Ministerstwo Rozwoju intensywnie pracuje nad projektem nowej ustawy o fundacji rodzinnej, bo zależy mu na wprowadzeniu tej instytucji do polskiego porządku prawnego. - Jesteśmy w trakcie pisania wstępnego projektu, będzie to zapewne projekt nowej, odrębnej ustawy, bo fundacja rodzinna to nowy typ osoby prawnej – powiedział Marek Niedużak, wiceminister rozwoju w rozmowie z Prawo.pl, którą opublikujemy jutro. Poinformował też, że o rozwiązaniach podatkowych rozmawia już z Ministerstwem Finansów, a tych dotyczących prawa spadkowego z Ministerstwem Sprawiedliwości. Prawo.pl ustaliło jednak, jakie są najważniejsze założenia projektu, który ułatwi przygotowanie sukcesji dużej firmy za życia właścicieli tak, by po ich śmierci mogła nadal funkcjonować, bez obawy o to, że zostanie sprzedana.
Zachowek pozostanie, ale rozłożony na raty
Właściciele firm rodzinnych na spotkaniach dotyczących sukcesji najczęściej pytają co będzie z zachowkiem. To wynikające z kodeksu cywilnego uprawnienie bliskich krewnych spadkodawcy - dzieci, wnuków, rodziców, małżonka, do żądania zapłaty określonej kwoty od osób, które nabyły prawa do spadku.
Sprawdź w LEX: W jaki sposób przekazać nieruchomość potomkowi, żeby w przyszłości nie płacił rodzeństwu zachowku po rodzicach? >
- Obecnie konieczność natychmiastowej spłaty zachowku po śmierci właściciela, często zabija biznes – tłumaczy Grzegorz Maślanko, radca prawny i partner w Grant Thorton. Paweł Tomczykowski, partner zarządzający w kancelarii Ożóg Tomczykowski, przyznaje, że obecnie przepisy w zakresie zachowku często tworzą istotną barierę w planowaniu skutecznej sukcesji biznesu rodzinnego. Jego zdaniem z perspektywy „trwałości” firmy rodzinnej, najlepiej byłoby, aby w przypadku wprowadzenia do polskiego systemu prawnego fundacji rodzinnej roszczenie zachowkowe w ogóle wyłączyć albo miarkować je w określony sposób. Najmniej korzystne dla firm rodzinnych jest pozostawienie obowiązujących w tym zakresie przepisów bez zmian – mówi Paweł Tomczykowski.
Czytaj w LEX: Realizacja prawa do zachowku a nadużycie prawa podmiotowego >
Zachowek rozłożony na raty
Przedsiębiorcy często postulują likwidację zachowku. Tak jednak nie będzie. - Zachowek jest elementem polskiego systemu prawnego, przepisy o fundacji rodzinnej muszą go zatem respektować, dbać o zabezpieczenie osób, które mają prawo do jego wypłaty – mówi Marek Niedużak. - Z drugiej strony, potrzebujemy mechanizmu, który służy akumulacji kapitału, pozwala zachować firmę w całości. Zachowek, jak wiemy, działa często przeciwnie, nie raz wymusza podział majątku. Dlatego zakładamy, że należny zachowek będzie mógł być – na przykład – rozłożony na raty.
Czytaj też: Dr Kopyściański: Nowy rodzaj fundacji pozwoli na dalszy rozwój firm
Czy to dobre rozwiązanie? - Tak długo jak długo w polskim prawie spadkowym obowiązuje takie rozwiązanie musi ono być uwzględnione w konstrukcji fundacji rodzinnej. Wprowadzenie w tym zakresie wyjątku musiałoby przejść test konstytucyjności, co nie byłoby łatwe - uważa prof. Michał Romanowski, adwokat w kancelarii Romanowski i Wspólnicy
Czytaj w LEX: Opodatkowanie zachowku >
Fundacja nie będzie prowadzić działalności
Drugi kluczowy problem dotyczy prowadzenia przez fundację rodzinną działalności gospodarczej. Zgodnie z projektowanymi przepisami nie będzie takiej możliwości. Zdaniem Pawła Tomczykowskiego to dobre rozwiązanie. - Absolutnie zasadne jest, aby fundacja rodzinna nie miała możliwości prowadzenia działalności gospodarczej. Jedną z fundamentalnych idei związanych z fundacją rodzinną jest to, aby w sposób tak faktyczny, jak i prawny izolowała aktywa rodzinne od ryzyk prawnych i podatkowych. Działalność gospodarcza niech oczywiście będzie wykonywana – ale przez operacyjne spółki kapitałowe, których fundacja jest właścicielem. Nie bez przyczyny taki właśnie standard stosowany jest na świecie. Ponadto, takie rozwiązanie pozwala także na ograniczenie ryzyka wykorzystania fundacji rodzinnej jako narzędzia dla celów agresywnej optymalizacji podatkowej – tłumaczy ekspert.
Nie wszyscy jednak podzielają ten pogląd. - Jeśli celem sukcesji ma być dalsze funkcjonowanie przedsiębiorstwa nastawionego na osiągnięcie zysku, nie non profit, to trzeba stworzyć, taki mechanizm prawny, w ramach którego istota regulacji będzie ukierunkowana na działalność biznesową takiej fundacji – uważa dr hab. Marek Kopyściański z Kancelarii BSKK-Błaszczak&Kopyściański. Marek Niedużak tłumaczy, że taka możliwość komplikuje konieczne do zaprojektowania zmiany w systemie podatkowym, przez co znacznie wydłużyłby się proces legislacyjny, a ministerstwu zależy na uchwaleniu nowych regulacji. Z tego powodu też założycielami fundacji rodzinnej nie będących mogły być osoby prawne.
Czytaj w LEX: Zarząd sukcesyjny przedsiębiorstwem osoby fizycznej w praktyce notarialnej >
Nowa ustawa potrzebna jest jak najszybciej
Eksperci nie mają wątpliwości, że ważne jest jak najszybsze uchwalenie nowych rozwiązań. - Obecnie palącym problemem jest brak jakichkolwiek przepisów w zakresie sukcesji średniego i większego biznesu. Dlatego rzeczywiście wydaje się, że najlepiej byłoby zaproponować takie przepisy których uchwalenie faktycznie jest realne, a następnie – szybko i konsekwentnie je modyfikować – uważa Paweł Tomczykowski. Nieco inaczej na sprawę patrzy jednak prof. Michał Romanowski. - To jest jak z domem, nie chodzi o to by, budować go szybko, tylko dobrze. Widzę tu pokusę powiedzenia, że uchwaliłem ważną ustawę. Jeśli to jest celem, to niezgodnie z zasadami tworzenia prawa. A przy tego rodzaju ograniczeniach polska fundacja nie rozwiąże raczej problemu sukcesji. Krajowi przedsiębiorcy nadal będą szukać rozwiązań w innych krajach Unii, odpowiadających ich potrzebom – tłumaczy prof. Romanowski.
Czytaj w LEX: Zarząd sukcesyjny – wątpliwości w podatkach >
Czym jest fundacja rodzinna
Główną intencją fundacji rodzinnej jest umożliwienie wyłączenia rodzinnego majątku, w tym firmy rodzinnej albo grupy spółek, spod zasad prawa spadkowego celem zachowania integralności majątku i eliminacji możliwości podziału poprzez spadkobierców. Katarzyna Karpiuk, radca prawny w Kancelarii Ożóg Tomczykowski tłumaczy, że mienie znajdujące się w majątku fundacji podlega dalszemu zarządowi i dystrybucji zgodnie z wolą fundatora wyrażoną, np. w statucie fundacji. Mogą na określonych zasadach korzystać z niego beneficjenci, czyli osoby wskazane przez fundatora, które mogą być z nim spokrewnione, ale nie muszą. Gdyby nie było wśród nich spadkobierców, to fundacja odpowiadałaby za wypłatę im należnego zachowku.
Obecnie w polskim prawie nie ma w ogóle przepisów, które umożliwiłyby powołanie tak działającej fundacji. O ich uchwalenie od lat zabiegają Adam Stadnik, inicjator powstania sekcji ds. sukcesji w Północnej Izbie Gospodarczej w Szczecinie, Fundacja Firmy Rodzinne czy Stowarzyszenie Inicjatywa Firm Rodzinnych, BCC, a także Konfederacja Lewiatan, która we współpracy z kancelarią Ożóg i Tomczykowski przygotowała projekt ustawy w tej sprawie i przesłała go do rządu.
Zdaniem Henryka Orfingera, wiceprezesa zarządu Dr Irena Eris, najważniejszym celem fundacji jest umożliwienie wielopokoleniowego funkcjonowanie firmy o charakterze rodzinnym. Obecnie zaś polskie przepisy nic dają takiej możliwości. – Moich sukcesorów jest sporo, a może być jeszcze więcej. Jeśli pozostanie normalne dziedziczenie według zasad ogólnych, to część akcji firmy zostanie sprzedana. To jest nieuniknione, normalne zachowanie. To rodzi początek końca firmy rodzinnej, czego chciałbym uniknąć – mówi prezes Orfinger. I temu ma służyć fundacja rodzinna.