Propozycja G77, czyli grupy ponad stu państw rozwijających się, dotycząca mechanizmu zwalczania strat spowodowanych zmianami klimatu, uwzględnia konieczność współpracy i lepszej globalnej koordynacji działań - powiedział Sven Harmeling z międzynarodowej organizacji pomocowej CARE International na spotkaniu organizacji pozarządowych, podsumowującym dotychczasowy przebieg COP 19 w Warszawie.
"Zmiany klimatu i związane z tym straty to problem coraz większej liczby krajów, także na poziomie gospodarczym. Dlatego tak ważne jest, żeby ustalić, jak można generować dla nich finansowe wsparcie, i jak je najlepiej wykorzystywać" - podkreślił Harmeling. Jak poinformował, w swojej propozycji G77 mówią też o potrzebie wypełniania dotychczasowych luk w wiedzy, dotyczących np. zasięgu lodu morskiego czy zakwaszenia oceanu. Informacje tego typu pozwalają bowiem lepiej oceniać ryzyko i narażenie poszczególnych części świata na groźne skutki zmian klimatu.
"Mechanizm musi być ustalony tu, w Warszawie, choć oczywiście pozostanie wiele szczegółów, które trzeba będzie dopracować później. Teraz jednak musi się pojawić wyraźny, poważny sygnał dotyczący samego mechanizmu - jak i tego, że straty mają wiele wymiarów, także nieekonomiczne, jak utrata dóbr kultury" - zaznaczał przedstawiciel CARE.
Zdaniem Harmelinga czas po uderzeniu w Filipiny tajfunu, do jakiego doszło w piątek, wydaje się najbardziej odpowiedni, by zdefiniować, co tak naprawdę znaczą "straty spowodowane zmianami klimatu". Mechanizmy z tym związane i ich finansowanie są jednym z głównych tematów rozmów podczas COP19. "Filipiny to kraj, który w ostatnich latach zainwestował naprawdę wiele w przygotowania do katastrofalnych zjawisk klimatycznych. Wdraża systemy wczesnego ostrzegania i szybkiego reagowania. A jednak okazał się jednym z okrutnych przykładów nasilania się strat spowodowanych zmianami klimatu, mimo działań adaptacyjnych" - mówił przedstawiciel CARE.
Grupa AOSIS - czyli państwa wyspiarskie i nisko położone - zaproponowały z kolei, aby oprócz ograniczania emisji gazów cieplarnianych ustalić również cele związane z wykorzystaniem energii i podniesieniem efektywności energetycznej - dodał szef delegacji Greenpeace Martin Kaiser. "To bardzo ważna inicjatywa, gdyż - jak widzimy - w wielu krajach przemysł wydobywczy chce zapobiec ustaleniu nowych regulacji dotyczących udziału energii odnawialnej albo zwalczania emisji" - dodał.
Oceniając dotychczasowe negocjacje Kaiser uznał, że już w Warszawie powinny zapaść decyzje dotyczące zmniejszenia emisji, większego wykorzystania energii odnawialnej i większej wydajności energetycznej - konieczne do tego, by w 2020 r. można było zawrzeć globalną umowę ws. przeciwdziałania zmianom klimatu. "Bez tego na konferencji stron w Paryżu (w roku 2015 - PAP) staniemy przed murem i skończy się podobnie, jak w Kopenhadze"(gdzie, mimo oczekiwań, spotkanie COP w 2009 r. zakończyło się brakiem porozumienia - PAP) - powiedział.