- Sąd w Liechtensteinie zawiesił prawo Solorza do powoływania członków organów zarządzających tymi fundacjami, zabronił wydawania im poleceń oraz zatwierdzania uchwał pod rygorem nieważności - napisał portal Onet.

Decyzję o wprowadzeniu kuratora sąd z Liechtensteinu miał podjąć 26 października br. - Wyrok trzymano w tajemnicy, bo przez cały ten czas dzieci podejmowały próby kontaktu z ojcem, ale – jak twierdzą - było im to uniemożliwiane. Wciąż mają nadzieję na rozwiązanie sporu, jednak ich zdaniem może to nastąpić tylko w wyniku bezpośredniej rozmowy z ojcem – powiedział Wyborczej.pl przedstawiciel dzieci Solorza.

Wprowadzenie kuratora nie kończy jednak sporu o sukcesję majątku po jednym z najbogatszych Polaków. Sprowadza się on do pytania, czy mógł on skutecznie odwołać oświadczenie notarialne, w którym przekazał swoim dzieciom współzarządzanie fundacjami rodzinnymi. Eksperci są podzieleni - część podziela opinię o tym, że nie można dowolnie wycofywać się z decyzji o sukcesji, inni wskazują, że nie pozbawia to nestora rodu pola do manewru. Prawo.pl opisywało szczegóły tej sprawy w artykule Rodzinna fundacja niebezpiecznym rozwiązaniem dla przyszłych spadkobierców