- Nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak ten problem jest powszechny – podkreśla Małgorzata Stokowska-Wojda, lekarka rodzinna w Przychodni Lekarza Rodzinnego w Łaszczowie na Lubelszczyźnie, ekspertka Federacji Porozumienie Zielonogórskie. Zaznacza, że problem jest niebadany, bo lepiej nie wiedzieć, jaka jest jego skala.
Co powoduje wypalenie zawodowe u lekarzy
Do wypalenia zawodowego lekarzy, jak podaje FPZ, przyczynia się duża niepewność, zmienność przepisów, wykonywanie pracy pod presją czasu i przeciążenie obowiązkami. Jedną z przyczyn jest także zła organizacja systemu zdrowia.
- Lekarze publicznego sektora, nie mają wpływu na organizację systemu czy poziom biurokracji. Wypalenie zawodowe mniej dotyka lekarzy pracujących w prywatnym sektorze opieki zdrowotnej, gdzie jest dużo więcej czasu „na pacjenta” oraz mniej wyzwań w związku ze zmieniającą się rzeczywistością prawną i organizacją systemu – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda.
Czytaj w LEX: Karkowski Tomasz, Rodzaje konfliktów i sposoby ich rozwiązywania w jednostkach ochrony zdrowia >
Nie bez znaczenia pozostaje także brak równowagi pomiędzy pracą a odpoczynkiem i zbyt duże obciążenie obowiązkami. – W małych placówkach, jakimi są w większości poradnie POZ, to ogromny problem. Lekarze są przemęczeni. Latami nie wykorzystują urlopów i nawet chorzy pracują, bo nie ma ich kto zastąpić – mówi lekarka. - Siedem lat nie miałam urlopu. W tym roku udało mi się wyjechać na 4 dni. Nie dlatego, że nie chcę, tylko nie mogę. Mając kontrakt z NFZ, praktycznie nie mam prawa chorować ani odpoczywać – dodaje.
Profilaktyka wypalenia zawodowego
Jak mówi lekarka, profilaktyką wypalenia zawodowego jest to, żeby nie wiązać się tylko z pracą zawodową, ale mieć czas np. na hobby, przyjemności. – Ta przeciwwaga jest niezbędna – podkreśla.
Zauważa też, że z jednej strony wypaleniu zawodowemu sprzyjają nieprzychylne opinie polityków i ich przekazy przedstawiające medyków jako grupę roszczeniową. Z drugiej zaś strony, frustracja samych pacjentów też spada często na lekarzy w przychodniach POZ. Do poszerzenia zjawiska wypalenia u lekarzy mogła także przyczynić się pandemia.
- Wszyscy się izolowali przed nieznanym, lekarze długo nie mieli żadnych zabezpieczeń. Nie było szczepień. Lekarze chorowali i umierali. Tak samo ich bliscy, rodzina i pacjenci. Był bardzo krótki moment aplauzu i bicia braw na stojąco. Potem uznano ich za...trędowatych - ludzie obawiali się, że to lekarze, pielęgniarki i ratownicy medyczni przenoszą chorobę i zarażają innych. Byli odpowiedzialni i obciążeni ponad miarę. I, co najgorsze, niewielu to doceniło – mówi Małgorzata Stokowska-Wojda.
Czytaj w LEX: Karkowski Tomasz, Zarządzanie zmianą i minimalizacja oporu pracowników wobec zmian w zakładach opieki zdrowotnej >
Równocześnie lekarze nie szukają pomocy u specjalistów. – Mieszkając na rubieży, mając 30 km do miasta powiatowego, kiedy przychodnia jest czynna do 18 – kiedy mam szukać pomocy? – pyta lekarka.
WHO w 2019 r. uznała wypalenie zawodowe za oficjalną diagnozę medyczną i wpisała je do klasyfikacji ICD-11.
Czytaj w LEX: Sprawozdawczość statystyczna w ochronie zdrowia w 2023 r. (za rok 2022 r.) - formularze i terminy >