Prywatny szpital Aldemed z Zielonej Góry powstał kilka lat temu w efekcie inwestycji dofinansowanej z funduszy unijnych. W jego powstanie zaangażowano w sumie kilkanaście milionów złotych. Uzyskanie kontraktu wydawało się wtedy formalnością, tym bardziej, że NFZ składał obietnice w tej sprawie jeszcze przed rozpoczęciem przedsięwzięcia.
Projekt budowy szpitala został nagrodzony jako najlepszy w województwie w zakresie ochrony zdrowia, a Ryszard Szcząchor – założyciel i właściciel placówki otrzymał w roku 2011 tytuł „Menedżera roku", co było uzasadniane między innymi tym, że potrafił dobrze wykorzystać przyznane mu środki unijne i zrealizował w krótkim terminie poważną inwestycję.
Środki te przyznawały władze województwa, o projekcie wiedział także oddział NFZ w Zielonej Górze. Instytucje te chwaliły się dobrze prowadzoną inwestycją.
Szpital był gotowy w roku 2011. Wówczas rozpoczęto przeprowadzanie pierwszych zabiegów w znieczuleniu ogólnym na bloku operacyjnym. Były to zabiegi komercyjne, podobnie jak wszystkie wykonywane w tej placówce do dzisiaj. Pomimo obietnic ze strony NFZ, gdy szpital miał powstać, że otrzyma on kontrakt, nie posiada go do dzisiaj. Ostatni konkurs był ogłaszany jesienią 2010 roku, jednak wówczas inwestycja nie była jeszcze zakończona. Aby stanąć do konkursu, właściciel Aldemedu musiałby zatrudnić personel i płacić miesięczne koszty w wysokości 100 tysięcy złotych. Nie było go na to stać, jednak otrzymał zapewnienie, że w kolejnym konkursie otrzyma kontrakt.
Później jednak konkursów nie ogłaszano, jak twierdził oddział NFZ w Zielonej Górze, nie było takiej potrzeby, gdyż zaspokojone były potrzeby medyczne na tym terenie, jednak w praktyce, jak twierdzi Ryszard Szcząchor, wyglądało to inaczej. Na przykład gdy Szpital Wojewódzki w Zielonej Górze otworzył w roku 2012 nową pracownię endoskopii, uzupełniający konkurs został ogłoszony, pomimo że takie usługi były wówczas oferowane w Aldemed, który posiadał pracownię endoskopii z sześcioma endoskopami, miał wówczas podpisany kontrakt na te usługi, prowadził badania kolonoskopowe w ramach krajowego programu profilaktyki raka jelita grubego.
Podobnie było z pracownią rezonansu, którą Aldemed otworzył na początku roku 2011. Placówka otrzymała tylko niewielki kontrakt na usługi tej jednostki i na próżno przez kilka miesięcy starała się o jego powiększenie. Tymczasem, gdy tylko Szpital Wojewódzki otworzył swoją pracownię, konkurs został od razu ogłoszony. Szpital dostał kontrakt, natomiast Aldemed musiał sprzedać pracownię rezonansu i tomografu firmie Euromedic (obecnie Affidea).
Obecnie szpital oferuje więc tylko świadczenia komercyjne, co sprawia, że jego potencjał nie jest w pełni wykorzystany. Co miesiąc można by tutaj wykonywać kilkaset zabiegów operacyjnych, odbywa się ich kilkadziesiąt.
[-DOKUMENT_HTML-]
Szpital posiada 15 łóżek dla pacjentów w komfortowo wyposażonych salach. W placówce wykonywane są zabiegi okulistyczne, laryngologiczne, ginekologiczne, chirurgiczne, ortopedyczne, zabiegi z użyciem komórek macierzystych.
Tylko drobne zabiegi wykonywane są w ramach kontraktu na świadczenia ambulatoryjnej opieki specjalistycznej.
Na kontrakt na leczenie szpitalne, od czasu wprowadzenia sieci szpitali, Aldemed nie ma szans. Oferuje prywatne świadczenia szpitalne, współpracuje też z touroperaotrem, który przywozi pacjentów z różnych stron Polski.
W województwie lubuskim do sieci trafiło sześć szpitali prywatnych, wśród nich pięć placówek Grupy Nowy Szpital działających we Wschowie, Skwierzynie, Kostrzynie nad Odrą, Świebodzinie i Szprotawie, które znalazły się na I poziomie (są to szpitale powiatowe). Natomiast do III poziomu zaliczono Medinet Dolnośląskie Centrum Chorób Serca, szpital w Nowej Soli.
Szpital Aldemed nie mógł trafić do sieci, ponieważ jednym z warunków było posiadanie kontraktu z NFZ w ciągu ostatnich dwóch lat.
Na rozwój usług komercyjnych stawia także wiele innych szpitali prywatnych, na przykład Centrum Medyczne Mavit, prowadzące placówki w Warszawie i w Katowicach, które rozwija okulistykę. Dotyczy to głównie placówek w dużych miastach. Centrum Zdrowia Tuchów, działające na terenie województwa małopolskiego, w gminie miejsko-wiejskiej, nie znajdzie raczej klientów usług komercyjnych, więc rozwija te, które mogą być finansowane przez NFZ, na przykład ginekologię i położnictwo oraz neonatologię. Placówka ta jest prowadzona przez spółkę pracowniczą.
Ryszard Szcząchor, założyciel i właściciel CM Aldemed
Społeczeństwo dojrzewa do inwestowania w zdrowie
Obserwujemy powolny zwyżkowy trend dotyczący korzystania przez pacjentów z komercyjnych świadczeń. Wynika z tego, że społeczeństwo dojrzewa do tego, że trzeba inwestować w zdrowie. Kiedyś robiliśmy kilka zabiegów dotyczących kręgosłupa rocznie a w ubiegłym tygodniu zrobiliśmy takie dwa. Coraz więcej robimy zabiegów laryngologicznych, zabiegów okulistyczny (usunięcie zaćmy). Kiedyś było takich zabiegów kilka w miesiącu, teraz jest ich 5-7 tygodniowo. Ponieważ nie mamy kontraktu na leczenie szpitalne, umożliwiamy pacjentom płatność w ratach, rozpoczynamy także współpracę z dużym ubezpieczycielem. Wygląda na to, że poradzimy sobie, działając poza siecią szpitali, bez kontraktu z NFZ.
Rozwój usług komercyjnych to konieczność
Andrzej Mądrala, prezes Centrum Medycznego Mavit
Jako szpital prywatny, który nie znalazł się w sieci, stawiamy na rozwój usług komercyjnych a także na współpracę z prywatnymi ubezpieczycielami, to jest obecnie konieczność. Mamy także kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia, stanowi on około 50 procent przychodów spółki. Będziemy się startować w konkursach, które ogłosi NFZ w Warszawie i na Śląsku na świadczenia, które są kontraktowanie poza ryczałtem, głównie na zabiegi leczenia zaćmy, gdyż na to są środki Funduszu.
Usługi komercyjne to tylko 5 procent naszych świadczeń
Marek Kołdras, pełnomocnik zarządu ds. komunikacji, Centrum Zdrowia Tuchów
Nasz szpital nie znalazł się w sieci, ale wystartowaliśmy w konkursach uzupełaniających, które ogłosił NFZ i otrzymaliśmy kontrakt na świadczenia, które dotychczas oferowaliśmy. Jest to pełen zakres świadczeń, oprócz chirurgii jednego dnia, która jest generalnie ograniczana. Usługi komercyjne też oferujemy, ale stanowią one zaledwie 5 procent naszych usług, co wynika ze specyfiki regionu, w którym działamy. Posiadamy też umowy z dużymi sieciami medycznymi. Stawiamy na rozwój ginekologii i położnictwa oraz neonatologii, gdyż na te usługi jest zapotrzebowania w tym regionie.
Rozwój ubezpieczeń zdrowotnych będzie efektem sieci szpitali
Karolina Laskowska, dyrektor naczelna Prywatnej Leczniczy Certus z Poznania
Aktualnie w Certusie skupiamy się na realizacji umowy z NFZ, która obowiązuje nas do końca marca 2018, a także czekamy na ogłoszenie konkursów na świadczenia z zakresu leczenia szpitalnego dla podmiotów, które nie znalazły się w sieci.
Liczymy, że takie konkursy zostaną ogłoszone w zakresach, w których mamy ogromne doświadczenie i rzesze pacjentów, którzy korzystali z naszych usług w ramach powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego. Mam tu na myśli zwłaszcza urologię, gdzie umowę z publicznym płatnikiem mamy od 1999 roku, a świadczenia realizujemy także w ramach pakietu onkologicznego. Liczymy także, że będziemy mieli szansę powalczyć o kontrakt na ortopedię, gdzie wykonujemy m.in. zabiegi leczenia chorób kręgosłupa i w ostatnim rankingu szpitali tygodnika „WPROST” i „Menedżera Zdrowia” zajęliśmy w tym zakresie miejsce w pierwszej dziesiątce szpitali w kraju.
Niezależnie od umów z NFZ oferujemy też niezmiennie świadczenia pacjentom komercyjnym: zarówno indywidualnym, jak i w ramach dodatkowych dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych, które stają się z roku na rok coraz ważniejszym elementem naszego systemu zdrowotnego. I właśnie rozwój tego typu ubezpieczeń może być – w przypadku niewydolności podmiotów zakwalifikowanych do sieci – jednym z głównych efektów ekonomicznych tej zmiany. Stale poszerzamy także naszą ofertę o nowe usługi, szczególnie w zakresie zabiegów małoinwazyjnych w urologii, chirurgii i ortopedii. Rozwijamy też działalność diagnostyczno-terapeutyczną na – od początku w 100 procentach komercyjnym – oddziale ogólnym.