Józefa Szczurek-Żelazko, wiceminister zdrowia na posiedzeniu zespołu zajmującego się nowelizacją ustawy o minimalnych wynagrodzeniach w ochronie zdrowia zaproponowała, by zastanowić się czy tę ustawę doprecyzowywać czy poczekać i zająć się „globalnie problemem zawodów medycznych”.

- Dokonaliśmy szczegółowej analizy państwa propozycji i prawda jest taka, że każda z nich rodzi skutki wielomiliardowe dla budżetu państwa – mówiła Szczurek-Żelazko. – Propozycja Ministra Zdrowia jest taka, by opracować kompleksowe rozwiązania dla wszystkich grup w ochronie zdrowia i wstrzymać prace nad tym projektem. 

Wiceminister podkreślała, że są w trakcie szukania różnych rozwiązań sytuacji w ochronie zdrowia. - Podwyżki są jednym z elementów tego procesu – podkreślała Szczurek-Żelazko. - Pan minister Szumowski spotyka się z reprezentacjami poszczególnych zawodów medycznych. Omawia z nimi problemy związane z ich funkcjonowaniem.

Szczurek-Żelazko: szukamy kompleksowych rozwiązań

Wiceminister dodała, że by odciążyć zawody medyczne, resort chce wprowadzić do systemu nowe zawody takie jak sekretarki medyczne i asystentki. - To jest już zapisane w projektach rozporządzeń koszykowych - dodała. – Będzie możliwość uzyskania dodatkowych urlopów, planujemy dodatkowe środki za kontynuację pracy w podmiocie leczniczym. Chcemy także zachęcać studentów i absolwentów studiów medycznych, by zostawali w systemie i przedstawić im konkretne propozycje finansowe. 

Szczurek-Żelazko podkreślała, że wprowadzili do nowelizacji dwie zmiany, o które wnioskowała strona społeczna. Zmienili grupę zaszeregowania dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem i rozszerzyli zakres podmiotowy o innych niż pracownicy wykonujący zawody medyczne, którymi w rozumieniu projektowanej ustawy są osoby zatrudnione w ramach stosunku pracy w podmiocie leczniczym. Wiceminister na spotkaniu w RDS 20 lutego tłumaczyła, że nie mogli wpisać wszystkich pracowników zatrudnionych w podmiocie leczniczym – o co wnioskowali związkowcy - gdyż Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wskazywało, że taki zapis byłby aktem niezgodnym z konstytucją. W czwartek, 29 marca Szczurek-Żelazko mówiła, że „jeśli chodzi o te dodatkowe propozycje, nie ma zgody ministerstwa finansów i kierownictwa ministerstwa zdrowia, by podejmować zmiany w tejże ustawie, bo to rodzi skutki wielomiliardowe".

Relację z poprzedniego spotkania w sprawie płacy minimalnej w ochronie zdrowia możesz przeczytać tutaj>>

Zaproponowane zmiany będą kosztować miliardy

Wiceminister podała, ile kosztowałyby zaproponowane przez stronę społeczną zmiany w perspektywie 10-letniej. Resort szacuje, że 5,5 miliarda kosztować będzie zmiana wskaźnika dla pielęgniarek i położnych z wyższym wykształceniem, które zostały przeniesione z grupy 9 do 8, gdzie jest wskaźnik do 0,73.

- Rozszerzenie projektu na wszystkich pracowników ochrony zdrowia, czyli także z administracji, gospodarczych i obsługi, jeśli będą w grupie o współczynniku 0,53 kosztowałoby 9 miliardów zł, a jeśli współczynnik 0,59, jaki państwo zaproponowali, to 13 mld zł - wyliczała.

Szczurek-Żelazko podała także, że odmrożenie kwoty bazowej, która jest na stałym poziomie do 2019 r. to kolejne 2,4 mld zł, a podwyższenie pensji dla pracowników niemedycznych (zakwalifikowanych do grupy o współczynniku 0,53) - 8 mld zł. Zdaniem wiceminister podniesienie pensji wszystkich lekarzy specjalistów do zaproponowanego wskaźnika - 1,73, kosztowałoby ponad 45 mld zł.

 

Związkowcy oburzeni propozycją ministerstwa zdrowia

Propozycja zaprzestania prac nad nowelizacją ustawy wywołała oburzenie związkowców. Maria Ochman, przewodnicząca Krajowego Sekretariatu Ochrony Zdrowia NSZZ "Solidarność" podkreślała, że nie mogą się zgodzić na to, by przestać procedować nad tą nowelizacją. - Państwa propozycja to krok wstecz – podkreślała Ochman. - Ta ustawa już jest na stole. To pierwszy krok do uregulowania wynagrodzeń i to jest stanowisko rządu wyrażone przez premiera Mateusza Morawieckiego. Nie słyszałam, żeby pan premier się z tego wycofał.

Ochman podkreślała, że mają obowiązek zakończyć prace nad nowelizacją, a „kwestią wtórną jest jak szeroka ona będzie” . - Nowelizacja musi się zakończyć przed końcem maja tak, by inni pracownicy, nie objęci tą ustawą, otrzymali regulacje – podkreślała Ochman. - Porozumienie z rezydentami niczego nie załatwiło. Ta decyzja musi być podjęta przed końcem maja, w przeciwnym razie proszę się liczyć ze wzrostem niepokojów społecznych.

Co innego w ustawie, co innego w porozumieniu z rezydentami

Urszula Michalska przewodnicząca Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia i Pomocy Społecznej OPZZ pytała, jak się będą miały porozumienia podpisane przez ministra zdrowia z rezydentami czy ratownikami medycznymi do nowelizacji, nad którą pracują. – Który akt prawny będzie obowiązywał pracodawcę? – pytała Michalska. – Projekt ustawy o najniższym wynagrodzeniu czy rozporządzenie zawarte z rezydentami? – pytała Michalska. - Ustawa mówi o wskaźniku dla lekarza ze specjalizacją na poziomie 1,27, a według porozumienia są to dużo wyższe kwoty.

Krystyna Ptok z Forum Związków Zawodowych ostrzegała, że „ jeśli ustawa wejdzie do Sejmu i te współczynniki zostaną na takim poziomie na jakim są, to będą niepokoje społeczne”. - Nie chcemy, by pielęgniarki były na tym samym poziomie wynagradzania co opiekunowie medyczni – mówiła Ptok.

Ochman podkreślała, że „Minister Szumowski uruchomił spiralę podpisując porozumienie z rezydentami. - Nie możecie państwo powstrzymać ustawy, ona już obowiązuje. Pytanie czy państwo dalej będą dzielić środowisko, podpisując różne porozumienia. Wiosna sprzyja rożnym nastrojom – podkreślała Ochman. 

Tomasz Dybek reprezentujący Porozumienie Zawodów Medycznych, zrzeszające m.in. lekarzy, pielęgniarki, fizjoterapeutów dodał, że minister zdrowia podpisując porozumienie z rezydentami pokazał, że można w trzy miesiące podnieść wskaźniki.

Wiceminister Szczurek-Żelazko podkreślała, że nowelizacja dotyczy wynagrodzenia minimalnego, a nie zasadniczego. - To, co zostało wynegocjowane i zostało spisane w porozumieniu z rezydentami, dotyczy tych lekarzy-specjalistów, którzy zadeklarują wolę pracy tylko w jednym podmiocie leczniczym – podała wiceminister. - Decyzję o dalszym procedowaniu nowelizacji projektu o najniższych wynagrodzeniach podejmie minister Szumowski w uzgodnieniu z pozostałymi resortami.

Maria Ochman wnioskowała, by decyzja w tej sprawie zapadła do następnego czwartku. Wiceminister obiecała, że  w ciągu tygodnia resort przedstawi swoje stanowisko w tej sprawie.

Urszula Michalska już zapowiedziała, że jeśli nowelizacja przejdzie w obecnej formie, to zgłoszą do niej votum separatum, bo „jest krzywdząca dla wszystkich pracowników”.