Od dziesięciu miesięcy Narodowy Fundusz Zdrowia płaci szpitalom już nie za procedury medyczne jakie zrealizowały, ale finansuje je ryczałtem. Nie oznacza to wcale, że w placówkach medycznych zniknął problem świadczeń wykonanych ponad ustalony limit. Okazuje się, że wielu z nich stała, comiesięczna kwota jaką otrzymują z Funduszu, czyli ryczałt, wcale nie wystarcza na pokrycie potrzeb pacjentów. Dlatego jeden ze szpitali chce pozwać NFZ o zapłatę nadryczałtu.
Prawnicy walczą
Jak twierdzi radca prawny Katarzyna Fortak-Karasińska, szpitale wynagradzane ryczałtem, mają prawo dochodzić nadryczałtów. - Nigdzie w przepisach noweli ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, czyli wprowadzającej sieć szpitali, nie ma zapisane aby placówki medyczne godząc się na ryczałt, musiały się jednocześnie zrzec dochodzenia zapłaty za świadczenia, których ryczałt już im nie pokrywa -zaznacza mecenas Fortak-Karasińska.
Katarzyna-Fortak-Karasińska w imieniu jednej z placówek medycznych będzie niedługo składać pozew przeciw NFZ o zapłatę nadryczałtu Jej klient, czyli szpital nie jest zadowolony z nowych zasad finansowania placówek medycznych.
- Należy zwrócić uwagę, iż wynagrodzenie wypłacane szpitalom, mimo swojej nazwy, nie ma charakteru ryczałtu. Świadczeniodawca nie ma wpływu na wysokość ustalanego wynagrodzenia ryczałtowego, które wynika z wzoru matematycznego wprowadzonego przepisami prawa, zawierającego dodatkowo zmienne, na które wpływ ma jedynie NFZ. Tym samym niesłuszne jest stanowisko NFZ i Ministerstwa Zdrowia, że szpitale nie mają prawa dochodzić zapłaty za świadczenia ponad ryczałt – mówi radca prawny.
Jednym ryczałt pomaga, innym szkodzi
Niektórym ryczałt pomógł. To rozwiązanie okazało się korzystne dla dużych, zadłużonych od lat placówek medycznych. U nich problem nadryczłatów zniknął.
Tak stało się choćby w Szpitalu Specjalistycznym im. Biegańskiego w Grudziądzu. Placówka, która jeszcze 2017 r., była zadłużona na kwotę 420 mln zł, m.i.n. przez to, że nie dostawała od NFZ pieniędzy za nadwykonania, teraz wychodzi na prostą. - Dostaliśmy większy ryczałt, bo Fundusz uwzględnił w jego kwocie nadwykonania z 2015 r. Dzięki temu zostało nam już tylko ok. 3 mln zł długu, bo większy ryczałt, aniżeli kontrakt z NFZ z lat poprzednich, pozwolił spłacić nam zadłużenie - mówi Marek Nowak, dyrektor grudziądzkiego szpitala. Podkreśla, że jest zadowolony z nowych zasad finansowania szpitala, gdyż dają one stabilność w zarządzaniu placówką. - Skorzystały na tym duże szpitale, wysokospecjalistyczne. W końcu ryczałt uwzględnia fakt, że personel medyczny leczy w nich skomplikowane przypadki - dodaje Marek Nowak.
Mało nadwykonań-mniej pieniędzy
Jego optymizmu nie podziela Dorota Zych-Gałczyńska, zarządzająca także dużym Szpitalem Bielańskim w Warszawie. Warszawski szpital miał ok. 2,5 mln nadwykonań za 2015 r.
- Nie generowaliśmy dużych nadlimitów, ponieważ starałam się tak zarządzać placówką, aby ich nie było. Stosowałam się do wytycznych NFZ, ale teraz widzę, że wcale na tym nie skorzystaliśmy. Bo gdyby szpital miał większe nadwykonania, to i ryczałt otrzymałby większy - bulwersuje się dyrektor Zych-Gałczyńska i dodaje, że jej zdaniem ryczałtowe zasady rozliczania są krzywdzące dla dobrze zarządzanych placówek.
Sieć szpitali a ambulatoryjna opieka specjalistyczna czytaj tutaj>>
Szpital Bielański dostał 140 mln zł ryczałtu na 2018 r. Jeśli któryś z jego oddziałów wykona więcej świadczeń, to jedyne co może zrobić dyrektor, to poprzesuwać pieniądze między oddziałami w ramach budżetu. - My jesteśmy i tak dodatkowo pokrzywdzeni, dostaliśmy mniejszy ryczałt niż powinniśmy, gdyż dodatkowo w 2016 r. NFZ obniżył wyceny świadczeń za wiele procedur jakie wykonuje szpital. Czyli m.in. za skomplikowane operacje ortopedyczne, czy wszczepianie stentów - dodaje Zych- Gałczyńska.
Ryczałt rośnie, ale jak go wyrobić
Dla wielu szpitali, którym NFZ uwzględnił nadwykonania i dostały one wyższe ryczałty, może to okazać się przekleństwem. - Po pierwszy okresie rozliczeniowym mamy ryczałt zwiększony o 400 tys. zł. Obawiam się jednak co będzie, jak wyczerpie się nasz potencjał. Możemy owszem przyjąć więcej pacjentów, ale z czasem zabraknie dla nich łóżek - mówi Małgorzata Majer, dyrektor brzezińskiego szpitala.
Leczą mniej osób
O nadryczałt, zgodnie z ustawą o sieci szpitali, placówka może formalnie dochodzić w kolejnym okresie, jeśli wykona więcej świadczeń niż przewiduje to obecny ryczałt. O ile inne szpitale w sieci nie wykonają na 100 proc. ryczałtu i NFZ przesunie pieniądze od jednych do drugich.
Z danych jakie Fundusz opublikował za koniec 2017 r., czyli za pierwsze miesiące funkcjonowania szpitali w ramach sieci wynika, że 24 placówki z 590, które funkcjonują w sieci, wykonało ryczałt na poziomie poniżej 90 proc. Oznacza to, że wykonały mniej świadczeń, niż pierwotnie planowano i dostały mniej pieniędzy na 2018 rok. Zaś większość szpitali, bo aż 456, zrealizowało ryczałt na poziomie powyżej 100 proc.
Sieć szpitali - zasady kwalifikacji do poszczególnych poziomów czytaj tutaj>>
Dla przypomnienia - np. tylko za 2014 r. placówki medyczne zażądały 657 mln zł za usługi medyczne wykonane ponad limit przewidziany w umowie z NFZ. Większość z tych, które nie otrzymały zapłaty, poszło o nie walczyć do sądu. Z danych NFZ, że w samym 2016 r. przeciwko NFZ w sądach toczyło się 1300 spraw. Wiele z nich było wszczętych przez szpitale, które pozywały Fundusz o zapłatę nadywkonań. Procesy trwały latami.