Na remonty i budowę dróg lokalnych rząd przeznaczy w przyszłym roku tylko 250 mln zł z budżetu państwa, mimo że od dwóch lat obiecywał cztery razy większą kwotę. Drugie tyle mają wyłożyć na ten cel samorządy. Uchwalony w październiku 2008 r. program dotowania remontów i budowy dróg lokalnych za czasów Grzegorza Schetyny (w latach 2009-2011) zakładał, że na ten cel rząd i samorządy miały co roku przeznaczać po 1 mld zł. Jego głównym celem miała bowiem być budowa i modernizacja ok. 2 tys. km lokalnych dróg rocznie.
Od 2008 r. wyremontowano ponad 8,2 tys. km dróg. Wojciech Malusi podkreśla, że drogi lokalne są przede wszystkim istotne dla lokalnych firm budowlanych dających zatrudnienie na miejscu. Według niego, jeżeli zamiast obiecanego 1 mld będzie 250 mln złotych, to znaczy, że zakres rynku się znacznie skurczy i w najbliższym czasie można spodziewać się kolejnej fali upadłości firm budujących drogi. Wynika to z faktu, że branża drogowa jest szczególnie narażona na wahania koniunktury. Nawet niewielka przerwa w zawieraniu nowych kontraktów może doprowadzić do zwiększonej liczby bankructw firm tego sektora. Kwota 1 mld zł na lokalne drogi dopiero w 2015 roku może okazać się realnym scenariuszem. Jeśli tak będzie, to w latach 2012-2015 remont przejdzie 5 tys. km dróg, czyli znacznie mniej niż zakładane ponad 13 tys. km.