Umieralność niemowląt nieprzerwanie spada w Polsce od lat 90. XX. W 1999 r. wyniosła 8,9 promili i była niższa o prawie 12 punktów niż przed ponad 20 laty. W 2008 r. obniżyła się do 6 promili, a w 2010 r. do 5 (zmarło wtedy 2057 dzieci poniżej pierwszego roku życia).
W Unii Europejskiej przeciętna liczba zgonów niemowląt w 2010 r. wynosiła 4,1 na 1000 urodzeń.
W Polsce w 2011 r. odsetek ten spadł do 4,7 promili, natomiast w 2012 r. do co najmniej 4,6 promili – wynika ze wstępnych danych przedstawionych w styczniu tego roku przez dr Katarzynę Szamotulską z zakładu epidemiologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Dane te potwierdzają zatem prognozy raportu specjalistów NIZP.
Najwięcej niemowląt umiera w pierwszych czterech tygodniach życia. Na ten okres przypada aż 52,8 proc. wszystkich zgonów wśród dzieci do roku życia. Najwięcej jest ich w pierwszym tygodniu życia noworodka i pod tym względem najbardziej odbiegamy od innych krajów Unii. Przeciętnie jest tam o jedną trzecia mniej zgonów maluchów w pierwszym tygodniu życia.
Zaskakująco mało zgonów niemowląt jest w woj. łódzkim, gdzie ludność na ogół niekorzystnie wyróżnia się pod względem stanu zdrowia na tle mieszkańców innych regionów naszego kraju. W tym województwie ludzie żyją najkrócej w Polsce. Tymczasem już w 2010 r. współczynniki umieralności niemowląt nie przekraczał tam 4 promili i był nawet nieco niższy niż przeciętna w UE.
„Niski współczynniki umieralności niemowląt w woj. łódzkim może świadczyć o wysokim w tym regionie poziomie opieki medycznej nad matką i dzieckiem” – ocenia główny autor raportu prof. Bogdan Wojtyniak z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego w Warszawie.
Głównym czynnikiem ryzyka umieralności niemowląt jest niska masa urodzeniowa (poniżej 2,5 kg). W Polsce w 2010 r. te dzieci stanowiły 5,7 proc. wszystkich tzw. żywo urodzonych noworodków. Przypadało na nie aż 66 proc. wszystkich zgonów w okresie niemowlęcym, a współczynnik umieralności był wśród nich aż 32 razy większy w porównaniu do dzieci z prawidłową masą ciała.
W Polsce rodzi się mniej dzieci z niską masą urodzeniową niż w UE, gdzie stanowią one 7,3 proc. wszystkich urodzonych noworodków. Taka sytuacja utrzymuje się w naszym kraju od 2000 r.
Według dr Szamotulskiej, od Europy Zachodniej odbiegamy głównie pod względem ryzyka zgonu noworodków urodzonych przedwcześnie, ze skrajnie małą urodzeniową masą ciała od 500-1000 g. Ponad jedna trzecia dzieci, których nie udało się uratować (35 proc.), miało masę urodzeniową poniżej 1000 g.
Aby to zmienić do końca 2013 r. ma powstać 30 ośrodków specjalizujących się w opiece nad wcześniakami. Mają one zostać utworzone na bazie już istniejących placówek neonatologicznych. Będą to zatem zmiany organizacyjne służące poprawie opieki nad wcześniakami.