W ostatnich tygodniach prezes UOKiK Tomasz Chróstny wydał nieprawomocne decyzje w sprawie praktyk ograniczających konkurencję na rynku motoryzacyjnym. Wielomilionowe kary nałożył na Iveco Poland, KIA Polska oraz dystrybutorów samochodów tych marek. W obu przypadkach dealerzy wraz z importerami mieli poczynić nielegalne ustalenia co do podziału geograficznego rynku oraz proponowanych cen, w efekcie czego potencjalni nabywcy pojazdów zostali pozbawieni możliwości znalezienia konkurencyjnej oferty.

- Wysokie kary finansowe zostały nałożone nie tylko na przedsiębiorców, ale także na osoby fizyczne – osoby zarządzające ukaranymi przedsiębiorcami. Uważam, że można mówić już o pewnym trendzie – zwraca uwagę w rozmowie z Prawo.pl Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schönherr Halwa Okoń Chyb sp.k. 

Przeczytaj także: Konkurencja wewnątrzmarkowa pod lupą UOKiK

 

Kara na osobę fizyczną do 2 mln zł

Pięć osób fizycznych, które w ocenie organu bezpośrednio odpowiadały za zmowę przy sprzedaży samochodów KIA, otrzymało łącznie ponad 1,5 mln zł kar. Za udział w kartelu przy sprzedaży ciężarówek Iveco prezes UOKiK ukarał 10 osób zarządzających, które mają do zapłacenia w sumie ponad 2,5 mln zł. Najwyższa kara – dla jednego z menedżerów z Iveco – wyniosła 490 tys. zł. Kilka osób otrzymało po kilkaset tysięcy złotych. W czterech przypadkach menedżerowie skorzystali z programu łagodzenia kar i zdecydowali się na współpracę z organem. Najłagodniej potraktowany został wiceprezes jednej ze spółek sprzedających ciężarówki na lokalnym rynku, ale i on zgodnie z decyzją ma do zapłacenia 77 tys. zł.

 

Nowość

Tak surowe sankcje wobec menedżerów zdarzały się, nie były jednak dotąd nakładane często. Z ostatniego opublikowanego sprawozdania UOKiK za 2022 r. wynika, że przez cały okres sprawozdawczy prezes urzędu nałożył kary finansowe jedynie na 11 osób zarządzających, przy czym żadna nich nie była konsekwencją stwierdzenia praktyk antykonkurencyjnych: w ośmiu przypadkach kary dotyczyły stosowania praktyk naruszających zbiorowe interesy konsumentów, a w trzech - braku współdziałania w toku kontroli lub przeszukania. Łączna wysokość kar nałożonych na osoby fizyczne zarządzające przedsiębiorstwami wyniosła w 2022 r. 460 tys. zł - mniej, niż ostatnio otrzymał jeden tylko menedżer z Iveco.

Zarówno Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, radca prawny z Hansberry Tomkiel Sp.k., jak i Małgorzata Modzelewska de Raad, adwokatka z kancelarii Modzelewska & Paśnik, zwracają uwagę, że możliwość nakładania kar na osoby fizyczne za praktyki ograniczające konkurencję pojawiła się w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów (dalej: ustawa o.k.i.k.) na początku 2015 r. Ponieważ prawo nie działa wstecz, prezes UOKiK nie mógł karać za czyny sprzed nowelizacji. Ekspertki przypominają, że pierwsze decyzje, w których organ zastosował nowy instrument, zapadły w 2020 r. i dotyczyły porozumienia na rynku ciepła w Warszawie oraz porozumienia na rynku fitness.

- Od tego czasu prezes UOKiK regularnie i konsekwentnie korzysta z uprawnienia do karania osób zarządzających. Trudno się dziwić, że wykorzystuje narzędzie, w jakie wyposażył go ustawodawca – mówi Małgorzata Modzelewska de Raad.

Jak pisze prof. Konrad Kohutek, dotychczas najwyższa kara na osobę zarządzającą za dopuszczenie do naruszenia przez przedsiębiorcę praktyk antykonkurencyjnych wyniosła 495 tys. zł i została nałożona w decyzji z 2021 r., stwierdzającej zawarcie kartelu na krajowym rynku samochodów ciężarowych DAF (Kohutek Konrad, Sieradzka Małgorzata, Ustawa o ochronie konkurencji i konsumentów. Komentarz, wyd. III). Autor komentarza pisze również, że z punktu widzenia osoby fizycznej kara „może być bardzo wysoka, a zatem i dolegliwa”, jednakże „osoby, na które kara ta może zostać nałożona – z racji zajmowania u danego przedsiębiorcy wysokich stanowisk kierowniczych – są zazwyczaj godziwie opłacane”.

Zobacz w LEX: Wertykalne porozumienia cenowe - ewolucja orzecznictwa sądowego i praktyki decyzyjnej Prezesa UOKiK > >

 

Osoba zarządzająca, a nie członek zarządu

- Póki co kary te nie sięgają jeszcze maksymalnego pułapu ustawowego, czyli 2 mln zł - wskazuje Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel. - Wydaje się jednak, że trzeba na nie patrzeć jako na element trendu legislacyjnego i orzeczniczego w prawie konkurencji, który wskazuje nie tylko na rosnące kary, ale i obejmowanie nimi coraz większej liczby podmiotów powiązanych z konkretnym porozumieniem antykonkurencyjnym. O ile wcześniej karani byli tylko jej bezpośredni uczestnicy (przedsiębiorcy), to obecnie karane mogą być też ich spółki-matki, a także osoby zarządzające na różnych szczeblach – dodaje.

Zgodnie z art. 106a ustawy o o.k.i.k., prezes urzędu może nałożyć karę na „osobę zarządzającą”. Mec. Modzelewska de Raad zwraca uwagę, że definicja tego pojęcia zawarta w słowniczku pojęć ustawy o o.k.i.k nie ogranicza się do członków zarządu. - Dotyczy dość szerokiego kręgu osób, które samodzielnie kierują poszczególnymi aktywnościami przedsiębiorcy. Najczęściej karani są członkowie zarządu, ale w dotychczasowej praktyce decyzyjnej pojawiały się kary nakładane na prokurenta czy księgową – mówi adwokatka.

Tak też było w ostatnich decyzjach. Przykładowo, w przypadku KIA Polska wysokie kary po 430 tys. zł otrzymali dwaj menedżerowie, którzy nie występują w Krajowym Rejestrze Sądowym jako członkowie któregoś z organów statutowych spółki. Chodzi o dyrektora zarządzającego oraz jego poprzednika, który z końcem 2020 r. zdecydował się przejść na emeryturę.

Czytaj również w LEX: Istnienie konkurencji pomiędzy przedsiębiorcami, jako warunek popełnienia czynu nieuczciwej konkurencji > >

 

Praktycy wyczekują orzecznictwa

Według sentencji niedawnych decyzji dotyczących rynku motoryzacyjnego, ukarani menedżerowie dopuścili do naruszenia przepisów „przez swoje umyślne działanie i zaniechanie”. Jest to istotne, gdyż, jak zwraca uwagę Małgorzata Modzelewska de Raad, karanie osoby fizycznej jest uzależnione od wystąpienia przesłanki umyślności. - Odpowiedzialność na gruncie prawa konkurencji ma charakter administracyjny, niemniej postępowanie ma odpowiadać normom o charakterze quasi-karnym, dlatego również umyślność powinna być wykazywana zgodnie ze standardami karnistycznymi. Moim zdaniem prezes UOKiK przypisuje umyślność w sposób nieco automatyczny – mówi prawniczka. Wskazuje jednocześnie, że nie mamy jeszcze orzecznictwa, w którym sądy prawomocnie zweryfikowałyby podejście prezesa UOKiK do nakładania kar na osoby fizyczne.

 

Jak dotąd Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oddalił kilka odwołań od wspomnianej decyzji z 2020 r. w sprawie porozumienia na rynku fitness. Przykładowo, w wyroku z 4 grudnia 2023 r. (sygn. akt. XVII AmA 37/23) oddalił zarzut menedżera (członka zarządu spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która to spółka jako komplementariusz zarządzała spółką komandytową), jakoby nie był on „osobą zarządzającą” w rozumieniu ustawy o o.k.i.k.

- Dopiero gdy pierwsze tego typu sprawy zostaną osądzone przez Sąd Najwyższy, okaże się, jak ukształtuje się chociażby standard oceniania umyślności – komentuje Małgorzata Modzelewska de Raad.

Sprawdź także w LEX: Porozumienia ograniczające konkurencję > >