sensoryczne wsi. Zdaniem posłów Konfederacji dziś to dziedzictwo jest zagrożone. 

W ostatnich kilkunastu latach na obszary wiejskie przeprowadzają się mieszkańcy miast, którzy nie prowadzą działalności rolniczej. Na tym tle dochodzi do konfliktów sąsiedzkich, w wyniku czego do sądów powszechnych trafiają powództwa, w których rolnicy pozywani są za immisje m.in. odór z chlewni, nieprzyjemny zapach gnojowicy czy też piejące koguty. Prowadzi to do zasądzania przez sądy od rolników ogromnych kwot odszkodowań, a w konsekwencji do bankructwa i zaprzestania prowadzenia tradycyjnej, często dziedziczonej działalności rolniczej w ramach rodzinnego gospodarstwa rolnego. Takie działania pozbawiają wieś tradycyjnego charakteru, ale również zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu Polski.

Posłowie powołują się na przykład Francji, gdzie takie prawo wprowadzono. W przepisach francuskiej ustawy nr 2024-346 z 15 kwietnia 2024 r. odniesiono się do przepisów o zakłóceniach sąsiedzkich wprowadzając dodatkowo zasadę pierwszeństwa. Oznacza to, że nie można powoływać się na zakłócenia wynikające z działalności rolniczej, jeżeli jest ona prowadzona zgodnie z prawem, a także jeżeli była ona prowadzona w taki sam sposób przed tym, zanim osoba skarżąca nabyła nieruchomość objętą zakłóceniami.

Zapach i hałas nie naruszy już prawa

Celem projektu jest więc uznanie charakterystycznych zapachów i dźwięków będących wynikiem prowadzonej działalności rolniczej za element dziedzictwa sensorycznego wsi i poddanie ich ochronie prawnej, a co za tym idzie, wyeliminowanie roszczeń negatoryjnych związanych z immisjami z działalności rolniczej.

Nowe przepisy mają wprowadzić zmiany do ustawy z 11 kwietnia 2003 r. o kształtowaniu ustroju rolnego. Zgodnie z nimi, emisje, w szczególności dźwiękowe i zapachowe, w tym pochodzące od zwierząt gospodarskich oraz maszyn i urządzeń rolniczych, będące wynikiem prowadzenia działalności rolniczej zgodnej z przepisami prawa, z zasadami współżycia społecznego oraz stosunkami miejscowymi, podlegałyby ochronie prawnej i nie stanowiłyby naruszenia innych praw.