„Decyzje, które zapadną w Warszawie muszą wyznaczać prostą drogę do nowego globalnego porozumienia, jakie zostanie podpisane podczas COP21 w 2015 w Paryżu. Bez tego porozumienia, po roku 2020 świat wkroczy w okres bez zobowiązań i tym samym zaprzepaści dotychczasowe wysiłki włożone w walkę z globalnym ociepleniem” - powiedział w poniedziałek Tobiasz Adamczewski z organizacji ekologicznej WWF Polska.
Jak podkreślił w poniedziałek przedstawiciel WWF Sam Van Den Plas organizacja oczekuje, że w czasie COP19 uda się osiągnąć postęp w rozmowach dotyczących ograniczenia emisji CO2 do roku 2020.
„Wciąż brakuje jednomyślności wśród krajów uczestniczących w szczycie co do celów redukcyjnych. Przykładem może być postawa polskiego rządu. Władze naszego kraju są jednym z największych hamulcowych, ponieważ nie chcą nawet rozpocząć dyskusji na temat większych zobowiązań do roku 2020” – powiedział Adamczewski.
Również Julia Michalak reprezentująca CAN - Climate Action Network podkreśliła w poniedziałek, że Polska powinna przestać blokować ambitne plany Unii Europejskiej walki z ociepleniem klimatu. „Blokując Unię Europejską, blokuje cały proces” – mówiła Michalak. W mandacie negocjacyjnym na COP19 UE nie zaoferowała np. większej redukcji emisji CO2 ponad obowiązujące 20 proc. do 2020 r. Choć niektórzy ministrowie chcieli zwiększenia tej liczny do 30 proc., Polska zawetowała ten pomysł.
Jej zdaniem, do tej pory polski rząd pokazywał, że nie zasługuje na miano gospodarza szczytu klimatycznego. Świadczy o tym zarówno prowadzona polityka, ale też m.in. zorganizowanie równocześnie z COP tzw. szczytu węglowego. „Mamy jednak nadzieję, że Polska nas zaskoczy dobrymi decyzjami, ale musi zrobić kilka rzeczy” - dodała.
Polska – wyliczała Michalak - powinna m.in. zmienić swoją politykę wewnętrzną. Do tej pory polski pomysł na przekształcenie gospodarki w bardziej ekologiczną, to zastąpienie starych kopalni – nowymi kopalniami. „Nie możemy pozwolić sobie na budowanie nowej infrastruktury emitującej duże ilości CO2” – mówiła Michalak.
Jej zdaniem, ważne jest też budowanie przez Polskę strategii długoterminowej. „Chcemy zobaczyć w jaki sposób Polska zamierza przekształcić gospodarkę opartą na węglu w innowacyjną, zieloną gospodarkę” – powiedziała Julia Michalak.
Tłumaczyła, że obecnie 70 proc. polskiego społeczeństwa opowiada się za ochroną środowiska dla dobra przyszłych pokoleń. „Niedawno premier Donald Tusk mówił, że nie czuje się odpowiedzialny za przyszłe pokolenia, ale za te, które żyją tu i teraz. To pokazuje, że świadomość społeczeństwa rośnie, ale polski rząd nie rozmawia ze społeczeństwem” - mówiła.
Przedstawiciele WWF zwrócili też uwagę, że państwa rozwinięte powinny wspierać finansowo działania państw ubogich na rzecz ochrony klimatu. Zgodnie z deklaracją ze szczytów w Kopenhadze i Cancun - w 2020 roku ma to być 100 miliardów dolarów rocznie.
Na konieczność zwiększenia nakładów na walkę z globalnym ocieplenie zwróciła też uwagę delegatka z Filipin dr Alicia Ilaga. „Zawsze kiedy nasza delegacja przyjeżdża na COP dotyka nas kolejna katastrofa naturalna. Bezpośrednio przed szczytem w Doha mieliśmy u nas tajfun piątej kategorii. Teraz sytuacja się powtórzyła. Każdy tajfun kosztuje nas 10 bln pesos, a doświadczamy 22 tajfunów na rok”- powiedziała delegatka z Filipin.
Tasneem Essop z organizacji WWF podkreśliła też, że niezwykle ważne podczas COP19 jest przygotowanie Zielonego Funduszu Klimatycznego, który ma promować m.in. obniżanie emisji CO2. „Wyjeżdżając z Warszawy chcemy wiedzieć, że Zielony Fundusz Klimatyczny jest gotowy do działania i znać zasady jego funkcjonowania” – wyliczała Essop.