Banki potrzebują nowych źródeł dochodów, dlatego zdaniem ekspertów koszty obsługi finansowania podczas negocjacji można obniżyć nawet o 40 proc.

– Nie ma problemu z dostępnością kredytów, bardzo często jednak jakość zaciąganych przez firmy zobowiązań bywa niska – przekonuje w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Artur Zych, doradca finansowy. – W natłoku codziennych zajęć, takich jak sprzedaż produktów, usług, pilnowanie księgowości, spraw administracyjnych przedsiębiorcy nie mają czasu, by prawidłowo zadbać o płynność finansową swojej firmy.

Jak wynika z ostatniej ankiety Komisji Nadzoru Finansowego w tym roku banki spodziewają się wzrostu wartości portfela kredytów dla przedsiębiorstw, który ma obejmować zarówno małe i średnie firmy, jak i duże korporacje. Ten segment klientów w 2016 roku powinien zyskać najwięcej, bo aż 12 proc. i rozwijać się o wiele szybciej niż w ubiegłych latach. Także starania o kredyt powinny być łatwiejsze.

Mimo tego, jak radzi Artur Zych, ubiegając się o pożyczkę, warto rozpocząć starania jednocześnie w kilku bankach. Bardzo ważne są bowiem odpowiednio poprowadzone negocjacje.

– Jeżeli bank otrzyma dobrze przygotowany wniosek, zechce mieć danego klienta w swoim portfelu kredytowym i dowie się, że równocześnie wnioskuje on w innej instytucji, to będzie walczyć, żeby pozyskać taką osobę, proponując jej lepsze warunki – tłumaczy Artur Zych. – Podczas negocjacji nie warto skupiać się tylko na prowizji i marży, chociaż to oczywiście elementy kluczowe. Należy zwrócić także uwagę na inne koszty, takie jak np. opłata za wcześniejszą spłatę. W niektórych bankach podczas pierwszych lat kredytu może ona wynieść nawet 5 proc. Z doświadczenia wiem, że podczas dobrych negocjacji bank jest w stanie nawet całkowicie znieść taką należność. Warto również zwrócić uwagę na oprocentowanie niewykorzystanej kwoty kredytu obrotowego, które też występuje w wielu bankach.

Drugim sektorem, który w bieżącym roku według ankiety KNF ma się dynamicznie rozwijać, są kredyty konsumenckie, głównie gotówkowe. Tutaj spodziewany wzrost ma wynieść ponad 8,5 proc., czyli znacznie więcej niż w roku ubiegłym (2,6 proc.). Stagnacji natomiast banki spodziewają się w segmencie kredytów mieszkaniowych. W tym przypadku wzrost portfela może być symboliczny i wynieść jedynie ok. 0,8 proc.

– Częstym błędem popełnianym podczas korzystania z usług bankowych jest kurczowe trzymanie się przez wiele lat tego samego banku – zauważa Artur Zych. – Tymczasem nawet na przestrzeni roku w bankowości bardzo dużo się zmienia, jedne instytucje mają lepsze oferty, drugie – gorsze. Przed zaciągnięciem nowego zobowiązania warto zatem się rozejrzeć, bo nie jest pewne, że bank, z którego korzystamy od pięciu, dziesięciu czy piętnastu lat, ma dziś najlepszą ofertę. Będzie raczej przeciwnie. Instytucja, która zechce przejąć klienta, zaoferuje mu zapewne zdecydowanie lepsze warunki.

Wobec niesprzyjającego otoczenia, wprowadzenia podatku sektorowego, niebezpieczeństwa wejścia w życie regulacji dotyczących przewalutowania kredytów ze franku szwajcarskim banki bardziej agresywnie, jak wskazuje Artur Zych, będą poszukiwać nowych źródeł dochodu.

– Najprościej można to zrobić, zwiększając prowizję, marżę – precyzuje Artur Zych. – Pierwsi odczuli to już kredytobiorcy hipoteczni, bo średnia marża od tego rodzaju pożyczki od grudnia do stycznia wzrosła o 0,5 proc. W przypadku kredytów firmowych również zaczyna to być odczuwalne, gdyż marże w niektórych bankach wzrosły już nawet dwukrotnie.

Mimo tego w ankiecie KNF większość banków zadeklarowała wzrost w obecnym roku akcji kredytowej średnio o 12 proc. Nie należy się zatem spodziewać według Artura Zycha drastycznego zaostrzenia kryteriów przyznawania pożyczek.

– Podczas korzystania z usług bankowych bardzo ważne jest także, aby skorzystać z usług niezależnego eksperta – radzi Artur Zych. – Pójście samemu do banku bardzo często jest jak samodzielne skorzystanie z usług koncernu farmaceutycznego podczas choroby zamiast wizyty u lekarza. Wiadomo, że przedstawiciel firmy doradzi, aby kupić lekarstwo wytwarzane przez koncern, dla którego pracuje.

Fachowe wykorzystanie sposobów na obniżenie kosztów kredytu zdaniem Artura Zycha może natomiast przynieść oszczędności w wysokości nawet 40 proc.

– Oczywiście kształtuje się to bardzo różnie w zależności od stażu firmy, sytuacji finansowej, historii kredytowej przedsiębiorcy oraz posiadanego majątku – precyzuje Artur Zych. – Przy mądrym zarządzaniu firmy i inteligentnym korzystaniu z usług bankowych koszty kredytu mogą być niższe nawet o blisko połowę.

Źródło: Newseria.pl,