Sejm ma szansę poprawić to, co zepsuł rząd. Otóż w parlamencie czekają na pierwsze czytanie dwa projekty nowelizacji ustawy o prawach konsumenta oraz niektórych innych ustaw. Jeden przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości wpłynął do Sejmu 29 czerwca  (numer druku 2425), a drugi autorstwa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów i Ministerstwa Rozwoju  - 12 lipca (druk numer 2476). Pierwszy miał mieć pierwsze czytanie na ostatnim posiedzeniu Sejmu, ale spadł z porządku obrad przez ustawę węglową. Teraz Sejm ma szansę na skierowanie ich do jednej komisji i zsynchronizowanie prac. Jak ostrzegają prawnicy oba projekty dotyczą tej samej materii i powinny być procedowane razem. Co więcej, w rządzie trwają też prace nad nowym prawem komunikacji elektronicznej, które także wpłynie na działalność biznesów internetowych. Sprawa jest o tyle ważna, że ma się nią zająć Rada Dialogu Społecznego.

Czytaj też: Zapłata danymi osobowymi - co musisz wiedzieć o nowej dyrektywie o dostarczaniu treści cyfrowych i usług cyfrowych >

 

Co zmieniają oba projekty

Projekt Ministerstwa Sprawiedliwości wdraża dyrektywę 2019/770 w sprawie niektórych aspektów umów o dostarczanie treści cyfrowych i usług cyfrowych oraz dyrektywy 2019/771 w sprawie niektórych aspektów umów sprzedaży towarów. Między innymi zmienia zasady rękojmi i gwarancji, ale też wpływa na treść umów sprzedaży oprogramowania, bo przewiduje lepszą ochronę dla nabywców. - O ile nie nastąpi wyraźne wyłączenie w umowie, sprzedawca będzie musiał zapewnić, aby konsument był informowany o aktualizacjach, w tym aktualizacjach zabezpieczeń, które są niezbędne do zachowania zgodności takiego towaru z umową – wyjaśnia dr hab. Małgorzata Sieradzka, adwokat i profesor Uczelni Łazarskiego w komentarzu w LEX. Projekt Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów skupia się na dyrektywie 2019/2161, znanej jako dyrektywa Omnibus. Tu zmian jest więcej. Z punktu widzenia e-biznesu ważne jest wprowadzenie: 

  • obowiązku  podania informacji, czy osoba oferująca produkty na platformie jest przedsiębiorcą czy też nie,
  • obowiązku informowania o najniższej cenie w ostatnich 30 dniach przed obniżką;
  • obowiązku informowania o zasadach plasowaniu produktów przedstawianych konsumentowi w wyniku wyszukiwania;
  • rozszerzenia katalogu nieuczciwych praktyk w każdych okolicznościach m.in. o działania przedsiębiorcy polegające na: podawaniu wyników wyszukiwania w odpowiedzi na wyszukiwanie internetowe konsumenta bez wyraźnego ujawnienia płatnej reklamy.

Przedsiębiorcy obawiają się krótkiego czasu na wdrożenie

Przedsiębiorcy i reprezentujące ich organizacje obawiają się bałaganu legislacyjnego. Oba projekty będą już w Sejmie, a także trzeci, który jest jeszcze na etapie rządowym ingerują w umowy między sprzedawcami a kupującymi, regulaminy serwisów, zasady prezentacji i reklamy produktów.

Czytaj też: Umowy o dostarczanie treści cyfrowych i usług cyfrowych >>>

Olga Zinkiewicz, radca prawny w kancelarii Brief&Case Kancelaria Radców Prawnych Będźmirowski i Partnerzy, tłumaczy, że przedsiębiorcy czekają z niepokojem, w niewiedzy, kiedy przepisy wejdą w życie, a przede wszystkim jak długi czas będą mieli na dostosowanie swoich biznesów do nowych regulacji. Dlaczego? Aleksandra Musielak, dyrektor Departamentu Rynku Cyfrowego Konfederacji Lewiatan wyjaśnia, że projektowane ustawy będą wymagały zmian w systemach informatycznych, dokumentach oraz procedurach dotyczących w zasadzie wszystkich etapów relacji przedsiębiorca – konsument, poczynając od reklamy i prezentacji oferty, przez wykonywanie obowiązków informacyjnych oraz kontraktowanie, przez wykonywanie umowy, na obsłudze posprzedażowej kończąc.  - Jednocześnie dotyczą one obszaru, w którym kluczową rolę pełni oprogramowanie i infrastruktura IT, czyli zasoby dostarczane przez zewnętrznych dostawców - dodaje. Dlatego tak ważne jest, aby prace nie tylko nad zmianami w ustawie o prawach konsumenta, ale także nowym PKE były zsynchronizowane. Ale to nie jedyny problem.

Czytaj też: Środki ochrony prawnej konsumentów w przypadku braku zgodności treści lub usług cyfrowych z umową >>>

 


Krótkie vacatio legis

Procedowanie dwóch projektów ustaw w sposób niezsynchronizowany rodzi ryzyko wprowadzenia do ustawy o prawach konsumenta niespójnych, a w skrajnym przypadku sprzecznych lub wzajemnie wykluczających się przepisów i rozwiązań. Ponadto grozi różnymi terminami wejścia w życie, ale co gorsza - vacatio legis jest zbyt krótkie. Obie ustawy mają wejść w życie po 14 dniach od ogłoszenia. W uzasadnieniu obydwu czytamy, że takie vacatio legis jest wystarczające, bo.... i tak został już przekroczony termin implementacji dyrektyw UE, a przedsiębiorcy mieli czas na zapoznanie się z unijnymi przepisami.  

Czytaj też: Lepsza ochrona konsumenta w sklepie, sieci i w domu na podstawie dyrektywy 2019/771 >>>

- Taka argumentacja jest wyraźną sugestią ze strony administracji do wdrażania zmian i wymagań regulacyjnych na podstawie przepisów dyrektyw UE i projektów ustaw, bez czekania na ogłoszenie w Dzienniku Ustaw. Nie możemy się zgodzić z taką argumentacją. Obowiązek terminowego implementowania dyrektyw UE do krajowego porządku prawnego ciąży na państwach członkowskich UE, a nie na przedsiębiorcach - zauważa Andrzej Dulka, prezes Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. A z powodu opieszałości rządu, przedsiębiorcy będą mieć tylko dwa tygodnie na dostosowanie się. Dlatego zdaniem Konfederacji Lewiatan i PIIT vacatio legis powinno wynosić pół roku. - Nie jest możliwie wprowadzenie dużych zmian w oprogramowaniu, dokumentach i procesach w ciągu 14 dni liczonych od dnia ogłoszenia ustaw w Dzienniku Ustaw - ocenia Musielak.  I wyjaśnia, że klient powinien zostać poinformowany przez platformę internetową o zmianie umowy z 30-dniowym wyprzedzeniem , co przy 14-dniowym vacatio legis jest niemożliwe. Firmy boją się więc bałaganu. 

 


W toku prac legislacyjnych konsekwentnie zwracaliśmy uwagę na potrzebę połączenia w jedną ustawę projektów MS i UOKiK, a zasadność takiego działania potwierdziło w swojej opinii  Rządowe Centrum Legislacji. Teraz jedyna nadzieja w Sejmie, który może procedować obie ustawy razem  - mówi dyrektor Musielak. Jej zdaniem to może być też szansa na wyjaśnienie i doprecyzowanie wielu nieścisłości oraz zmianę vactio legis.

Za chwilę nowe prawo dla e-biznesu

Niezależnie od potrzeby połączenia w jeden akt prawny dwóch projektowanych ustaw  oraz konieczności zapewnienia odpowiedniego vacatio legis, Konfederacja Lewiatan i PiiT zwracają uwagę na kolejne zmiany, które ma wprowadzić projektowane nowe prawo komunikacji elektronicznej. Nowe prawo ma kompleksowo uregulować rynek, ale też zasady świadczenia usług komunikacji elektronicznej, prawa i obowiązki użytkowników, zasady przetwarzania danych i ochrony tajemnicy komunikacji elektronicznej, które jest już w rządzie na etapie Komisji prawniczej. Ma ono kompleksowo uregulować rynek, ale też zasady świadczenia usług komunikacji elektronicznej, prawa i obowiązki użytkowników, zasady przetwarzania danych  i ochrony tajemnicy komunikacji elektronicznej. Nowe prawo co do zasady ma wejść w życie po pół roku od ogłoszenia. - Brak koordynacji momentu wejścia w życie projektu PKE oraz zmian do ustawy o prawach konsumenta, w szczególności tych przewidzianych w projekcie autorstwa UOKiK, może spowodować, że przedsiębiorcy telekomunikacyjni będą zmuszeni kilkukrotnie zmieniać procesy oraz wzorce umowne i inne dokumenty dotyczące umów o świadczenie usług komunikacji elektronicznej, w szczególności te zawierane na odległość albo poza lokalem przedsiębiorstwa, w związku z różnymi terminami wejścia w życie zmian w przepisach. To wygeneruje wyższe koszty wdrożenia oraz obniży przejrzystości komunikacji wdrażanych zmian dla abonentów będących konsumentami - wskazuje prezes Dulka.