Taka zmiana powinna mieć na celu likwidację głównych barier biurokratycznych - uważają firmy skupione w Organizacji Polskiego Przemysłu Poszukiwawczo-Wydobywczego (OPPPW), Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Wydobywczego (PZPPW), Konfederacji Lewiatan i Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Przemysłu Naftowego (SITPNiG).
W swojej opinii eksperci tej branży stwierdzają, że w projekcie ustawy Prawo geologiczne i górnicze zapisano, że działalnością wymagającą uzyskania koncesji jest rozpoznawanie złóż węglowodorów i wydobywanie węglowodorów ze złóż. Odstąpiono tym samym od dotychczasowej koncepcji, w której występowały odrębne koncesje dla poszukiwania lub rozpoznawania kopalin oraz dla wydobywania kopalin ze złóż. Oznacza to zastąpienie dotychczasowego modelu dwóch odrębnych koncesji właściwych dla danej fazy działalności modelem opartym na jednej zintegrowanej koncesji.
- Wbrew intencjom autorów projektu, zaproponowane rozwiązanie nie tylko nie stanie się dodatkowym bodźcem do rozwoju działalności poszukiwawczej, ale wręcz spowoduje znaczące spowolnienie rozwoju tej branży - czytamy w opinii. Zdaniem jej autorów, przeciwko zniesieniu koncesjonowania etapu poszukiwania złóż przemawiają następujące argumenty:
• deregulacja etapu poszukiwań spowoduje zmniejszenie zainteresowania pracami poszukiwawczymi na terenie Polski i na pewno je spowolni, co z kolei skutkować będzie zahamowaniem procesu rozpoznawania budowy geologicznej kraju pod kątem występowania surowców,
• inwestorzy nie będą zainteresowani ponoszeniem wysokich kosztów prac geofizycznych bez gwarancji, że dostaną koncesję w danym obszarze, w którym te prace przeprowadzili, gdyż po przeprowadzeniu kosztownych prac będą musieli stanąć do przetargu aby uzyskać koncesję,
• na dziewiczym terenie na podstawie samych prac geofizycznych nie można w praktyce udokumentować wstępnie złoża węglowodorów, a zatem nie istnieje uzasadnienie dla wykonywania takich prac,
• wejście w życie aktualnej wersji projektu może doprowadzić do prowadzenia badań geofizycznych w tym samym obszarze przez kilku przedsiębiorców, co może rodzić konflikty chociażby pod kątem wykazania, który z podmiotów odpowiada za szkody wyrządzone takimi badaniami. Tym samym zniesienie koncesjonowania etapu poszukiwawczego stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa obrotu,
Jak stwierdzają autorzy opracowania, z uwagi na interes publiczny polegający na jak najlepszym rozpoznaniu geologii kraju oraz potrzebę uniknięcia trudności w dochodzeniu odszkodowań za ewentualne szkody wyrządzone w toku prac poszukiwawczych, pożądana jest taka korekta zaproponowanego modelu koncesyjnego, aby stanowił on zachętę dla przedsiębiorców do prowadzenia prac poszukiwawczych w możliwie najszerszym zakresie oraz zapewniał obywatelom możliwie największą pewność ochrony ich praw. - Kryteria te zostałyby spełnione przez model koncesji zintegrowanej, ale składającej się nie z dwóch, lecz z trzech faz - poszukiwawczej, rozpoznawczej i wydobywczej - napisano w opinii.
Jednak zadniem jej autorów należy również zrezygnować z powoływania Narodowego Operatora Kopalin Energetycznych (NOKE), gdyż w przedstawionej formie spowoduje opóźnienie, a nie przyspieszenie projektu węglowodorowego. W dalszej perspektywie konieczne jest powołanie komisji kodyfikacyjnej, której zadaniem byłoby przygotowanie Kodeksu Górniczego i Geologicznego docelowo regulującego obszar poszukiwań i wydobycia.
Przygotowanie niezbędnej nowelizacji likwidującej bariery biurokratyczne nie powinno zająć dłużej niż trzy miesiące, a prace Komisji mogłyby rozpocząć się niezwłocznie tak, by podkreślić gotowość przemysłu do dalszych etapów projektu - czytamy w opinii Konfederacji Lewiatan.
Biznes: trzeba uprościć przepisy o poszukiwaniu i wydobyciu ropy i gazu
Dla sukcesu rozwoju programu poszukiwań i wydobycia węglowodorów w Polsce potrzebna jest przede wszystkim niezwłoczna nowelizacja ustawy Prawo geologiczne i górnicze - twierdzą przedstawiciele tej branży.