Według Związku podstawowym błędem legislacyjnym jest brak analizy skutków finansowych proponowanych zmian prawnych i niewskazanie źródeł ich finansowania, co podważa rzetelność prowadzonych prac.
Poważna ingerencja w rynek apteczny, podważająca działanie aptek sieciowych - spółek, których wartość jest liczona w dziesiątkach, a nawet setkach milionów złotych - może spowodować roszczenia ze strony przedsiębiorców – ostrzegają przedsiębiorcy.
W opinii ekspertów same tylko szkody sieci aptecznych wynikłe z nowelizacji (i zobowiązania odszkodowawcze Skarbu Państwa) mogą sięgnąć około 10 mld zł.
„Trzeba zaznaczyć, że potencjalna wypłata odszkodowań byłaby prawdopodobnie stopniowa, przeprowadzana w okresie ponad dziesięciu lat. Bez względu na to, czy odszkodowania będą wypłacane firmom krajowym (które dominują na rynku aptek sieciowych), czy zagranicznym, sam fakt zniszczenia rynku przez nieodpowiedzialne działania ustawodawcy będzie negatywnie odebrany przez inwestorów” – czytamy w komunikacie ZPP.
Na temat zmian w Prawie farmaceutycznym czytaj w artykule Rynek aptek - co się zmieni? >>>
Według Związku nowelizacja ustawy spowoduje silne ograniczenie konkurencji na rynku obrotu detalicznego produktami leczniczymi, na czym stracą klienci. Ograniczenie konkurencji i stopniowa eliminacja małych i średnich przedsiębiorstw, zmierzająca do pozostawienia na rynku wyłącznie aptek indywidualnych doprowadzi do wzrostu cen leków nierefundowanych, ponieważ podmioty obracające mniejszymi wolumenami leków mają słabszą pozycję w negocjacjach z hurtowniami farmaceutycznymi. Pozostawienie na rynku niewielkich podmiotów zahamuje więc rozwój gospodarczy – przedsiębiorcy nie będą zainteresowani inwestowaniem w sektor, w którym prawo prowadzenia działalności mają tylko i wyłącznie farmaceuci, a działalności nie da się skalować poprzez otwieranie nowych lub przejmowanie kolejnych placówek. Spadnie też wartość majątku – ograniczenie możliwości zbywania aptek spowoduje spadek ich wartości.
Związek zauważa też, że regulacje, które zawiera nowe prawo farmaceutyczne, doprowadzą do braku możliwości zakładania nowych aptek przez świeżo wykształconych farmaceutów. Jest to skutek wprowadzenia do treści ustawy ograniczeń geograficznych i demograficznych.
„Zagwarantowany rynek zbytu i blokada możliwości rozwoju konkurencji spowoduje obniżenie jakości świadczonych usług i doprowadzi, w skali lokalnych rynków do stworzenia monopoli. Taka pozycja rynkowa przekłada się na brak motywacji do wprowadzania innowacji, czy to w obszarze obsługi klienta czy oferty produktowej. Ograniczone środki finansowe małych, indywidualnych aptek przełożą się na ograniczenie możliwości rozwoju zawodowego farmaceutów” – stwierdzają przedsiębiorcy.
Zauważają także, że sytuacja, w której na rynku pozostaną jedynie mikroprzedsiębiorstwa apteczne, umocni pozycję rynkową producentów i dystrybutorów hurtowych produktów leczniczych, którzy będą mogli narzucać swoje warunki gry rynkowej.
W rezultacie nowe prawo farmaceutyczne uderzy nie tylko w branżę, ale również w pacjentów. Rozdrobnienie rynku doprowadzi do spadku dostępności leków, zarówno w zakresie ograniczenia asortymentu na półkach w aptece, jak i ilości działających aptek. Niesprawnie działający rynek farmaceutyczny (wzrost cen leków, słaba dostępność) oznacza wzrost liczby niewykupowanych leków, a w konsekwencji wzrost kosztów opieki zdrowotnej i hospitalizacji w wyniku niekompletnego leczenia pacjentów, czego koszty poniesie system opieki zdrowotnej, czyli tak naprawdę podatnicy.
Według Związku przedstawione w projekcie nowelizacji prawa farmaceutycznego pomysły oznaczają odejście od wolnego rynku na rzecz zagwarantowania lokalnych monopoli tylko i wyłącznie członkom samorządu aptekarskiego.
„To właśnie oni są jedynymi beneficjentami przedstawionych nowych regulacji. Argument, jakoby zmniejszenie liczby aptek, miałoby poprawić dostępność leków jest co najmniej dyskusyjny” – czytamy w komunikacie.
Źródło: Związek Przedsiębiorców i Pracodawców