Fundacja (dalej: FPPP) została powołana ustawą z dnia 17 stycznia 2019 r. o Fundacji Platforma Przemysłu Przyszłości, by działać na rzecz wzrostu konkurencyjności przedsiębiorców poprzez wspieranie ich transformacji cyfrowej. W ocenie obecnego kierownictwa MFiPR, działalność tego podmiotu była nieefektywna, a wręcz niegospodarna. W połowie września resort opublikował projekt ustawy o likwidacji FPPP, zgodnie z którym kompetencje organów Fundacji przejmie likwidator, a jej zadania zostaną przekazane Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP).

- Głównym problemem, zidentyfikowanym w obszarze działań FPPP, była nieefektywność działalności Fundacji wyrażająca się w ujemnym, z perspektywy interesu publicznego, bilansie kosztów i korzyści uzyskiwanych z działalności Fundacji. Ponadto, stwierdzono nieprawidłowości w wydatkowaniu środków publicznych, w tym przede wszystkim niegospodarność polegającą w szczególności na dokonywaniu niecelowych wydatków oraz zawieraniu niekorzystnych dla Fundacji umów, które nie były związane z działalnością statutową FPPP – czytamy w uzasadnieniu do projektu. Resort zauważył także, że „zakres zadań Fundacji pokrywa się z zadaniami innych instytucji w systemie wsparcia przedsiębiorstw”, w tym PARP. Jak stwierdził, „w tej sytuacji nie jest zasadne dalsze utrzymywanie działalności Platformy (…)”.

Datowany na 12 września br. projekt został przekazany Komitetowi Stałemu Rady Ministrów, jego brzmienie wzbudziło jednak szereg wątpliwości m.in. ze strony innych resortów. MFiPR uwzględniło część nadesłanych uwag, w efekcie czego powstała nowa wersja projektu, datowana na 1 października br. i opublikowana dwa dni później - w czwartek, 3 października.

 

Cena promocyjna: 55.48 zł

|

Cena regularna: 76 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: 55.48 zł


PARP przejmie zobowiązania

Pierwotna wersja projektu przewidywała, że PARP przejmuje zobowiązania likwidowanej FPPP jedynie do wysokości jej aktywów. Zapis ten skrytykowała Prokuratoria Generalna RP.

- W świetle proponowanego ograniczenia odpowiedzialności PARP za zobowiązania Fundacji z równoczesnym zapewnieniem bezterminowej możliwości zakończenia umów niepodlegających wypowiedzeniu, istnieje ryzyko potencjalnego pokrzywdzenia wierzycieli Fundacji. Brak uregulowania zasad, w tym kolejności zaspokojenie wierzycieli, może naruszać też zasadę ich równego traktowania - czytamy w uwagach wiceprezes Prokuratorii Generalnej RP Luizy Modzelewskiej. Uwaga została uwzględniona - w nowej wersji projektu wyrazy „do wysokości jej aktywów” zostały wykreślone.

Daleko idące uwagi zgłosiło Ministerstwo Rozwoju i Technologii, według którego konieczne jest wypracowanie nowej formuły realizacji zadań dotychczas powierzonych fundacji. - Przeniesienie obowiązków FPPP do PARP nie znajduje uzasadnienia w kontekście różnic w zakresie działalności obu instytucji. Podczas gdy PARP koncentruje się na udzielaniu wsparcia finansowego przede wszystkim małym i średnim przedsiębiorstwom, FPPP dostarcza specjalistycznego wsparcia merytorycznego w procesie transformacji cyfrowej do standardu Przemysłu 4.0. zarówno średnim, jak i dużym przedsiębiorstwom – napisał sekretarz stanu w MRiT Jacek Tomczak. W ocenie projektodawcy, uwaga była niezasadna. Jak napisała minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, to właśnie procedowany projekt ustawy stanowi nową formułę realizacji zadań dotychczas należących do FPPP – zadania te będą realizowane w ramach struktury PARP.

 

Część pracowników nie dostanie oferty

Inne kontrowersje dotyczyły pracowników likwidowanej fundacji, których według stanu na koniec sierpnia br. było 46. Zgodnie z projektem, z dniem 1 stycznia 2025 r. staną się oni pracownikami PARP. Jednakże ich stosunki pracy wygasną 31 marca  2025 r., jeżeli przed tym dniem nie zostaną im zaproponowane nowe warunki pracy lub płacy albo w razie odmowy przyjęcia zaproponowanych warunków.

 

Rozwiązanie to skrytykował wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej Sebastian Gajewski. - Sąd Najwyższy w przypadku zbliżonych rozwiązań prawnych podkreśla, że w takiej sytuacji mamy de facto do czynienia nie z wygaśnięciem stosunku pracy, ale z zakamuflowanym rozwiązaniem umowy o pracę – napisał. Przywołał orzecznictwo, w którym SN uzależniał stosowanie takich praktyk od „ujawnienia przez pracodawcę kryteriów doboru pracowników pod kątem możliwości ich dalszego zatrudnienia” oraz dopuścił ocenę decyzji pracodawcy o nieprzedstawieniu propozycji dalszego zatrudnienia „z perspektywy naruszenia przepisów o rozwiązaniu umowy o pracę z przyczyn niedotyczących pracowników z uwzględnieniem regulacji o zakazie dyskryminacji”.

Zobacz również: Jaka pomoc dla firm, które ucierpiały na skutek powodzi?

Krytykowany przepis pozostał jednak w ustawie. Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, odnosząc się do uwag, napisała, że mechanizm wygaszania stosunków pracy przy przejściu zakładu pracy na innego pracodawcę jest rozwiązaniem wielokrotnie już zastosowanym w polskim systemie prawa. Nawiązując do przywołanych orzeczeń, stwierdziła zaś, że SN akcentuje w nich konieczność zapewnienia wszystkim pracownikom równego traktowania. Zapewniła ponadto, że pracownikom, których stosunki pracy wygasną, przysługiwać będą świadczenia należne przy rozwiązaniu stosunku pracy z powodu likwidacji pracodawcy.

Projekt w nowszej wersji wydłuża natomiast czas, jaki pracownicy dostaną na podjęcie decyzji o zaakceptowaniu nowych warunków – z 14 dni do 30 dni.